1. człowiek zajmujący się handlem węgla lub pracujący w składzie węgla;
2. członek tajnego stowarzyszenia politycznego założonego we Włoszech w XIX wieku, w celu walki o niepodległość i zjednoczenie kraju; karbonariusz;
3. dawniej: człowiek zajmujący się wypalaniem węgla drzewnego;
4. lis o czarnym umaszczeniu nóg, brzucha i pyska
Od kilku lat, kiedy obserwuję ludzi z dzielnic przylegających do torów kolejowych, śmiało można przypisać piąte znaczenie do osób związanych z obrotem i pozyskiwaniem węgla.
Rowery tu są nieodłącznym środkiem utrzymania bez względu na porę roku.
Jakże łupem się cieszymy.
Bardzo smutne zdjęcia, ale dla wielu ludzi jest to codzienna rzeczywistość.
Często z własnego wyboru.
Bardzo wymowny reportaż, podobna sytuacja jest w moim mieście - często "węglarzami" są dzieci. Smutna ale prawdziwa rzeczywistość. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńUsypy z wagonów lub nawet bezpośrednie zrzucanie węgla, to często rola dzieci, nawet pod trakcją elektryczną, gdzie chwila nieuwagi grozi śmiercią.
UsuńPozdrawiam!
Byłam kiedyś ze znajomymi chodząc z kijkami na hołdzie i miałam okazje oglądać jak pracują węglarze. Nasi zbierali kawałki węgla do worków i później przyjeżdżał samochód do którego zwozili starymi wózkami worki z węglem. Mają na hołdzie drobiony domek z różnych odpadów, wyposażony i tam sobie żyją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dzięki za wizytę. :) Świetnie,że byłaś na "hołdzie". To prawidłowa nazwa. :)Tak szczerze mówiąc, to ci z hałdy to inna grupa niż ci ze szlaków kolejowych, którędy odstawiane są pociągi z węglem. Tak czy tak, to ciężki kawałek chleba.
UsuńPozdrawiam. :)
Bardzo ciekawa obserwacja. Świetne zdjęcia! Jednakże smutne, że takie rzeczy się dzieją. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńdziki za komplement. :) Jednak głównie to wybór ludzi, którzy preferują takie życie. Nie muszą się stosować do ogólnie przyjętych norm pracodawcy. Tu sami stanowią o sobie, choć nie zawsze tak jest. Najczęściej patologia tworzy patlogię i wtedy to jest już niewola.
UsuńPozdrawiam.
Niesamowity i mocno wymowny reportaż! Takie sceny widziałam tylko w reportażach w telewizji.Świetne zdjęcia! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba. :) Ale wielu ludzi w ten sposób 'zarabia' na życie. Również bardzo pozdrawiam :)
UsuńŚwietny fotoreportaż. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie.
UsuńCzy ja wiem czy ono takie smutne...?
OdpowiedzUsuńZnam złomiarzy, znam też... węglarzy (tyle że na mniejszą przeładunkową skalę), wcale nie zauważyłem żeby byli bardziej rozgoryczeni życiem niż inni.
Często to jest możliwość wyboru i najczęściej z tego powodu ten proceder jest dla wielu alternatywą lub sposobem na życie. Znajdą się ludzie, którzy kupią węgiel o 50% taniej, nie wnikając, skąd pochodzi.
UsuńZatem, skoro jest popyt... ?
Sam kupuję...
UsuńMoże gdyby chodziło o kradzież miał bym opory, ale jeśli widzę jak rozsypuje się węgiel przy przeładunku (a widzę bo często chodzę rampa przeładunkową) i NIKT tego nie sprząta (po co skoro za straty płaci klient?) to już się oporów wyzbyłem.
Z drugiej strony. Ja mam zonę, dwóch synów, duży dom, pracę i... cholerny kredyt hipoteczny - a oni maja luz, wesołe towarzystwo i zero zmartwień ;-)
Wszystko ma swoje plusy i minusy. ;)
Usuń