piątek, 25 listopada 2016

Bytom-Miechowice: dwa lata po wybuchu i co dalej?

Dzisiaj - 25.11.2016 o godz. 21:45 miną dwa lata od eksplozji gazu przy ul. Energetyki 4 B w Bytomiu.  W wyniku wybuchu ewakuowano lokatorów z dwóch klatek bloku, łącznie 46 osób. Poszkodowanych zostało dziesięć osób. Osiem trafiło do szpitali, wśród nich był także Dariusz K. który doprowadził do wybuchu. Mężczyzna chciał popełnić samobójstwo. Ze względu na to, że nowoczesne kuchenki gazowe mają zabezpieczenia przeciw samoczynnemu wypływowi gazu, postanowił odkręcić giętki  przewód doprowadzający gaz, poprzez który bez żadnych ograniczeń gaz wypełni całą objętość mieszkania i kanały wentylacyjne. Po przebudzeniu postanowił zapalić papierosa, prawdopodobnie nie myśląc o tym, jakie to może mieć konsekwencje. Wtedy doszło do wybuchu. Po po półtora rocznym śledztwie, w Sądzie Rejonowym w Bytomiu zapadł wyrok skazujący. Sprawca tragedii otrzymał wyrok 1,9 miesięcy więzienia.   


Następny dzień po wybuchu

Natomiast w lutym 2015 r. blok przy Energetyki 4 B rozebrano i pozostały tylko mury piwnicy, w której do sierpnia 2016 r. zlokalizowany był węzeł ciepłowniczy. Wspomniane piwnice pozostały, pomimo tego, że w myśl zapowiedzi zarządu ZGM do końca 2016 roku miały być zlikwidowane, a teren zrekultywowany. Jak widać w chwili obecnej w tym zakresie nic się nie dzieje.
 Lokatorzy, którzy mieli lokale niewykupione i nie posiadali aktów własności, natychmiast otrzymali mieszkania - z zasobów SRK (Spółka Restrukturyzacji Kopalń). W gorszym położeniu są właściciele, których nie stać na kupno nowych mieszkań. Co więcej, pomimo tego, że nie jesteśmy już członkami wspólnoty płacimy podatki od lokali, których nie ma oraz podatek od nieruchomości, na której usadowiony był segment 4 B.  


Mija kolejny rok a piwnica dalej stoi. 


Dziwnie wygląda ta samotna klatka

Prezes zarządu ZGM zdeklarował się, że ostatecznie do 30 czerwca 2016 wszyscy właściciele zostaną wypisani z  ksiąg wieczystych  oraz, że zostanie dokonana zmiana podziału gruntów na pozostałych członków wspólnoty, adekwatnie do zajmowanych mieszkań. Niestety zmian w księgach wieczystych nie dokonano i wszystko wskazuje na to, że kolejny rok trzeba będzie płacić podatki, pomimo tego, że od dwóch lat tu nie mieszkamy. Ponadto w myśl umowy, ZGM miał ostatecznie rozliczyć się z nami do końca 30.06.2016. No cóż, pozostaje mi tylko znana myśl "kogo nie boli temu powoli". Jak długo potrwa taki stan? Czas pokaże! 

16 komentarzy:

  1. Przykre jest prawo w Polsce, które nie chroni właścicieli mieszkań. Facet, który do tego doprowadził, to skończony palant, egoista, który nie pomyślał i innych. Powinien Wam płacić dożywotnie renty z tytułu poniesionych strat. Brak mi słów na ludzką głupotę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie sytuacje się zdarzają, ale nasze prawo i społeczeństwo nie jest do takich zdarzeń nie jest przygotowane :😞
      Dzięki i pozdrawiam 😃

      Usuń
  2. To sa takie absurdy, ze glowa mala...trzymam kciuki, aby wszystko jak najszybciej rozwiazalo sie pomyslnie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak rozwiąże się sytuacja, to dopiero pokaże czad ;)
      Pozdrawiam serdecznie😀

      Usuń
  3. Jak to czytam to aż nóż w kieszeni się otwiera. Żyjemy w jakimś naprawdę absurdalnym państwie. I takie sytuacje tylko to potwierdzają.
    Czasami żałuję, że jestem właśnie w trakcie budowy w Polsce. Naprawdę... Prawie, że miałam możliwość mieszkania gdzie indziej, nie skorzystałam, i kiedyś zobaczę, czy będzie czego żałować.
    A tymczasem trzymam mocno kciuki, żeby wszystko się jakoś dobrze ułożyło i zakończyło. I żebyście choć trochę potrafili zapomnieć o tym co sie stało! Powodzenia!
    Pozdrawiam, Aga.

    OdpowiedzUsuń
  4. (Pamiętam ten post o wybuchu). Mogę tylko radzić pisanie pism (aż do zdechu), telefoniwanie i odwiedzanie urzędu na pełen etat. Jak ich nadobecność zainteresowanych zaboli to coś tam ruszy. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo to przykre, życzę powodzenia w doprowadzeniu sprawy do sprawiedliwego zakończenia.
    Pozdrawiam :-(

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda słów... "przepisa jest taka" i urzędactwo ani myśli się przejmować.

    OdpowiedzUsuń
  7. A czy decycji czy beaku decyzji nie mozna zaskarzyc w sadzie? wniesc o zwrot oplat plus odsetki ( u mnie sie jeszcze praktykuje dodatek "za straty moralne" :)

    Bardzo to smutne.

    OdpowiedzUsuń
  8. Masakra. Mam nadzieję, że w końcu się to wszystko jakoś poukłada :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Przykro, że tak długo trzeba czekać na załatwienie sprawy. Mam nadzieję, że wkrótce to zostanie to rozwiązane i oby jak najszybciej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Człowiek w takiej sytuacji jest bezsilny.
    Bardzo Ci współczuję. Mam nadzieję, że w końcu sprawa zostanie załatwiona.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. tutaj 25 listopada 2014r, a u nas w Nowym Targu dokładnie pół roku później, lecz blok nadaje się do użytku

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  14. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, że gościłeś na moim blogu.!
Za pozostawiony komentarz z góry dziękuję i postaram się jak najszybciej odpowiedzieć. Komentarze anonimowe będą moderowane tylko pod warunkiem, że będą opatrzone imieniem lub pseudonimem (nickiem).
Serdecznie pozdrawiam !!!