Tematyka mojego bloga obliguje, że obok utartych szlaków od czasu do czasu będą relacje z dzikich przejść, zwanymi "chaszczowaniem" lub "chaszczingiem".
Jak wskazuje temat posta, dzisiaj był próbny wypad do lasu nieopodal wsi Połomia. Główną pobudką tego wyjazdu były jednak grzyby, które pojawiły się w niektórych miejscach Polski.
Niestety się okazało, że wszędzie multum wody i po za ugruntowanymi drogami leśnymi nie ma szans poruszać się po lesie.
Trochę o miejscowości.
Połomia (niem. Pohlom) – wieś sołecka w Polsce położona w województwie śląskim, w powiecie tarnogórskim, w gminie Tworóg.
W latach 1975-1998 miejscowość należała administracyjnie do województwa katowickiego.
Charakterystyka
O ile większość gminy Tworóg jest porośnięta lasami, o tyle Połomię można uznać za wioskę rolniczą ze względu na otaczające ją pola. Przez Połomię przepływa rzeka Brzeźnica.
Nazwa
Nazwa wsi Połomia oznacza "las z połamanymi drzewami".
W okresie hitlerowskiego reżimu w latach 1936-1945 miejscowość nosiła nazwę Ostwalde.
Historia
Połomia
powstała w XIII wieku i jest obok Wojski i Świniowic jedną z trzech
najstarszych wsi w gminie. Wiadomo, że Połomia istniała już przed 1290.
Była wsią szlachecką, wchodziła w skład księstwa kozielskiego
zhołdowanego później przez Czechy. Między rokiem 1431 a 1433 okolica
została najechana przez husytów. Doszczętnie złupili oni kwitnącą
wówczas wioskę i znajdujący się w niej kościół parafialny. Na krótko,
pomiędzy 1474-1490 Połomia należała do Węgier. W 1742 znalazła się w
państwie pruskim. Obszar ten był objęty II i III powstaniem śląskim. W
czasie plebiscytu większość mieszkańców głosowała za przyłączeniem do
Polski. Mimo to Połomia nie znalazła się w granicach II
Rzeczypospolitej.
[Źródło - wikipedia.pl]
Automobil zaparkowano obok leśniczówki i w drogę do lasu
Leśniczówka z okresu międzywojennego
Woda ma kolor żółtobrązowy
Kwitnąca jerzyna i konwalia majowa
Konwalia dwulistna
Chabry łąkowe
Młody maślak
Kozak siwy
Kompozycja naturalna
Brzozowy las
Dosłownie wszędzie woda
Prawdziwkowe miejsce, ale nie dzisiaj :(
Bardzo dużo różnobarwnych roślin, których na pamięć nie znam
Chaszczing
Kosaciec żółty
Leśne krajobrazy
Łąka śródleśna
Przy leśniczówce
Leśny traktor
Te elementy zapewne się już napracowały ;)
Dzisiejszy dorobek :P
Wyświetl większą mapę
Spokojny zakątek - lubię takie. Zdecydowanie "chaszczing" - licuje z obecnie modnym "łomżingiem" ;) Widać czas powoli na grzyby :D
OdpowiedzUsuńDokładnie! Fajne miejsce, ale trochę rozjeżdżone leśne drogi i pełno błota.
UsuńZa tydzień pewnie będzie więcej grzybków. :)
"Chaszczing"... Podoba mi się! :D
OdpowiedzUsuńNa dodatek po wodzie. ;)
UsuńAch, no i oczywiście gratuluję grzybów! :)) Niebawem chyba również ponownie wyskoczę się rozejrzeć :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńChaszczing!!!:) Nie wiedziałam, ze jest taki sport:)
OdpowiedzUsuńAle na poważnie..tylko tak można odkryć coś nowego!
Jak widać jest i się ma bardzo dobrze. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie. :)
Prawie jak mokradła :) spacer idealny :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście mokradła. Pełno wszędzie wody, grzybki tylko w wyższych miejscach.
UsuńPozdrawiam. :)
...piękne, dzikie, zielone płuca regionu...:)
OdpowiedzUsuńGrzybki u nas także się pojawiły, niestety robaczywe...
Serdeczności:)
Ps...fot. w b/w świetna!
Te akurat wolne od lokatorów. Ciesze się ,że Ci się podoba.
UsuńSerdeczności!
Co zrobisz z takim zborem? zupę grzybową, suszenie, marynowanie...
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że przywiozłeś fantastyczne zdjęcia.
Uwielbiam chaszczing. Zawsze są jakieś atrakcje.
Zaciekawiła mnie ta ruda woda? Była tylko w tym jednym miejscu?
Pozdrawiam:)
Już się suszą i na raz zapewne starczy. :) Ruda woda w zasadzie była wszędzie, ale niższych miejscach była jeszcze bardziej brązowa.
UsuńSerdecznie pozdrawiam i dziękuje za wspólny spacer po krzakach w wodzie. :)
Ile tam wody! Tak zawsze czy po ostatnich ulewach?
OdpowiedzUsuńLubię takie budynki jak ta leśniczówka:)
Właśnie,że po ostatnich ulewach. Tam z reguły było sucho. Do leśniczówek też mam sentyment. :)
UsuńBardzo podoba mi się chaszczowanie :), a zdjęcia są super :) :D.
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo!
OdpowiedzUsuńDość ekstremalny chaszczing. Ale miejsce piękne a i zbiory dopisały. Ładne zdjęcia. Tak przy okazji - nie wróciłeś z kleszczem z tego chaszczowania?
OdpowiedzUsuńDzięki za info, że się grzyby pojawiły:)
OdpowiedzUsuńPiękne brzozowe tereny - bagniste, ale piękne.
pozdrawiam
Oczarowało mnie zdjęcie siódme od dołu to z oczkiem wodnym w którym się odbija niebo i wierzchołki drzew, inne zresztą też piękne. Plon grzybkowy co prawda ubogi ale mimo to warto wyjść w plener dla samego chaszczingu. Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj to prawda. :) Nic tak nie odpręża jak kontakt przyrodą, na dodatek dziką, no może trochę. ;)
UsuńGrzyby jeszcze będą :)
Gorąco pozdrawiam. :)
Grzyby? o tej porze? cos podobnego:)
OdpowiedzUsuńPo drodze od Wielunia do Piotrkowa przy DK 8 stoją masy ludzi z grzybami. Głównie kurki i borowiki. :)
UsuńJa też tam byłem wczesną jesienią ubiegłego roku. Aż przykro patrzeć jak dworek w Suchej popada w ruinę po nie tak dawnej rekonstrukcji i szumnym otwarciu w obecności samej ówczesnej I Damy - Danuty Wałęsowej, która ponoć urodziła się gdzieś w okolicy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie ma gospodarza ani promocji. Ot takie trochę wschodnie podejście. Teraz liczy się tylko Warszawa. ;)
UsuńSerdecznie pozdrawiam. :)
nie ma to jak letnia pora :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. :)
UsuńJa bardzo lubię zbierać grzyby i chodzić na spacery w lasach należących do nadleśnictwa:
OdpowiedzUsuńGdańsk. Fajne szlaki, a jakie widoki