Trasa: Kubalonka, Przełęcz Łączecko stąd zmiana szlaku na niebieski i dalej na Stożek, potem Mały Stożek i znów niebieski szlak do Wisły Dziechcinki przez Kobylą.
Przełęcz Kubalonka - Bar Beczka - tu kieruje pierwsze kroki.
Bar Beczka zaraz po wojnie. Kształt budynku i oryginalna beczka wewnątrz pozostały bez zmian, jedynie pokrycie dachowe jest inne. (Zdjęcie znalezione w necie i pochodzi z fotopolska.eu)
Ot i cała tajemnica dlaczego bar nazywa się "Beczka".
Zgodnie z tradycją pierwsze kroki skierowałem do "Baru Beczka". Dlaczego? Podkłada skrywa odpowiedź :)
Po zaspokojeniu pragnienia ruszamy z przełęczy Kubalonka czerwonym szlakiem (G S B) w kierunku Stożka - czyli głównego celu naszej wycieczki. Na szlakowskazie niby 2,15 h, życie okaże się bardziej brutalne :D
Opłotkami do góry.
Po drodze różne atrakcje wizualne .
Polanka z przydrożną chałupką.
Odsłaniają pierwsze widoki - grzbiet Kozińców i sylwetka Baraniej Góry.
Idąc przez las, napotykamy grzyby i inne owoce lasu. Pogoda wymarzona. Ani za ciepło ani za zimno :) Poprzez wyręby od czasu do czasu pokazują się równe panoramy.
Widok w kierunku B. Góry.
Owoców leśnych dostatek
Na szlaku niespodzianki.
Darz bór!
Coraz więcej suchych świerków.
Bardzo zielono ;)
Widok na Kiczery i Stożek.
Niestety pojawia się coraz więcej chmur.
Jesteśmy na Mrozkowie, poniżej po prawej stronie osiedle o tej samej nazwie.
Nowy przebieg szlaku, który zmusza do zrobienia pętli i utraty wysokości.
Widok w kierunku południowym skąd napływa cała masa chmur.
Nowa droga z Istebnej na )( Łączecko, tędy teraz biegnie czerwony szlak (GSB).
Przełęcz Łączecko. Po 1,5 marszu, znów 2 godziny na Stożek?
Trochę szkoda, że pominięto Polanę Mraźnica.
Wystarczyło trochę zejść ze szlaku na polanę, aby obejrzeć stąd piękną panoramę otoczenia Doliny Łabajowa i okoliczne widoki na Kozińce oraz pasmo Smerekowca.
Przeł. Łączecko, i tu zrobiliśmy dłuższy postój.
Przez przełęcz prowadzi lokalna drogą, łącząca przysiołek Pośredni Potoki i osiedle położone w Dolinie Łabajowa. Kiedyś górale te drogę wyłożyli kamieniami, a w tej chwili buldożery budują w tym rejonie kilka szerokich nowych dróg. zastanawiam się tylko po co?
Po małym odpoczynku ruszyliśmy w dalszą drogę szlakiem niebieski, który trawersuje strome północne stoki Kiczor i Kyrkawicy.
Po drodze z przecinek widoki w kierunku Doliny Łabajowa i ramię Kobylej.
Osiedle Mrozków.
Stoki Kiczor.
Pogoda powoli się zmienia?
Pasmo Baraniej Góry ze Skrzycznem
W końcu po 1,20 dotarliśmy na Stożek. I tu widać,ze zaczyna się nagle zmieniać pogoda.
Schronisko na Stożku
Skrzyczne i Hala Skrzyczeńska spod schroniska na Stożku
Schronisko Stożek i inna trasa była już opisywana na blogu.
Dolina Łabajowa.
Barania Góra ze zbliżenia
W otoczeniu schroniska posiedzieliśmy około godziny i wyruszyliśmy dalej w drogę, kierując się w stronę Wisły Dziechcinki szlakiem żółtym i potem niebieskim.
Gorzczka trojeściowa.
Pojawiło się nowe schronisko na Małym Stożku
Pogoda robi się nieciekawa
Widok w kierunku )( Łączecko
A w oddali Taterki
Kozińce z nadajnikiem i pasmo B G.
My na prawo.
Zaczyna padać i to sowicie ;)
Na Stożku leje mocno :)
Tu też już leje mocno!
Łowiecki
Kobyla
Krzakoska Skała.
Jedna z największych skał w Beskidach, a na pewno jeden z najciekawszych rejonów do wspinania w piaskowcu.
Skała znajduje się w urokliwej okolicy, pomiędzy Wisłą Dziechcinką a Wisłą Łabajów poniżej przysiółka Kobyla. Znajduje się ona na wysokości ok. 730m n.p.m. Tworzy niejednolity ciąg bulderów będących przedstawicielem fliszu karpackiego. Ma ona układ ławicowy. Poprzecinana jest licznymi szczelinami, z wieloma półkami i kilkoma kominami, o łącznej długości 132 m ( po obwodzie) i wysokości od 3 do 13 metrów. Na skale wyznaczono kilkadziesiąt ubezpieczonych dróg wspinaczkowych. Możliwy jest do niej dojazd samochodem od strony wyciągów Wisła Pasieki lub podejście niebieskim szlakiem turystycznym od stacji PKP Wisła Dziechcinka.
