piątek, 24 maja 2013

Zapomniana wycieczka



 Beskid Mały: Kozy - Hrobacza Łąka - Magurka - Wilkowice

Jakoś życie tak szybko się toczy, że wyleciała mi z głowy wycieczka, z  której jestem niesamowicie zadowolony, jednak nie doczekała się publikacji na blogu. :( A tak bardzo na nią czekałem.Wszak to był mój pierwszy wyjazd w Beskidy.

Chyba jedna zacznę od początku, tzn. od wieczora poprzedzającego wyjazd, kiedy spakowany czekałem aż zadzwoni budzik.
Jak się potem okaże to ja czuwałem nad budzikiem a nie on nade mną. Tak byłem podekscytowany wyjazdem, że prawie nie zmrużyłem oka. Oczywiście wstałem o 4:30 przed budzikiem.

Potem kawa, mala kanapka i chodu na stacje 3,5 km. pieszo. Zapędziłem na miejsce przez 40 min.

Kiedy wychodziłem z domu na dworze prawie było jeszcze ciemno. W oddali na wschodzie było widać łunę, która oznajmiała, że wnet  będzie wstawać słońce. Dzisiaj byłem lepszy od niego. :)

Za to po drodze w nagrodę mogłem doświadczyć szczególnych wrażeń wizualnych.

Zresztą zobaczcie sami. 


 Budzi się życie.


 Wschód nad kopalnią Bobrek - Centrum.


 Wypatruję pociągu.


 Stacja Bytom Karb. Pociąg z Lublińca do Katowic.


 Stacja Katowice. Zapowiedzieli pociąg do B B, który przyjedzie ale na inny peron. Przeprowadzka.


 Pociąg już jest. :)


 Wieża w Pszczynie.


 Stacja B B. Rozczarowanie. Skomunikowany pociąg do Wadowic odjechał, bo ten z Katowic się spóźnił całe 3 minuty. :( Co robić? Pędzę na dworzec PKS.



Kozy. Dojechałem autobusem, ale niesmak pozostał.


 Na szczęście kolorowe rośliny poprawiają humor.


 Na szlaku. Tu następuje rozwidlenie szlaków. Żółty w prawo, a niebieski i papieski w lewo.


Ja w lewo. 


Im bliżej kamieniołomów krajobrazy coraz ciekawsze.


Żywce.


Gałązka brzozy.
 

Kilka fotek z kamieniołomu w Kozach.


 Przeurocze miejsce.


 Szlak wije się wokół stawu wśród rożnych ścieżek. Łatwo się tu zgubić.


Przekrój warstwicowy.


 Kotki.

 Kamieniołom, który powstał w 1912 roku na zboczu góry Chrobacza Łąka celem wydobywania kruszywa skalnego do celów kolejnictwa i drogownictwa. Kamień był transportowany kolejką linową o długości 2,5 km na stację kolejową w Kozach. W 1994 roku wobec wyczerpania złoża zakończono wydobycie. Na terenie byłego kamieniołomu znajduje się sztuczny staw o powierzchni 1ha zasilany źródłami. Kamieniołom jest miejscem rekreacji mieszkańców Kóz, miejscem widokowym na okolicę, rajem dla wędkarzy i grzybiarzy. Ściana wydobywcza wysokości kilkudziesięciu metrów stanowi miejsce przeglądu geologicznego góry. Teren byłego kamieniołomu porasta rzadko spotykana roślinność.



Lepiężnik Biały. Obok była żmija zygzakowata, ale nie zdążyłem jej sfocić.


 Znalazłem szlak.


Szlak jest bardzo wymagający i żaden w B M jeszcze tak mi nie dał w kość. ;)


Na północnej stronie Hrobaczej Łąki bije dość mocne źródełko, które zasila staw pod kamieniołomem.

 

 Co te dzięcioły nie uczynią, by powalić drzewo?


 Szlak bardzo wymagający, ale ciekawy.


Jakiś stary zielony szlak?


 Przez drzewa można jeszcze dostrzec widoki.


