niedziela, 3 listopada 2013

Siedlce - Pałac Ogińskich

 Niewątpliwie pałac Ogińskich i park Aleksandria to obiekty nr. 1 do zobaczenia w Siedlcach. Szczególnie w okresie wiosennym albo jesiennym. Dlatego kiedy przebywam w Siedlcach  moje stopy same kierują się w te rejony.  

 

Na dziedziniec pałacu Ogińskich od strony T. Kościuszki doprowadza ozdobna brama.  



Widok od strony ul. Konarskiego.


Wejście główne.



 Wejście boczne skrzydła lewego pałacu.



Fragment parku - Aleksandria należącego wcześniej do zespołu parkowo pałacowego Ogińskich zajęto pod obecną cześć dziedzińca. Ale na temat parku i jego historii będzie osobny post.






 Kaplica p.w. Świętego Krzyża (Ogińskich), należąca do zespołu pałacowo- parkowego. Od strony ul. Starowiejskiej.

Kiedyś był to jeden organizm w rękach jednego gospodarza, w tej chwili jest trochę inaczej, ale w dalszym ciągu wspólne położenie daje duże możliwości wypoczynku połączone ze zwiedzaniem i powrotem do przeszłości. 


Widok w kierunku ul. Kościuszki, gdzie widać budynek Kurii Biskupiej i  gmach archiwum miejskiego.

W miejscu dzisiejszego pałacu pierwotnie istniały dwory drewniane, swoją historią sięgające czasów pre lokacyjnych miasta. Pałac murowany został wybudowany przed 1730 r. przez Kazimierza Czartoryskiego. W kolejnych latach remontowany i przebudowany. Pomiędzy 1769 i 1770 generalny remont pałacu przeprowadził Michał Fryderyk Czartoryski, syn Kazimierza Czartoryskiego, a w latach 1779-1781 na zlecenie Aleksandry Ogińskiej pałac gruntownie przebudował architekt Stanisław Zawadzki. Dzięki tej przebudowie pałac otrzymał klasycystyczną bryłę i wystrój.
Bywali tu przedstawiciele znamienitych polskich rodów: Braniccy, Potoccy, bohaterzy narodowi, w tym Tadeusz Kościuszko, poeci epoki oświecenia: Julian Ursyn Niemcewicz, Franciszek Kniaźnin, Franciszek Karpiński, a także król Stanisław August Poniatowski.



 Po śmierci Aleksandry Ogińskiej majątek po niej odziedziczyła Izabela Czartoryska, która w 1807 r. zamieniła dobra siedleckie na dobra rządowe na Lubelszczyźnie. Od tego czasu pałac stał się obiektem użyteczności publicznej. W czasach II wojny światowej został spalony. W trakcie odbudowy w 1950 r. przekształcono w stopniu znaczącym wnętrza, dostosowując je do potrzeb nowych użytkowników. W 1953 r. wzniesiono, na dziedzińcu pałacu od frontu pomnik w kształcie sarkofagu poświęcony poległym w walkach o wyzwolenie narodowe i społeczne w latach 1939-1945. Obecnie pałac jest administrowany przez Akademię Podlaską.

Wychodząc z dziedzińca pałacowego przez ozdobną bramę trafiamy na ul. Konarskiego, gdzie do dzisiaj pozostało sporo zabytkowej i cennej zabudowy. 


Ul. St. Konarskiego.


Tuż obok bramy prowadzącej na dziedziniec pałacu Ogińskich od strony  Ul. Konarskiego jest bardzo ciekawy budynek  wpisany do rejestru zabytków, w którym mieści się już od wielu lat Liceum im. Hetmana Stanisława Żółkiewskiego.



Budynek Liceum obecnie.
A tu trochę historii. ;)

 Liceum im. Hetmana Stanisława Żółkiewskiego jest spadkobiercą znakomitej tradycji siedleckiego szkolnictwa średniego.
Od 1844 w klasycystycznym gmachu, zaprojektowanym przez wybitnego architekta Antonio Corraziego, mieściło się gimnazjum gubernialne, które zostało przeniesione z Łukowa. 

