Jakże się cieszyłem, że powoli zima odpuszcza. Jednak chyba przedwcześnie, wczoraj wieczorem trochę dopadało nowego śniegu, i od rana znów pada. Ptaki przestały śpiewać, dozorczyni od świtu trzaska swoimi gratami, a na samochodach świeża czapa puchu. Jedynie narciarze zacierają ręce.
Jednak to mnie nie zdemotywowało, by wyjść przynajmniej na krótką wycieczkę. A więc ruszyłem śladem byłej wąskotorówki. Bardzo lubię te trasę i mam do niej ogromny sentyment, bo ścieżka jest zrośnięta krzakami, a tu i ówdzie pozostały jeszcze elementy starego przemysłu chyba sprzed stu lat.
Ale na ten temat kiedy indziej może coś napiszę. ;)
Najbardziej zaskoczyły mnie grzyby , które ani mrozu ani śniegu się nie boją. A i ponoć bardzo smakują.
Płomiennica zimowa [Zimówka aksamitnotrzonowa]
Owocnik - pomarańczowożółty, miodowożółty do brązowawożółtego, w centrum ciemniejszy, 2-12 cm, młody wypukły, potem spłaszczony, stary powyginany. Powierzchnia gładka, lekko przyprószona, w czasie wilgoci silnie śluzowata i błyszcząca. Brzeg jaśniejszy.
Blaszki - dość rzadko ustawione, różnej długości, przyrastają do trzonu, barwy białawej z wiekiem żółtawe lub ochrowożółtawe.
Trzon - wysokość 3-12 cm, grubość 0,2-0,5cm; kolor szczytu żółtawy, żółtoczerwony, w pozostałej części ciemnobrązowy lub prawie czarnobrązowy; cylindryczny, centralny u podstawy niekiedy korzeniasty u szczytu nagi, w pozostałej części aksamitny (ciemnieje stopniowo w dolnej części).
Miąższ - biały, kremowy, później żółtawy, nie zmienia barwy po przekrojeniu, cienki; smak - łagodny i nieokreślony; zapach - łagodny, niewyraźny lub korzenny.
Wysyp zarodników - biały.
Występowanie - bardzo rozpowszechniony grzyb, występuje od późnej jesieni do zimy, w okresach bezmroźnych i wczesną wiosną. Płomiennice znoszą mrozy i po ich ustąpieniu rozwijają się dalej. Owocniki wyrastają w kępkach na drewnie drzew liściastych- głownie wierzb, olsz, topoli, wiązów, rzadziej buka, bardzo rzadko świerku.
Zastosowanie - bardzo dobry grzyb jadalny (zbieramy same kapelusze na zupę).
Ciekawostka - zimówka aksamitnotrzonowa (Flammulina velutipes), rosnąca późną jesienią i w zimie, zawiera substancje wzmacniające system immunologiczny. Spożywanie zimówek zwalcza choroby cywilizacyjne (stres, bezsenność). Z zimówek wyizolowano antybiotyk flammulinę, która pomaga w zwalczaniu sarkoma S 180. W medycynie ludowej zimówka używana jest jako lek przeciwko stanom zapalnym.
Możliwość popełnienia pomyłki - jesienią i wiosną może być mylona z innymi grzybami rosnącymi w kępkach na drzewie, jak śmiertelnie trująca maślanka wiązkowa (Hypholoma fasciculare).
Inne nazwy zwyczajowe - opieńka aksamitnotrzonowa, kółkorodek aksamitnotrzonowy,
monetka aksamitna, zimówka aksamitna, listopadówka, zimówka, zimówka czarnotrzonowa.
[ze strony nagrzyby.pl]
Gałązka Trzciny wodnej.
Wszędobylska technika jest nieodłącznym elementem śląskiego, i nie tylko krajobrazu. Niestety bez prądu nawet komputer nie zadziała :(
Prawie jak w górach. Hałda pochodząca z kopalni kruszców, pomiędzy Karbiem i Miechowicami.
Przekwitłe Mimozy po śniegiem.
O ryby tez trzeba zadbać. Staw wędkarski.
Owoce Ligustera
Owocniki Łopianu.
Świeży śnieg powoduję, że jest o wiele przyjemniej i czyściej
Zuch chłopak. Chodzi tu i tam pomimo...
OdpowiedzUsuńWziąłeś tego grzybka na kolację????? ;)
Pozdrawiam - Marcin.
Szkoda mi było tych grzybków, niech cisza oczy innych i pełnia swoją rolę w przyrodzie. ;)Czek na wiosnę, gdzie zapewne pokażą Smardze. :)
UsuńPozdrawiam również.
Świat w zimowej scenerii jest bardzo piękny, jednak o tej prze roku mam już serdecznie dość śniegu i chciałabym już bardzo wiosnę. Piękne zimowe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
dzisiaj wszystko topnieje i mam nadzieję, że zima poszła na dobre. Na przypomnienie mam jeszcze jedną relacje zimową z wizyty w GKW na Karbiu.