(opencaching.pl)
Widok z Krzakoskiej Skały na Skolnity
Skolnity
Widok na Czupel i Smrekowiec
Ten obiekt na Cieńkowie każdy chyba zna :)
Trochę słonka po deszczu.
Dolina Dziechcinki
W Wiśle Dziechcince a dokładnie przy wylocie Doliny Dziechcinki zobaczyliśmy wiadukt kolejowy, który sprawia niesamowite wrażenia :)
Wiadukt w Dziechcince ma trzy przęsła, długość 68,60 m i wysokość (od torowiska do drogi) 12,50 m. Zaprojektowali go Stanisław Saski i Tadeusz Mejer, wykonała zaś, w 1932 r., firma Ksawerego Goryanowicza.
Po kolejnych dwóch kilometrach dotarliśmy do centrum Wisły.
Nie chcąc trafić na dożynki trafiliśmy na piknik Contry .
Cała oprawa pikniku, to tłumy ludzi, stragany i contry muzyka z amfiteatru i głośne motory.
Jednak klimat bardzo przyjazny..... i ci ludzie w amerykańskich kapeluszach...
Ach te motory...
Impreza bardzo przyjemna, tylko za dużo ludzi. Do amfiteatru nie sposób było się dostać.
I tu w zasadzie jest koniec wycieczki. Na ogół wyszło ok. 7 godzin chodzenia po górach i po mieście. Jestem bardzo zadowolony pomimo tego, że deszcz troszkę pomieszał nam szyki, ale już planuję następny wypad w pasmo Stożka i Czantorii, kiedy tylko przybędzie więcej jesiennych barw. Tym razem jednak chyba w 'czarny' dzień.
Po za tym pozostały miłe wspomnienia z cukierni, a potem był jeszcze kebab. Obfity w dodatki i smaczny :) Natomiast dla Was foty na blogu :)
Z górskim pozdrowieniem - Kris Beskidzki :)
Jak zwykle ciekawy opis i pięknie ilustrowany. Trasa urozmaicona i bogata w niespodzianki. Widać, że nie jest dobrym pomysłem dojazd autem na górskie wycieczki, który wymusza, prawie zawsze, powrót tą sama trasą, czyniąc wypad znacznie mniej atrakcyjnym, że o urokach "Beczki" nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńA propos "Beczki", dzięki porównaniu ze starą fotografią, widać jak bardzo podniósł się poziom drogi, jeżeli "trend" się utrzyma, za jakiś czas będziemy wchodzić przez komin. Inna sprawa, to zagracenie wnętrza współczesnymi utensyliami w barwach reklamowych, strasznie to psuje klimat tego, skądinąd, kultowego miejsca.
Pozdrawiam
Spirydion
Dokładnie! Ta pstrokacizna psuje dobry klimat tego miejsca.
UsuńPozdrawiam również :)
Te jeże świetne! :D Muszę się wybrać w rejon Stożka, ale marzy mi się zimą. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNiezły zwód z tym oznakowaniem, ale grunt, że wycieczka udana :) Na Stożku byłem lat temu wiele - podchodziliśmy z Głębiec. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTrasa bardzo przeze mnie lubiana. Klimatyczne fotki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja a trasa bardzo ciekawa. szkoda, że deszcz pomieszał troszkę szyki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Jak tu przejść trasę w 2:15 kiedy po drodze spotyka się tyle pyszności? :)
OdpowiedzUsuńA mam pytanie - czy wiesz (na pewno :) jaka jest skala trudności trasy pomiędzy Stożkiem a Soszowem? Chodzi o jej przejście z dziećmi.
OdpowiedzUsuńW piękny spacer nas zabrałeś - każde zdjęcie to jak każdy krok :)
OdpowiedzUsuńI te łowiecki - czad :)))
Zarówno pogoda jak i szlak zrobili Wam psikusa.
OdpowiedzUsuńW beczce pamiętam był bardzo dobry żurek z kiełbasą.
Pozdrawiam :)
Co tu dużo dodawać do tego posta. Zdjęcia mówią za wszystko. Wspaniała trasa, świetnie przez Ciebie sfotografowana. Już bym tam szedł...
OdpowiedzUsuńMyslalam, ze Wasz spacer trwal zdecydowanie dluzej.Kubalonka kojarzy mi sie, ze szpitalem, w ktorym 9 lat temu bylam z dziecmi na dwutygodniowym turnusie.Milo powspominac.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPięknie opisałeś i pokazałeś "moje" tereny :) W zimę miałam okazję przejść tę trasę ale w drugą stronę. Zazwyczaj jednak bywam pomiędzy Czantorią a Stożkiem :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wypad w górki. Trasa mi się spodobała, może nawet ją powtórzę, bo ten wariant nie jest mi znany. Twoje zdjęcia tylko zachęcają. Chwilowa ulewa dodała uroku mijanym miejscom, a widok parujących gór zawsze mnie nastraja optymistycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, miłej niedzieli !:)