II połowa XIX wieku była dla Szkoły czasem trudnym. Władze zaborcze starały się za wszelką cenę obniżyć prestiż placówki, ciągle ją reorganizując. Polityka rustyfikacyjna jeszcze bardziej mobilizowała środowisko profesorów i młodzieży o kultywowanie tradycji patriotycznych. Zatem, kiedy wybuchło w 1863 roku powstanie styczniowe wielu uczniów tej szkoły wzięło udział w tym niepodległościowym zrywie a wsród nich Aleksander Głowacki (Bolesław Prus). W wyniku represji popowstaniowych ponownie zreorganizowano szkołę, zakładając, iż będzie kształciła młodzież z rosyjskich rodzin wojskowych i urzędniczych. Faktycznie jednak młodzież polska stanowiła 80% uczniów, która czynnie przeciwstawiała się rusyfikacji, tworząc koła samokształceniowe, zakonspirowaną "latającą" bibliotekę itp.
I wojna światowa przyniosła Polsce po 123 latach zaborów niepodległość. Zaczęły powstawać na nowo polskie instytucje. Jedną z nich było Królewsko-Polskie Gimnazjum im. Hetmana Stanisława Żółkiewskiego w Siedlcach. Aktu upaństwowienia Szkoły dokonał Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego - Antoni Ponikowski (wychowanek siedleckiego gimnazjum). Od roku 1920 Szkoła posiadała dwa wydziały: matematyczno-przyrodniczy i humanistyczny. Z tego drugiego w roku 1923 powstało odrębne gimnazjum im. Bolesława Prusa.
Lata międzywojenne to okres świetności Szkoły. Nauczyciele, uczniowie i absolwenci stanowili elitę intelektualną Siedlec. Gruntownie wykształceni pielęgnowali tradycje patriotyczne. Kiedy w 1939 roku wybuchła II wojna światowa Szkoła kontynuowała nauczanie konspiracyjne. Po zakończeniu wojny Liceum Żółkiewskiego (pod różnymi nazwami w zależności od reformy) działało nieprzerwanie do 1961 roku, kiedy to władze oświatowe zlikwidowały szkołę, argumentując tę decyzję reorganizacją szkolnictwa.
Absolwenci "Żółkiewskiego", spotykając się systematycznie co kilka lat na zjazdach koleżeńskich marzyli o reaktywacji placówki. Ich pragnienia spełniły się w 1991 roku, kiedy na nowo powołano Liceum Żółkiewskiego.

Idąc dalej w kierunku ul. Świrskiego trafiamy na gmach byłego teatru, w którym obecnie znajduje się USC i "Pałac Ślubów".
 

Ul. Świrskiego: Bryła Starego Teatru z 1840 r. W tej chwili jest tu USC.



USC - u zbiegu ul.Świrskiego i Konarskiego



 źródła:http://zolkiewski.siedlce.pl, siedlce.pl

Dziękuje za uwagę i komentarze. :)




Wyświetl większą mapę

36 komentarzy:

  1. Przepięknie pokazane ,ciekawe opisy .Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, świetne miejsce. Od lat jest już na mojej liście, może przyszłym latem... Podoba mi się taki pałac, inne budynki również, choć moim ulubionym, niedoścignionym, dla mnie najpiękniejszym jest pałac w Puławach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Puławach też już dawno nie byłem. :) Siedlce warte zobaczenia. Tu styka się stary i nowy świat. ;)

      Usuń
  3. Piękne miasto, no i widać że mają tam głowę do ich utrzymania. Bardzo ciekawie napisane!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że takie miejsca znalazły stosowne użycie. Oby takich więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, bo najważniejsze by obiekt miał pewnego gospodarza. ;)

      Usuń
  5. Miło dla odmiany zobaczyć pałac, który nie popadł w ruinę i zapomnienie ... Przepiękny obiekt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo wartościowy cały kompleks. O parku już niebawem.
      Pozdrawiam serdecznie. ;)

      Usuń
  6. To moje tereny:) Pięknie opisałeś historię. W Puławach jest podobny w wyglądzie. Gdyby wiatry zawiały Cię jeszcze raz na te tereny, proponuje zajrzeć do pałacu Zamoyskich w Kozłówce koło Lublina. Cudowne wnętrza, zachowany wystrój, bywają w budynku obok tematyczne, bardzo ciekawe, wystawy. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Kozłowce nie byłem, ale wiem że trzeba. :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Ale tam ładnie ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo zadbane obiekty prezentujesz ze Wschowy. Pałacyk bardzo malowniczy. Czysto, schludnie, podoba mi się, szkoda, ze tak daleko, bo chętnie bym zawitał w tamte strony.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może po drodze będziesz kiedyś jechał:)
      Pozdrawiam. :)