 MSB (czerwony) ze Straconki na Luboń. Wlk.


 Obiadek w towarzystwie leśnych ludzi. :)


Po obiadku nagroda. ;P


Widok w kierunku Miherdy i Kiczery.


 Przełęcz u panienki.


 Groniczki.


 Pogórze śląskie.


 Dolina Małej Puszczy.


Dziewięćsił z tamtego roku.


Bez komentarza. ;)

Hrobacza Łąka (t. Chrobacza Łąka, 828 m n.p.m.) – szczyt górski w Beskidzie Małym. Na szczycie stoi oświetlony nocą stalowy krzyż (dawniej na miejscu krzyża stała drewniana wieża triangulacyjna). Znajduje się tu także schronisko turystyczne (Schronisko na Hrobaczej Łące).

Poniżej szczytu rozpościera się panorama Beskidu Małego (Żar, Magurka Wilkowicka), Beskidu Żywieckiego (Pilsko, Rysianka). Przy dobrej przejrzystości powietrza widoczna jest Babia Góra oraz Tatry (głównie Tatry Zachodnie).

Przez szczyt przebiega MSB (Mały Szlak Beskidzki) oznaczony kolorem czerwonym.


Widok z platformy widokowej pod krzyżem na Pogórze śląskie i dzielnice B B oraz Czechowice.


Kilkadziesiąt metrów od schroniska znajduje się 35-metrowy Krzyż Trzeciego Tysiąclecia. Spora konstrukcja została postawiona w 2002 roku z okazji 2000-lecia chrześcijaństwa. W nocy krzyż był oświetlany poprzez agregat prądotwórczy i przy dobrej pogodzie można go dostrzec z odległości kilkudziesięciu kilometrów. W tej chwili do schroniska jest doprowadzony  prąd i agregat nie jest wykorzystywany. Z platformy widokowej roztacza się piękny widok na Kozy i Bielsko-Białą.

    Niestety widok robi się coraz bardziej ograniczony z powodu odrastającego się lasu.


Schronisko na Hrobaczej Łące.Choć schronisko  nie należy do najstarszych, to placówka w Beskidzie Małym posiada bogatą i ciekawą historię. Początki obecnego budynku sięgają 1935 roku. Postawione przez rodzinę Dorzaków schronisko stało się stacją turystyczną organizacji Beskiden-Verein.



Wejście do schroniska.


Jadalnia i okienko, przez które p. Tadzio podaje głównie napoje.


Klimat jest, tylko ludzi na szlakach mało.


Sysunia modrzewia.


Dolina Soły i Bajbuszka w tle.


Żar.


Szczyt Hrobaczej Łąki.


Schodzimy w dół.


 Przełęcz u panienki.


Lubie huby.


 Widok na Czupel 933 m.


 Groniczki.


 Królowa  śniegu.


 Przełęcz pomierzy Groniczkami i Gaikami.


Kierunek > Przegibek i Magurka.


 Pasmo Klimczoka i Skrzycznego. Po lewej stok Rogacza.


 Skrzyczne (1257 m n.p.m.) – najwyższy szczyt w grupie górskiej Beskidu Śląskiego w Zewnętrznych Karpatach Zachodnich w Polsce. Jako najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego Skrzyczne należy do Korony Gór Polski.


 Pasmo Szyndzielni i Magury. Na pierwszym planie Łysa Góra.


Na szlaku w kierunku Przegibku.


 Na niebieskim szlaku.


 Pasemko Bukowskiego Gronia w oddali.


 Żar widziany z Gaików.


 Na Przegibku.


 Przełęcz Przegibek – przełęcz górska, położona na wysokości 663 m n.p.m. w zachodniej części Beskidzie Małym (Beskidy Zachodnie), na zachód od doliny Soły. Przegibek rozdziela ją na dwie części: północną, zwaną pasmem Hrobaczej Łąki oraz południową, zwaną pasmem Magurki Wilkowickiej.

