czwartek, 27 lutego 2014

Zabrze - Biskupice: Ruiny spichlerza nad Bytomką


Na temat Biskupic już pisałem w innym temacie. Tam też wspomniano co nie co o historii tej miejscowości, która w tej chwili jest dzielnicą Zabrza. Jeśli Was zainteresuje to odsyłam do wątku: Zabrze Biskupice zespól zamkowy Borsig(Borsigwerk)

 Natomiast teraz zachęcam do zobaczenia i odwiedzenia bardzo ciekawej i nieco tajemniczej budowli, która znajduje się przy ul.Trębackiej, niedaleko koryta rzeki Bytomki.

 

 

 Jak wspomniałem znajduje się tu bardzo szczególny obiekt. Łatwo go przeoczyć, ponieważ zasłonięty  jest za  obskurnym murem,  a na dodatek przykryty jest przez gęste krzaki i zarośla.

 

Tak wyglądał w czasach swej świetności. 

W tej chwili zrujnowany, czterokondygnacyjny budynek, wzniesiony jest z polnego kamienia i uważany za najstarszą murowaną budowlę w mieście.
Czas powstania biskupickiego spichlerza ustalono na XVII wiek, chociaż archeolodzy dowiedli, że omawiany obiekt powstał w miejscu znacznie starszego założenia - podczas badań okazało się, że wybudowano go na średniowiecznych fundamentach dawnego, XIV-wiecznego murowanego budynku, najpewniej znajdującego się w obrębie fortalicjum rycerskiego.

 

Niestety ruiny spichlerza są bardzo trudno dostępne.


 

Tajemnica ruin spichlerza w Biskupicach z pewnością nie zostałaby odkryta, gdyby nie zamysł Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców postanowiła je zburzyć.

 

 Widok od strony południowej, czyli od łąki i od strony ul. Trębackiej





 Widok od strony zachodniej.

Przeprowadzone badania archeologiczne są dość fascynujące. Wynika z nich, że to najstarszy obiekt murowany w Zabrzu, relikt późnego średniowiecza, ze śladami przebudowania. Przypuszcza się, że to wokół tego miejsca powstały Biskupice - mówi Dariusz Walerjański, prezes zabrzańskiego koła Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.
Na podstawie znalezionych kafli piecowych, zebranych materiałów i zbadanych warstw kulturowych archeolodzy przypuszczają, że obiekt ten powstał co najmniej w XVII w.

- Na początku trzeba było zadać sobie pytanie, czy obiekt ten od zarania pełnił funkcję spichlerza?

  Na podstawie badań sondażowych i zapisów na mapach można stwierdzić, że był on wcześniej siedzibą rycerską - wyjaśnia archeolog Teresa Kosmala z Archeontusa.

Zdaniem Jacka Pierzaka z biura Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków często zmieniano użyteczność budynków. Oczywiście, w zależności od potrzeb właścicieli.
Był to powszechny zwyczaj. Kiedy w 1720 r. w Czechowicach-Dziedzicach wybudowano pałac, średniowieczny wówczas zamek w kształcie podkowy przemianowano na spichlerz - dodaje Pierzak, który nadzorował prace archeologiczne w Zabrzu. 




 Główne wejście do budowli. Widać, że przebudowywane.


 Nawet był prąd. ;)






Jestem pod wrażeniem użytego budulca.




Dodatkowo odkryta ceramika z przełomu XIV i XV w. potwierdza przypuszczenia, że budynek ten powstał na średniowiecznym osadnictwie.

Była tu kiedyś wieś, średniowieczny gródek nad rzeką Bytomką - mówi T. Kosmala. Z zachowanych źródeł historycznych można przeczytać, że w 1243r księżna kaliska Viola wystawiła dokument zwalniający mieszkańców Biskupic z ciężaru (podatków) na rzecz dworu książęcego. Po raz pierwszy w tym dokumencie pojawiła się nazwa Biskupice. Stąd wniosek, że mają one najstarszy rodowód spośród wszystkich zabrzańskich dzielnic. 












 Mury robią ogromne wrażenie.


 Dziwne drewniane rynienki, które biegną wewnątrz muru pomiędzy oknami. Czyby wentylacja?


 Fragment muru otaczającego runie i bryła kościoła w tle.


Widoczne kanały w ścinie wykonane d drewna.


Biskupice należały do biskupów wrocławskich (stąd nazwa), ale podlegały opłatom do diecezji krakowskiej. Właściciele dzierżawili lub sprzedawali wieś. Gdzieś na przełomie XVI i XVIIw przeszła w prywatne ręce. Nim do tego doszło, jeszcze raz odnotowano w średniowiecznym dokumencie nazwę Biskupice. Było to w Rejestrze Ujazdów.












