poniedziałek, 22 czerwca 2015

Złoty Potok - Pstrągarnia Raczyńskich

Goszcząc w Złotym Potoku odwiedziłem  znane mi miejsce i nie sposób, by o nim nie wspomnieć. Mianowicie chodzi o kompleks tutejszej pstrągarni, która nieodłącznie  związana jest z hodowlą królewskiej ryby – pstrąga tęczowego od wielu lat. Stąd zaczął się triumfalny pochód tej  ryby   na  stoły   całej  Europy. Już w drugiej połowie XIX wieku  hrabia Edward Raczyński – właściciel Złotego Potoku – postanowił wykorzystać krystalicznie czystą wodę  ze źródeł Zygmunta i Elżbiety,  i założyć hodowlę ryb łososiowatych, w przysiółku Złotego Potoku - Piszczkowo. W tym celu sprowadził z Litwy inż. Michała Girdwoynia aby ten wybudował pstrągarnię.


Brama wjazdowa do pstrągarni.


Tablica pamiątkowa wspominająca inż. Michała Girdwoynia.


Przy wejściu spisana historia.


Obok wejścia oryginalny witacz gości ;)

Teren przeznaczony pod gospodarstwo rybackie obejmował 22 stawy  o łącznej powierzchni 132 000 m² usytuowane w dolinie wzdłuż rzeki Wiercicy. Tak znaczna powierzchnia , przy głębokości stawów dochodzących do 4 m, możliwa była dzięki dużej ilości źródeł i ich wydajności. Stawy o grawitacyjnym przepływie  dobrze natlenionej wody i stosunkowo niskiej temperaturze, sprzyjały rozwojowi hodowli. Wybudowano też budynek wylęgarni pstrąga o powierzchni 160 m²  wyposażony w koryta wylęgowe typu kaskadowego, w którym dzisiaj prowadzona jest sprzedaż ryb. 


Budynek restauracji i byłej wylęgarni oraz sprzedaży ryb.

W tym czasie było to pierwsze i największe pstrągowe gospodarstwo rybackie w kontynentalnej Europie. W 1881 roku  przypłynęła statkiem z Ameryki  pierwsza zalęgowa partia ikry pstrąga tęczowego. Ikra znajdowała się w wilgotnym mchu  obłożonym lodem, zapakowanym w papier w drewnianych skrzyniach. Transport eskortował senator Stanów Zjednoczonych Ameryki  na cześć którego, Raczyński  zmienił nazwę jednego ze stawów w dolinie Wiercicy;  ze Stawu Gorzkich Łez na Amerykan. W wylęgarni w Złotym Potoku  w obecności  ówczesnego  Ministra Rolnictwa  i zaproszonych przez Raczyńskiego gości  nastąpiło zapłodnienie ikry  i wkrótce pierwszy wylęg. Bardzo szybko rozszerzono hodowlę  i w poszczególnych stawach hodowano pstrąga strumieniowego, jeziorowego i tęczowego oraz łososia kalifornijskiego. Oprócz tego hodowano węgorze, karpie polskie i królewskie  oraz liny i brzany. Ikrę pstrąga tęczowego hrabia Raczyński eksportował z powodzeniem dla powstających gospodarstw rybackich  w całej Europie między innymi do Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytani, Królestwa Szwecji, Królestwa Dani i Królestwa Holandi.  W tym celu powstała lodziarnia w której gromadzono lód z okresu zimowego. Ze Złotego Potoku  królewska ryba – pstrąg  rozprzestrzeniła się  i podbiła stoły na całym kontynencie. W 1908 r. rozwinięto gospodarstwo rybackie  poprzez rozszerzenie hodowli karpia i wprowadzenie hodowli sandacza.  W tym czasie liczba stawów wzrosła do 46, a lustro wody do 60 mórg. W tym czasie wybudowano także domek stróżów stawowych  naprzeciw Skały z Krzyżem, który przed II wojną został rozebrany. 



Prace przy odławianiu pstrągów.





Ileż tu pstrągów?










Kaskadowo położone stawy pozawalają by woda była odpowiednio natleniona.











Wody Wiercicy są wyjątkowo czyste.


Odbicia w wodzie .