Przez przełęcz przebiega asfaltowa droga, prowadząca z Bielska-Białej do Międzybrodzia Bialskiego. Na przełęczy znajduje się mała kapliczka z figurką Chrystusa Frasobliwego pochodząca z 1858 roku, Pomnik Ofiar Wojny oraz parking i punkt gastronomiczny. (Wikipedia)


Grzbiet Nowego Światu.


Na ostatnim planie Klimczok Magura i Szyndzielnia.


Dosyć strome podejście pod Magurkę. Jest bardzo ciepło, a wody już zabrakło.


 Na szczęście 500 m. dalej jest źródełko.


Na rozstajach pod Magurką.


Żar (761 m n.p.m.) – szczyt w Beskidzie Andrychowskim (wschodnia część Beskidu Małego), znajdujący się nad Jeziorem Międzybrodzkim.

W roku 1936 z inicjatywy Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej u podnóża góry powstało szybowcowe lotnisko Żar. Działa tam Górska Szkoła Szybowcowa "Żar" i uprawiane jest paralotniarstwo.

Na szczycie góry znajduje się zbiornik wodny elektrowni szczytowo-pompowej (Elektrownia Porąbka-Żar) w kształcie deltoidu, oddany do użytku w 1979 roku, który całkowicie zmienił jej wygląd. Ma on 650 m długości oraz 250 m szerokości w najszerszym miejscu i mieści 2 310 000 m³ wody, której maksymalna głębokość wynosi 28 m. Zbiornik jest uszczelniony kilkoma warstwami asfaltu, przełożonymi żelbetem. Obwałowania mają ponad 30 m wysokości.

Od 1979 roku na górę można wjechać drogą asfaltową. Wjazd na szczyt możliwy jest też uruchomioną 30 grudnia 2003 roku koleją linowo-terenową z Międzybrodzia Żywieckiego. Zimą działa tu ośrodek narciarski Kolej Linowo-Terenowa Żar (kolej linowo-terenowa, dwa wyciągi i trasy narciarskie wzdłuż nich).

Ze szczytu góry rozciąga się panorama na Jezioro Żywieckie, pasmo Magurki Wilkowickiej i Hrobaczą Łąkę. (Wikipedia)



Międzybrodzie Bialskie i dolina Ponikiewki.



Schronisko na Magurce w Beskidzie Małym zostało wzniesione przez Bielską sekcję niemieckiej organizacji "Beskiden-Verein" zrzeszającej turystów niemieckich. Oddano je do użytku 27 września 1903, ale już w dwa lata później całkowicie spłonęło. Po całym zdarzeniu w roku 1907 w miejscu starego schroniska powstało nowe, któremu nadano nazwę "Erzherzogin Maria Theresia - Schutzhaus auf dem Josefsberg". Warto również wiedzieć, że w tamtym czasie Magurka zwana była przez Niemców "Josefsberg" od źródła św. Józefa i stojącej przy nim kapliczki świętego. W 1912 roku schronisko dzieli los swojego poprzednika i płonie.
Kolejny obiekt, już murowany z kamienia powstał w roku 1913 i po przebudowach przetrwał do dzisiaj. Ze względu na charakter swojego położenia i dużego ruchu turystów, schronisko kojarzyło się bardziej z restauracją lub hotelem górskim. Jak na owe czasy było komfortowe urządzone. Budynek posiadał obszerną jadalnię, widokową werandę i pokoje sypialne. Znakomite warunki narciarskie i tor saneczkowy sprawiły, że Magurka stała się ośrodkiem sportów zimowych , o czym zresztą świadczyło pomieszczenie do przechowywania sanek i nart. Schronisko posiadało wówczas 60 miejsc noclegowych.
II wojna światowa oszczędziła obiekt, nie licząc utraconej części wyposażenia. Po wojnie schronisko zostało przejęte, przez Polskie Towarzystwo Tatrzańskie, które doprowadziło je do stanu używalności i oddało do użytku we wrześniu 1946 roku. Po niecałych trzydziestu latach w 1972 r. rozpoczęto remont schroniska, dzięki czemu zyskało ono nowa instalację sanitarną oraz kilkanaście 2-5 osobowych pokoi. Otwarcie nastąpiło w maju 1974 roku i w prawie niezmienionej formie budynek stoi po dzień dzisiejszy licznie odwiedzany przez turystów.
 Ze strony:magurka.beskidy.pl


 Elementy po byłym systemie. Nawet mi się podoba ten motyw,.