      Usuń
  9. Pięknie, ciekawie historycznie i nastrojowo. Planowaliśmy tam zajrzeć w tym roku i dzięki Tobie mam choć troszeczkę tego co mam nadzieje zobaczyć wiosną.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne miejsce bardzo zadbane i jak zawsze interesująco opisałeś historie pałacu i okolicznych zabudowań.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak każde miasto ma swoje bardziej i mniej błyszczące oblicza ;) Będzie jeszcze inny post na ten temat. ;)

      Pozdrawiam również.

      Usuń
  11. Mnóstwo, ale to mnóstwo jest przeróżnych ciekawych miejsc w naszej ojczyźnie i to tam, gdzie nikt nie spodziewałby się ich.
    Piękny jest ten pałac, może podejmę tam jakieś studia podyplomowe ? Właśnie wczoraj o nich czytałam. W takim pięknym miejscu można się uczyć całe życie...
    Co prawda mogliby jeszcze pokusić się o jakieś rabaty kwiatowe....

    Ciekawa była ta Twoja dzisiejsza wędrówka.
    Czartoryscy mieszkali wszędzie, chyba w każdym zakątku naszego kraju.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście masz racje, dobrze, że korzystając z pomocy wiele zabytków odzyskuje swój blask.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  12. what a grand estate! love the yellow leaves. even the simplest of residences can still enjoy their beauty. :)

    (no, that was not frozen water the squirrel was drinking from. no freezing weather yet in texas.) :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cieszę się, że to miejsce jest zadbane. Budynki wspaniale odnowione i są wykorzystywane. Miejsce jest warte zwiedzenia i muszę o nim pamiętać jadąc w tamtym kierunku. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się zatrzymać przynajmniej na jeden dzień.
      Pzodarwuiam również. ;)

      Usuń
  14. Zrobiłam to, co robię najczęściej. Przeczytałam i .... coś mnie oderwało, poszłam i nie wróciłam.
    Wszystkie budynki pokazane w tym poście są wyjątkowo dobrze utrzymane. Miały szczęście. Świetna jest ich historia. Świetni użytkownicy i goście.
    Jak wiele zabytków zostało zniszczonych bezpowrotnie. Na przykładzie Siedlec widać, że nie musiało tak być. Widać dobrą rękę gospodarza.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewątpliwie sporo w tym racji. Niemniej po wojnie jak i w czasie obecnym sporo nowo - wybudowanych obiektów nie licuje z dotychczasowym klimatem zabudowy. Ale o tym innym razem. ;)
      Pozdrawiam. :)

      Usuń
  15. Nie wiedziałam, że Siedlce są tak piękne, chętnie się tam kiedyś wybiorę, na razie planuję na przyszły rok odwiedziny, od Białegostoku w górę. Bardzo lubię wszelkie zamki i pałace, jestem ciekawa czy można go zwiedzać w środku.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siedlce są czyste na ogół i w mirę zadbane. :) Warto tu zajrzeć. :) Świetna jest legenda o Jacku - symbolu Siedlec, która dotyczy wszystkich przybywających tu po raz pierwszy. ;)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  16. Pięknie tam. Ładnie opisałeś historię tego miejsca. Chciałabym tam kiedyś pojechać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcieć to móc. Jeśli są chęci, łatwiej zrealizować palny. :) Gorąco pozdrawiam :)

      Usuń
  17. Dokonale opísané miesto. U nás sa týmto stavbám hovorí kaštieľ. Je v peknom prostredí a je aj pekne udržiavaný.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisane.

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda siedleckiej drewnianej zabudowy, która w żaden sposób nie jest chroniona. Jest niepowtarzalna i bardzo szybko traci się podlaskiego krajobrazu, a w ich miejsce powstają potworki.
    Dziękuje za odwiedziny i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, że gościłeś na moim blogu.!
Za pozostawiony komentarz z góry dziękuję i postaram się jak najszybciej odpowiedzieć. Komentarze anonimowe będą moderowane tylko pod warunkiem, że będą opatrzone imieniem lub pseudonimem (nickiem).
Serdecznie pozdrawiam !!!