Budynek byłego schroniska PTT. Budynek ma bardzo ciekawą historie i być może jeszcze kiedyś o nim wspomnę trochę więcej.  Szkoda, że stoi opustoszały i nie pracuje na siebie, ale na układy nie ma rady.



W 1935 r. hrabia Karol Raczyński  kazał wydzielić na pstrągarni działkę  i wybudować na niej domek w stylu góralskim  z przeznaczeniem na I Schronisko na Jurze  Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, którego był wice-prezesem.  Pstrągarnia Raczyńskich  działa z dobrym skutkiem do dzisiaj. Albinotyczna odmiana pstrąga o złotym zabarwieniu zyskała nawet przydomek ,,złoty pstrąg  ze Złotego Potoku”. W stawach pojawiła się też odmiana pstrąga o kolorze błękitnym zwana „hrabiowską”.  Wyjątkowa woda nadaje wyjątkowy smak hodowanym tutaj pstrągom, dlatego szeroko słynie ze swojej hodowli.



Budynek restauracji z tarasem na zewnątrz i widokami na pstrągarnię.



Wnętrze restauracji.






Ok. 30-35 cm pstrąg z surówkami kosztuje ok. 30 zł.


I ja tu byłem, pstrąga kosztowałem, toteż i polecić z czystym sumieniem mogę. Restauracja, w  której serwuje się tak wybornego pstrąga, mogła by pokazać jednak wyższą klasę i dbałość o klienta. Natomiast konkurencji tu jako takiej nie ma w tym zakresie, a zainteresowanie świeżą rybą i owszem - pomimo nie niskiej ceny jest, to i wysiłek wydaje się zbędny.  Czyżby naleciałości z minionej epoki?
Czas pokaże ;) 



Mapka sytuacyjna, dziki której można rozeznać co gdzie można znaleźć ;)

Na posumowanie można dodać, że na tym niewielkim stosunkowo terenie jest mnóstwo atrakcji przyrodniczych, krajoznawczych jak i typowo krajobrazowych. Zapewne jeszcze nie raz powrócę do tematu Złotego Potoku. 

Tymczasem  dla wspomnienia polecam  wcześniejszy wpis Złoty Potok - dworek Zygmunta Krasińskiego

Źródła: janów.pl

12 komentarzy:

  1. Świetny opis, czegoś się nauczyłem. Po ostatnich zdjęciach niestety muszę iść coś zjeść, pstrąga pewnie w kuchni nie znajdę, ale może jakaś puszka z filetami śledziowymi, tuńczykiem lub szprotkami się znajdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty to zawsze jakieś fajne miejsce znajdziesz!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo interesujący wpis. Cieszy możliwość skosztowania świeżej ryby na miejscu, ale cena mogłaby być faktycznie niższa, tym bardziej, że nie dochodzą tu koszta transportu. No, ale jak nie ma konkurencji w okolicy....
    Miał głowę do interesów ten pan Raczyński, świetnie wszystko zorganizował, do dzisiaj to miejsce spełnia swoją rolę.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ładna okolica. I ważne, że pstrąg smakował :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe miejsce i post. No i te dwa zdjęcia z rybką ... mniam mniam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój wujek mieszkał kiedyś na takiej farmie i miałam okazję być świadkiem pracy na stawach. Nie jest do praca idylliczna, ale rybka przepyszna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Powiem szczerze, że bywam na pstrągu w Złotym Potoku ok. 1,2 razy w roku :)))
    Nie tylko rybka dobra, ale i tereny piękne :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. piękne miejsce, ale faktycznie lokal trąci PRLowskim klimatem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawie dzisiaj u Ciebie i smacznie. Pstrąg to królewska ryba o niepowtarzalnym smaku.
    Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolejne ciekawe miejsce do odwiedzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękna fotorelacja smacznie i apetycznie w Złotym Potoku ślę pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, że gościłeś na moim blogu.!
Za pozostawiony komentarz z góry dziękuję i postaram się jak najszybciej odpowiedzieć. Komentarze anonimowe będą moderowane tylko pod warunkiem, że będą opatrzone imieniem lub pseudonimem (nickiem).
Serdecznie pozdrawiam !!!