Tereny pod schroniskiem wybitnie nadają się na odpoczynek i ognisko.


Tu już zejście zielonym szlakiem do Wilkowic. Widok na Skalite i Skrzyczne. Najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego po polskiej stronie.


Stacja Wilkowice Bystra.


Wycieczka trochę dała w kość i czas do domu wrócić. Pociąg ze Zwardonia do Katowic.

Dziękuję za uwagę i zapraszam do udzielania komentarzy.
Kris. :) 
Pokaż Kozy na większej mapie

32 komentarze:

  1. Pięknie opisałeś i zilustrowałeś swoją wyprawę. Znam i Hrobaczą Łąkę (tyle, że wchodziliśmy zimą - masa śniegu wtedy była) od strony )( Przegibek i Magurkę Wilkowicką na której ostatni raz byłem w 2009 r. - piękne tereny. A ze zdjęć drugie od początku - mistrzostwo! Z górskim pozdrowieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki bardzo za wizytę. :) Choć nie wiem za bardzo o jakie mistrzostwo chodzi?

    Pozdrówka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To taka moja kategoria "ocen" :) Bardzo mi się to zdjęcie podoba ot i cała tajemnica :)

      Usuń
  3. Wycieczka mogła dać w kość, bo była długa. Myślę jednak, że warto było. Widziałaś, i my też tym samym, piękne miejsca. Ja bym nawet nie próbowała zrobić zdjecia żmiji, tylko szybko odeszła z tego miejsca. Nie lubię tych zwierząt bez nóg :). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie,że było warto. Specjalnie wydłuzyłem trasę.
      Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  4. Obfita w informacje,komentarze,uwagi i zdjęcia relacja z wyprawy. Pośród zdjęć od strony artystycznej, niekoneicznie w spośób zamierzony, zrobiło na mnie wrażenie piate zdjęcie od góry. Niesamowite wrażenie i nawet pojedyńczo nadające się na oddzielny wpis.
    Zazdroszczę Ci, że masz tak blisko do tych różnych szlaków. Wsiadasz w pociąg i w ciągu jednego dnia możesz odbyc całodzienną wędrówkę i wrócić do domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Fajnie,że Ci się podoba relacja. :)Zdjęcie pociągu też mi się podoba, bo widziałem w nim pewny futuryzm jak na polskie warunki podróżowania kolejami.
      Pozdrawiam. :)

      Usuń
  5. Bardzo fajne widoki!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beskid Mały jest bardzo przyjazny dla turystów indywidualnych. ;)
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  6. O - właśnie tą część Beskidu Małego widzę codzienne z okna :)
    Trochę przygód widzę miałeś, ale najważniejsze, że udało się dotrzeć do celu i wycieczka się udała :) A z kolejami to różnie bywa...
    Bardzo przyjemnie się czytało relację :) Beskidzkie schroniska często mają barwne historie, z których nawet nie zdajemy sobie sprawy.
    Fajny pomysł poza tym z obiadkiem w terenie - uwielbiam takie akcje, a zwykła kiełbaska zawsze wtedy lepiej smakuje :)
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma jak obiad na świeższym powietrzu. ;)
      Ja też pozdrawiam. :)

      Usuń
  7. No, takie górski obiad to ja rozumiem :) Fajnie, że podzieliłeś się tą wycieczką, Beskid Mały jest pełen uroku :) Co do budzika, mam niemal za każdym razem to samo. Zamiast spać ile wlezie, to czuwam i czekam, kiedy to wreszcie zacznie dzwonić :) Ale te emocje towarzyszące wyjazdom są przecież takie fajne! :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry pomysł na górski obiad. Praktyczne, pożyteczne i zapada w pamięć. ;)
      Dzięki za pozdrowionka i wizytę.

