Brama wjazdowa do pstrągarni.
Tablica pamiątkowa wspominająca inż. Michała Girdwoynia.
Przy wejściu spisana historia.
Obok wejścia oryginalny witacz gości ;)
Teren przeznaczony pod gospodarstwo rybackie obejmował 22 stawy o łącznej powierzchni 132 000 m² usytuowane w dolinie wzdłuż rzeki Wiercicy. Tak znaczna powierzchnia , przy głębokości stawów dochodzących do 4 m, możliwa była dzięki dużej ilości źródeł i ich wydajności. Stawy o grawitacyjnym przepływie dobrze natlenionej wody i stosunkowo niskiej temperaturze, sprzyjały rozwojowi hodowli. Wybudowano też budynek wylęgarni pstrąga o powierzchni 160 m² wyposażony w koryta wylęgowe typu kaskadowego, w którym dzisiaj prowadzona jest sprzedaż ryb.
Budynek restauracji i byłej wylęgarni oraz sprzedaży ryb.
W tym czasie było to pierwsze i największe pstrągowe gospodarstwo rybackie w kontynentalnej Europie. W 1881 roku przypłynęła statkiem z Ameryki pierwsza zalęgowa partia ikry pstrąga tęczowego. Ikra znajdowała się w wilgotnym mchu obłożonym lodem, zapakowanym w papier w drewnianych skrzyniach. Transport eskortował senator Stanów Zjednoczonych Ameryki na cześć którego, Raczyński zmienił nazwę jednego ze stawów w dolinie Wiercicy; ze Stawu Gorzkich Łez na Amerykan. W wylęgarni w Złotym Potoku w obecności ówczesnego Ministra Rolnictwa i zaproszonych przez Raczyńskiego gości nastąpiło zapłodnienie ikry i wkrótce pierwszy wylęg. Bardzo szybko rozszerzono hodowlę i w poszczególnych stawach hodowano pstrąga strumieniowego, jeziorowego i tęczowego oraz łososia kalifornijskiego. Oprócz tego hodowano węgorze, karpie polskie i królewskie oraz liny i brzany. Ikrę pstrąga tęczowego hrabia Raczyński eksportował z powodzeniem dla powstających gospodarstw rybackich w całej Europie między innymi do Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytani, Królestwa Szwecji, Królestwa Dani i Królestwa Holandi. W tym celu powstała lodziarnia w której gromadzono lód z okresu zimowego. Ze Złotego Potoku królewska ryba – pstrąg rozprzestrzeniła się i podbiła stoły na całym kontynencie. W 1908 r. rozwinięto gospodarstwo rybackie poprzez rozszerzenie hodowli karpia i wprowadzenie hodowli sandacza. W tym czasie liczba stawów wzrosła do 46, a lustro wody do 60 mórg. W tym czasie wybudowano także domek stróżów stawowych naprzeciw Skały z Krzyżem, który przed II wojną został rozebrany.
Prace przy odławianiu pstrągów.
Ileż tu pstrągów?
Kaskadowo położone stawy pozawalają by woda była odpowiednio natleniona.
Wody Wiercicy są wyjątkowo czyste.
Odbicia w wodzie .
Budynek byłego schroniska PTT. Budynek ma bardzo ciekawą historie i być może jeszcze kiedyś o nim wspomnę trochę więcej. Szkoda, że stoi opustoszały i nie pracuje na siebie, ale na układy nie ma rady.
W 1935 r. hrabia Karol Raczyński kazał wydzielić na pstrągarni działkę i wybudować na niej domek w stylu góralskim z przeznaczeniem na I Schronisko na Jurze Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, którego był wice-prezesem. Pstrągarnia Raczyńskich działa z dobrym skutkiem do dzisiaj. Albinotyczna odmiana pstrąga o złotym zabarwieniu zyskała nawet przydomek ,,złoty pstrąg ze Złotego Potoku”. W stawach pojawiła się też odmiana pstrąga o kolorze błękitnym zwana „hrabiowską”. Wyjątkowa woda nadaje wyjątkowy smak hodowanym tutaj pstrągom, dlatego szeroko słynie ze swojej hodowli.
Budynek restauracji z tarasem na zewnątrz i widokami na pstrągarnię.
Wnętrze restauracji.
Ok. 30-35 cm pstrąg z surówkami kosztuje ok. 30 zł.
Czas pokaże ;)
Mapka sytuacyjna, dziki której można rozeznać co gdzie można znaleźć ;)
Na posumowanie można dodać, że na tym niewielkim stosunkowo terenie jest mnóstwo atrakcji przyrodniczych, krajoznawczych jak i typowo krajobrazowych. Zapewne jeszcze nie raz powrócę do tematu Złotego Potoku.
Tymczasem dla wspomnienia polecam wcześniejszy wpis Złoty Potok - dworek Zygmunta Krasińskiego
Źródła: janów.pl
Świetny opis, czegoś się nauczyłem. Po ostatnich zdjęciach niestety muszę iść coś zjeść, pstrąga pewnie w kuchni nie znajdę, ale może jakaś puszka z filetami śledziowymi, tuńczykiem lub szprotkami się znajdzie ;)
OdpowiedzUsuńTy to zawsze jakieś fajne miejsce znajdziesz!
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis. Cieszy możliwość skosztowania świeżej ryby na miejscu, ale cena mogłaby być faktycznie niższa, tym bardziej, że nie dochodzą tu koszta transportu. No, ale jak nie ma konkurencji w okolicy....
OdpowiedzUsuńMiał głowę do interesów ten pan Raczyński, świetnie wszystko zorganizował, do dzisiaj to miejsce spełnia swoją rolę.
Pozdrawiam.
Ładna okolica. I ważne, że pstrąg smakował :)
OdpowiedzUsuńCiekawe miejsce i post. No i te dwa zdjęcia z rybką ... mniam mniam.
OdpowiedzUsuńMój wujek mieszkał kiedyś na takiej farmie i miałam okazję być świadkiem pracy na stawach. Nie jest do praca idylliczna, ale rybka przepyszna :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że bywam na pstrągu w Złotym Potoku ok. 1,2 razy w roku :)))
OdpowiedzUsuńNie tylko rybka dobra, ale i tereny piękne :)))
piękne miejsce, ale faktycznie lokal trąci PRLowskim klimatem.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie dzisiaj u Ciebie i smacznie. Pstrąg to królewska ryba o niepowtarzalnym smaku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Kolejne ciekawe miejsce do odwiedzenia :)
OdpowiedzUsuńPiękna fotorelacja smacznie i apetycznie w Złotym Potoku ślę pozdrowienia
OdpowiedzUsuńŚwietna fotorelacja :)
OdpowiedzUsuń