 Widok w kierunku doliny Bytomki.


 Widok w kierunku wschodnim.


 Budulec. :)


 Dziwne otwory na przestrzał muru.




 Jedyny fragment muru w środkowej części budowli.  Jakby z innej epoki?






 Na najwyższej kondygnacji pozostały elementy stalowe. Złomiarze nie sięgnęli.






 Bardzo ciekawe są również wąskie  otwory wykonalne na na prześwit w dolnej części muru.

 
Nie wiadomo jeszcze, co stanie się z dawnym folwarkiem. Być może, jak to bywało w przeszłości, znów zmieni właściciela. Na razie wszczęto postępowanie, mające na celu wpisanie go do rejestru zabytków.


Ruiny, które chętnie odwiedzają mieszkańcy Biskupic, najlepiej oglądać jesienią. Wtedy - otulone u podstawy kolorowymi liśćmi z nad których wystają kamienne biało szare kamienie w których zauważyć można otwory okienne i portal wejściowy - wyglądają najpiękniej. Ale i teraz warto tam zajrzeć - w pełnym słońcu, porośnięte bujną roślinnością wyglądają zjawiskowo.

- Przychodząc tutaj można w ciągu kilku minut przenieść się w czasie. Ponoć można tu nawet spotkać czarnego kota, kóry ukazuje na ruinach  się od kilkudziesięcioleci.  Kot jednak  może pojawić się w każdej chwili. Ci, którzy go zobaczą nie powinni się obawiać niczego złego - w legendzie o kocie nie ma nic o przynoszonym przez niego pechu. 

 

W takim razie będziecie przemierzać odcinek drogi powiatowej, która jest bardzo często uczęszczana w kierunku Rudy Śl. nie zapomnijcie wstąpić do starego spichlerza w Biskupicach.

 


Źródła: ksploratorzy.stronazen.pl
            zabrze.naszemiasto.pl/

sobota, 22 lutego 2014

Jastrzębia Góra - Gwiazda Północy

Jastrzębia Góra była już wspominana na moim blogu. Jest to osada należąca w tej  chwili do Władysławowa, a  położona jest na urwistym i malowniczym wybrzeżu i niestety aby dotrzeć na plażę trzeba pokonać czasami  aż 300 schodów.

 Plaża w Jastrzębiej Górze od strony Rozewia.


 Ale warto, bo to jest miły wysiłek. Na zachodzie miejscowości plaże są piaszczyste, rozlegle i łatwiej dostępne, ale im dalej na wschód, tym plaże są węższe i bardziej kamieniste. 

 
 Jastrzębia Góra z zaznaczonym na czerwono obeliskiem.

Jest to niewątpliwie atrakcją, wszak na polskim wybrzeżu takich miejsc jest naprawdę niewiele. Taką szczególną atrakcją Jastrzębiej Góry jest "Gwiazda Północy", na którą chciałbym w zwrócić uwagę. 

 Wokół teren jest zadbany i wybrukowany z pomocą różnych firm i sponsorów uwzględnionych na tablicach. 




Obelisk „Gwiazda Północy” - to kamień, który został usytuowany w tym miejscu z inicjatywy Towarzystwa Miłośników Jastrzębiej Góry. To tutaj, a nie - jak wcześniej sądzono - na Przylądku Rozewie, znajduje się najbardziej na północ wysunięty punkt linii brzegowej polskiego wybrzeża.


Sam obelisk, jest usytuowany jest w umownym miejscu, otoczonym mini skwerem z ławeczkami i zielenią. Należy zachować tu szczególną ostrożność z uwagi na stromy i wysoki  klif, który coraz bardziej jest podmywany przez sztormowe fale Bałtyku. Dla bezpieczeństwa skarpy brzegu otoczono siatką zabezpieczająca. Jednak wschody i zachody słońca z tego miejsca są imponujące. 


 Z góry roztaczają się ujmujące panoramy.





 



Gwiazdy Północy należy szukać, kierując się za znakami niebieskimi  szlaku turystycznego prowadzącego z Juraty do Krokowej, którego łączna długość wynosi 54 km., a poprowadzono go przez urocze tereny Nadmorskiego Parku Krajobrazowego.  Ponadto do obelisku można też dojść do niej przez nadmorski las od strony ul. Rozewskiej.

Najbardziej urocze są jednak zachody. Wschody ponoć też ;)


Warto różnie dodać, że właśnie w tym miejscu przez kilkanaście dni w roku występują białe noce (słońce chowa się pod horyzontem, ale nie niżej niż na 12 stopni.)


Będziecie w Jastrzębiej Górze - nie zapomnijcie wstąpić do "Gwiazdy Północy".