Zanim będzie dalsza część relacji o Suchej Beskidzkiej, jako przerywnik chcę się z wami podzielić kilkoma widokami ze "Swojskiego Jarmarku".
Zatem, skorzystałem z zaproszenia, by odwiedzić mini targi, na których oferowano zdrowe i ekologiczne produkty z czystych regionów Polski.
Koraliki i różnorakie ozdoby, robione wyłącznie z polskich produktów przez polskich producentów.
Miody były z regionów wyżyny Krakowsko - Częstochowskiej.
Wędliny robione w małej rodzinnej masarni, mają wybitny smak.
Chleb największy kosztuje 30 zl i wazy 5,5 kg.
Ryby morskie i słodkowodne z własnej wędzarni i często łowienie przez samych właścicieli.
Piwko pochodzi z małego lokalnego browaru z Łasku. Najbardziej mnie kręciły piwa ziołowe, bo jeszcze nie piłem. :) Niestety nie było degustacji. :(
Sery i przetwory z własnej serowarni. Niestety ludzie najczęściej tyko patrzyli i mało kupowali.
Wędliny z Podlasia były najlepsze, tylko horrendalnie ... nietanie ;)
the breads and honey would interest me!
OdpowiedzUsuńDamage, that for texas far a bit. )
UsuńLubię takie jarmarki, zawsze też tam coś kupię, począwszy od koralików, przez sery, pieczywo, a na wędlinie skończywszy. Ostatnio jak byłam to kupiłam wyroby z dzika, bardzo dobre ale stanowczo za drogie.
OdpowiedzUsuńTeż były wyroby z dziczyzny, ale ceny zawrotne. ;)Dzika nie kupiłem tylko pieczywko. Miody pitne smakowicie wyglądały. :)
UsuńSame smakołyki, Grzaniec i miód proszę - uwielbiam. Pozdrawiam z Warmii :)
OdpowiedzUsuńMiód z Warmii też jadłem. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny. :)
UsuńJarmark w hipermarkecie... signum tempori.
OdpowiedzUsuńAno w takich czasach żyjemy ;)Rozmawiałem z pszczelarzami, którzy ubolewają nad tym, że ilość pszczół w Polsce masowo się zmniejsza, natomiast nigdy ni było takiego problemu, by swoje produkty sprzedać. Dlatego łapią się wszelkich możliwości, bo wiosna za pasem a starego miodu jeszcze sporo.
UsuńCiekawie wygląda taki Jarmark w supermarkecie :D Ale ogólnie jarmarki to coś... bajecznego :D Tyle kolorów, zapachów, różności ;) Sama kupiłabym wszystkiego po trochu, z każdego stoiska, ale zaiste ceny ostudziłyby ten zapał w okamgnieniu :) Szkoda, że nie załapałeś się na degustacje trunków, z pewnością byłoby co smakować :) U nas w Żywcu działa taki "rodzinny browar", serwują tam tego rodzaju piwa, z korzeniami, z jakimiś pędami itp, itd ;) Niektóre smakują naprawdę wybornie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO, to ciekawe w którym miejscu te rodzinny browar działa? Chętnie go odwiedzę. :)
UsuńDzięki za odwiedziny. :)