      Również pozdrawiam.

      Usuń
  8. Fantastyczna relacja informacyjna i zdjęciowa.
    Beskidy zachwycają każdego. Krajobrazy są bardzo malownicze.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Beskidy nie są tak spektakularne jak Tatry, ale właśnie Bieskid Mały ma sobie coś czego trudno szukać w Tatrach. Spokój i brak turystów. Przez prawie 8 godzin spotkałem raptem 5-cioro turystów na szlaku.

      Serdecznie pozdrawiam. :)








      Usuń
  9. Świetny reportaż. No i tereny przez bliskość mojego domu bardziej mi znane.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czyli warto podążyć tym szlakiem, szlakiem wiosny, dzisiaj już w pełni. Super widoki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pewnie szlak jest super ciekawy i widokowy. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetnie że przypomniałeś sobie o tej wycieczce, bo opis bardzo interesujący a zdjęcia świetne! Oprócz tego "5 od góry" widzę tu jeszcze inne, które robią ogromne wrażenie. Myślę że mnie na żywo szczególnie zachwyciłby opuszczony kamieniołom. Kiedy czytałam o Twojej rannej przebieżce do pociągu i kolejowych pierepałkach przypomniały mi się moje wycieczki jakie robiłam z Saronno gdzie też miałam na dworzec 40 mim marszu w dobrym tempie, ponieważ wyjeżdżałam wcześnie rano, przed wschodem słońca, a autobusy miejskie kursowały dopiero od 7. Później jeszcze jazda rzemiennym dyszlem, pociągiem i autobusem aby rozpocząć właściwą wyprawę. Ale to było piękne, mimo wszystko...Za to w Limbiate miałam na dworzec 5 minut drogi, więc moja sytuacja była pod tym względem komfortowa. Pozdrawiam, mam nadzieję że wczorajszy i dzisiejszy dzień też spędziłeś w jakimś ciekawym miejscu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że zajrzałaś. Kamieniołom jest bardzo fotogeniczny. Z resztą w Beskidzie małym jest jeszcze sporo ciekawych miejsc.

      Jeśli chodzi o podróże koleją, to dojazd trochę się skiepści, ponieważ Koleje Sląskie odwołują ok. 40 % połączeń.

      Bardzo serdecznie pozdrawiam i życzę udanych wypadów. :)

      Usuń
  13. Fantastyczna wycieczka... Nie pamiętam, abym szła na Chroboczą z tej strony Kóz... W każdym razie nie pamiętam kamieniołomu... Ciekawe :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwyższy czas to narobić i wypróbować dosyć strome podejście. ;)Pozdrawiam i dziękuje za odwiedziny.

      Usuń
  14. Fajna wyprawa. I to po tej części Beskidu, którego w ogóle nie znam. Wszystko przede mną. Ale, ale zdjęcia z dworców genialne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, góry Beskidu Małego są chyba najlepiej skomunikowane. :) Zatem w drogę. Do zobaczyska na szlaku. :)

      Usuń
  15. Kris, Tobie przydałaby się jakaś aplikacja na telefon do zapisywania tras. Coś w stylu http://www.navime.pl/ Polecam :) A wycieczka to pierwsza klasa.

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajna wycieczka, ja Hrobaczą Łąke znam, ale z zimowej trasy. Miałem nawet lekki zarys na Tatry. Za to zachód i wschód słońca z niej były bardzo ładne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zima jeszcze więcej widać. Szkoda, ze miejsce widokowe na szczycie bardzo zarosło :(

      Usuń

Bardzo miło mi, że gościłeś na moim blogu.!
Za pozostawiony komentarz z góry dziękuję i postaram się jak najszybciej odpowiedzieć. Komentarze anonimowe będą moderowane tylko pod warunkiem, że będą opatrzone imieniem lub pseudonimem (nickiem).
Serdecznie pozdrawiam !!!