UsuńNa Mazurach również zima ale tu trzyma się mocno. Zaintrygowałeż mnie tą zimówką, dobrze byłoby spożyć nieco tego grzyba. Ciekawa jestem dlaczego w zakładkach mam zajawkę Twojego nowego posta a jak w niego klikam wyskakuje informacja że strona nie istnieje... wiesz coś o tym?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie za bardzo wiem o co chodzi z tą zakładką? Najwyżej usuń i będzie po kłopocie. ja tego grzybka tez jeszcze nie próbowałem, ale może się odważę. :)
UsuńPozdrawiam serdecznie. :)
U mnie na blogu w zakładkach "Moja lista blogów" jest powiadonienie że u Ciebie pojawił się nowy wpis o Kocierzu "Kocierz chluba Miechowic" kiedy klikam w ten tytuł pojawia się Twoja winieta z adnotacją pod spodem że ta strona nie istnieje...
Usuńnigdy nie zrozumiem, jak wielkie trzeba mieć parcie na szkło, żeby jeszcze zatrudnić kogoś, kto będzie ci robić zdjęcia podczas spacerów. eh...
OdpowiedzUsuńMasz na myśli tego wędkarza? ;)
UsuńPogratulować hardości optymizmu, faktycznie ma co się użalać nad zimą, tylko czekac cierpliwie... Ostatecznie, już bliżej niż dalej do wiosny, więc nie ma tak źle :) Grzyby chyba jakieś zimnolubne :D Rozmarzyłam się trochę, bo już mi tęskno za lasem i grzybobraniami ;[ Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTo szkoda,że nie zamieściłem relacji z grzybobrań. :( A było tego sporo :)
UsuńPozdrawiam :)
U mnie też był taki moment, że już czułam wiosnę w powietrzu. Niestety spadł śnieg a teraz zrobiła się plucha. Na szczęście temperatura jest dodatnia więc nie jest źle :)
OdpowiedzUsuńDzisiaj większość śniegu się stopiła, ale odkryło się to, co po spacerach z psami pozostało. :(
UsuńMarzy mi się taka zima. Tu w Italii u podnóży Apeninów to tylko mgły i zimno. Teraz dopiero spadło trochę śniegu ale jest powyżej zera i zrobiła się plucha. Pozdrawiam. Alina.
OdpowiedzUsuńA ja tak pragnął bym zasmakować włoskiego klimatu. Zawsze nad morzem jest pewna pogoda. No może w górach jak to w górach, pogoda zawsze płata figla. ;)
UsuńPozdrawiam i dziękuje za odwiedzinki. ;)
witam u mnie na razie odwilż na całego piękne widoki tej zimy.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDo wiosny coraz bliżej! Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za wizytę. :)
Usuńmoj chlopak jest neurotycznym introwertykiem, nie umiem z nim zyc a go kocham. co mam robic? bd
OdpowiedzUsuńTakich ludzi ludzi w Polsce jest cała masa. :) Prawie połowa w mniejszym lub większym stopniu, jeszcze w zależności od pory roku, popada w melancholie.
UsuńJedyna recepta, to wycieczki na łono przyrody. Ja preferuje Beskid Mały lub Pieniny ze słowackim pivem w przerwie, podczas wędrówki. :) Tym bardziej jak ktoś lubi Słowację. :P
Pozdr. :)
ja i tak wolałem zimę, niż te młaki teraz. Cóż z tego że trepy mam nieprzemakalne, sięgają tylko do kostki a miejscami woda stoi na kilkanaście centymetrów głęboka... jeszcze jak pies idzie przodem to wiem którędy iść nie należy, ale jak ja prowadzę to zazwyczaj wracam z mokrymi nogami.
OdpowiedzUsuńZimóweczki - grzyb ekstra - polecam na zapiekanki i do jajecznicy (na modłę maślaków).
ps - jak ktoś uwierzy że konsumując jesienią zimówkę zyska nadludzką odporność to...zawiedzie się.
Muszę w końcu ich spróbować,że względu na smak. :)
UsuńŚwiat w zimowej szacie na Twoich zdjęciach jest prześliczny.
OdpowiedzUsuńKażde zdjęcie zachwyca. dzisiaj już czuję powie wiosny.
Ptaki zaczynają swoje gody. Z ziemi wychodzą przebiśniegi...
Serdecznie pozdrawiam:)
Dzięki za dobre słowo i pozdrowienia. :)
Usuńmam jeszcze kilka zimowych fotek, ale puki co, to czas nie pozwala na zmieszczenie ich i stworzenie nowego tematu.
Pozdrawiam. :)
Kris, z "zakładką" na moim blogu chodzi o to, że zapowiada Twój post o Kocierzu, którego nie ma, jeno wyskakuje informacja, że strona nie istnieje...Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTen post był w wersji roboczej, ale przypadkiem skasowałem. Dlatego tak się dzieje. Niemniej wrócę do tego tematu, jeśli znajdę trochę czasu na odszukanie materiałów.
UsuńPrzepraszam za problemy i serdecznie pozdrawiam. :)
Teraz rozumiem, w takim razie czekam.
OdpowiedzUsuńTa zimowa szata jest przepiękna. Zapraszam na mój drugi blog: Urokliwe miejsca kultu.
OdpowiedzUsuń