Odwet za Potop
W dzienniku Metro ukazał się artykuł, który daje nadzieję na odbudowę zamku w Rawie Mazowieckiej oraz wielu innych budowli zniszczonych podczas Szwedzkiego Potopu. :)
SZWEDZI, ZAPŁAĆCIE ZA POTOP
Biznesmen z Warszawy wzywa króla Szwecji do reparacji wojennych za spustoszenie Polski w XVII w. Straty wycenił na 4 mld zł
Reparacji za wojnę 1655-1660, którą opisał w„Trylogii” Henryk Sienkiewicz, domaga się Sławian Krzywiński. Biznesmen od 20 lat w podwarszawskim Ożarowie prowadzi firmę, która produkuje oprawy oświetleniowe. Założył też Fundację Odbudowy Zniszczeń Dokonanych w Czasie Potopu Szwedzkiego, która szacuje straty wtedy spowodowane. Lista jest długa. Krzywiński wylicza, że zniszczono wówczas m.in.: 188 miast, np. częściowo Gdańsk, Warszawę czy Częstochowę podczas oblężenia Jasnej Góry, 87 zamków, w tym gotycki w Ciechanowie, w Janowcu nad Wisłą, czy w Olsztynie pod Częstochową, 153 kościoły, wtym św. Krzyża i bielański klasztor Kamedułów wWarszawie, 89 pałaców. Do tego dochodzą masowe grabieże dzieł sztuki i bibliotek. Szwedzi plądrowali i wywozili do siebie wszystko, nawet fragmenty murów. Do dziś nasze skarby znajdują się w szwedzkich muzeach, bibliotekach i prywatnych zbiorach. Latem ubiegłego roku, gdy z powodu suszy stan Wisły był rekordowo niski, na dnie rzeki pokazały się kamienne wazy i fragmenty zdobień budynków, których Szwedzi nie zdążyli wywieźć.
Krzywiński nie jest jedynym, który upomina się ozwrot zrabowanych
skarbów. Mówił otym również chełmski poseł Ruchu Palikota Marek
Poznański, z zawodu archeolog. Poznański pisał wtej sprawie do naszego
MSZ i ministra kultury. Wylicza, że Polska straciła wtedy m.in. całą
bibliotekę braniewską, woluminy jezuitów i bernardynów zPoznania i prace
Kopernika z jego odręcznymi notatkami. Złupiono pierwsze norymberskie
wydanie „Oobrotach ciał niebieskich” z 1543 r. i najdawniejszy drukowany
tekst „Bogurodzicy”.
– Spotkałem się w tej sprawie przed Bożym Narodzeniem z wiceambasadorem Szwecji. Odniosłem wrażenie, że boją się tego tematu. Mówią, że to były inne czasy. Padł nawet argument, że dzięki wywiezieniu dzieł do Szwecji przetrwały one II wojnę. A to przecież była zwykła kradzież – mówi poseł Poznański.
Po zakończeniu wojny polsko-szwedzkiej podpisano traktat oliwski, który miał regulować zwrot archiwaliów i bibliotek królewskich. Niestety, obietnice pozostały tylko na papierze. O zwrot zrabowanych dzieł niemrawo starał się Gotfryd von Schröer, dyplomata naszego króla Jana Kazimierza (też z pochodzenia Szwed). Nic nie wskórali król Jan III Sobieski i Stanisław August Poniatowski. Nie pomogły także starania księcia Adama Czartoryskiego. Jedynie w 1974 r. szwedzki premier Olof Palme przekazał nam 15-metrowy dekoracyjny pas, który przekazano do Zamku Królewskiego w Warszawie.
A teraz – według MSZ, które odpowiedziało w tej sprawie Poznańskiemu – roszczenia się przedawniły.
Poseł jednak się nie poddaje i planuje międzynarodową akcję w tej sprawie. Szczegółów nie zdradza.
– Spotkałem się w tej sprawie przed Bożym Narodzeniem z wiceambasadorem Szwecji. Odniosłem wrażenie, że boją się tego tematu. Mówią, że to były inne czasy. Padł nawet argument, że dzięki wywiezieniu dzieł do Szwecji przetrwały one II wojnę. A to przecież była zwykła kradzież – mówi poseł Poznański.
Po zakończeniu wojny polsko-szwedzkiej podpisano traktat oliwski, który miał regulować zwrot archiwaliów i bibliotek królewskich. Niestety, obietnice pozostały tylko na papierze. O zwrot zrabowanych dzieł niemrawo starał się Gotfryd von Schröer, dyplomata naszego króla Jana Kazimierza (też z pochodzenia Szwed). Nic nie wskórali król Jan III Sobieski i Stanisław August Poniatowski. Nie pomogły także starania księcia Adama Czartoryskiego. Jedynie w 1974 r. szwedzki premier Olof Palme przekazał nam 15-metrowy dekoracyjny pas, który przekazano do Zamku Królewskiego w Warszawie.
A teraz – według MSZ, które odpowiedziało w tej sprawie Poznańskiemu – roszczenia się przedawniły.
Poseł jednak się nie poddaje i planuje międzynarodową akcję w tej sprawie. Szczegółów nie zdradza.
(Metro. 15. stycznia 2013r)
Ruiny zamku w Rawie Mazowieckiej
zniszczonego podczas potopu. Jego odbudowa ma kosztować ok. 20 mln zł.
Czy sfinansują ją Szwedzi?
Czy plan uda się zrealizować? Pożyjemy - zobaczymy. ?)
Jestem za tym aby odbudować, ba nawet za tym, żeby Szwedzi płacili.
OdpowiedzUsuńObawiam się jednak, że nie dadzą za wygraną, ale fajnie by było, aby nasze zamki odzyskały dawną świetność. :)
UsuńPozdrawiam. :)
Również jestem za odbudową, ale niekoniecznie Szwedzi muszą za to płacić. Za tyle wieków jakby chcieli to Polacy zamki i pałace już dawno by odbudowali. Uważam, że to sprawa już dawni przedawniona. Patrząc się ile zamków i pałaców od czasów II wojny niszczeje i nie ma się nimi kto zająć, a co dopiero takimi sprzed kilku wieków.
OdpowiedzUsuńDokładnie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Udbudują Szwedzi te zamki i co? Znowu Polacy urzadzą w nich domy kultury albo inne socjalistyczne opcje wybiorą? Już to przerabialiśmy jak czerwoni wywłaszczyli włascicieli nieruchomości po II WŚ... Obiekty przeszły w rece chamów którzy doprowadzili ke do ruiny i teraz wiele z nich trzeba po prostu wyburzyć bo zagrażaja bezpieczeństwu ludzi poprzez zawalenie...
OdpowiedzUsuń