Prima aprilis po łacinie, to po prostu "1 kwietnia". Sam zwyczaj pochodzi najprawdopodobniej od rzymskich świąt - Cerealiów.
Obchodzenie tego zwyczaju nie do końca jest jasne. Wywodzi się on najprawdopodobniej z jednego z kwietniowych świąt rzymskich. Wedle jednej z teorii – z uroczystości Cerealiów obchodzonej 19 kwietnia, podczas której proszono boginię urodzaju Cererę o „prima aprilis”, czyli urodzajny kwiecień.
Według innej teorii – prima aprilis przekształcono ze święta na cześć bożka śmiechu i wesołości, przypadającego na 1 kwietnia, kiedy Rzymianie obchodzili Nowy Rok. Wówczas to dokonywano wszelkich aktów niedorzeczności w ogólnie przyjętej tradycji.
Do Polski Prima Aprilis zawitał w XVI wieku. W XVII w i przybrał formę żartów, kłamstewek i innych przeróżnych psikusów.
Klika fotek z dzisiejszego i wczorajszego spaceru.
Chyba wiosna zrobiła nam największego psikusa
Nawet bałwanek zdziwiony, że dziś 1 kwietnia?
Święta nawet się pomyliły, które jest które?
Czy można wybaczyć zimie, że potrafi tworzyć tak piękne pejzaże wiosną?
Na osiedlu fińskich domków.
Po południu wybieram się do lasu na popołudniowy spacer, zapewne będzie uroczo!
Czy to Polska jeszcze czy Alaska...? :)
OdpowiedzUsuńJa myślę, że w tym okolicznościach większe 'prima aprilis' byłoby, gdybyśmy się dzisiaj obudzili, a za oknem zieleń, pachnące kwiaty, słooońce... to by dopiero było :D
Pozdrawiam!
Chyba na Alasce śniegi prędzej zejdą ;)
UsuńZdjęcia prześliczne, te drzewa wyglądają jak z bajki o Królowej Śniegu, ale pogoda istotnie spłatała nam psikusa stulecia....
UsuńOj to prawda, i końca tej wstręciuchy nie widać. ;)
UsuńSwietny Prima Aprilis w zimowej odslonie!
OdpowiedzUsuńJeszcze takiego nie widziałem. ;)
Usuńreally beautiful but heavy snows!
OdpowiedzUsuńThanks and best regards. .... :)
UsuńPrima aprilis w całej krasie :)
OdpowiedzUsuńChyba nie do końca. :)
UsuńTwoje zdjęcia śa świetne.
OdpowiedzUsuńJednak taka aura mnie nie zachwyca. Jestem wściekła.
Podobno tak mam być jeszcze dwa tygodnie, a może dłużej?
Serdecznie pozdrawiam:)
Osobiście też nie potrafię już dłużej toczyć wewnętrznej walki o to, ze dzisiaj już kwiecień. Mam kolejną serię zdjęć z małej wycieczki. Niestety zimowych.
UsuńSerdecznie pozdrawiam. :)
Ostatnie płatki??? Nie byłbym aż takim optymistą.
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą oglądałem pogodę na najbliższy tydzień i ... rzeczywiście...
UsuńFajne zdjecia, zima w pelnej krasie a nie pierwszy kwietnia :)
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą wróciłem z małej wycieczki i spotkałem pana na nartach. ;)
UsuńHm, ja tu jeszcze na sekundkę...
OdpowiedzUsuńOdnośnie bałwana uwiecznionego przez Ciebie na zdjęciu, ludzie z pobliskiej mi wioski pokusili się o ulepienie takiego bardziej okolicznościowego, mianowicie:
http://d.polskatimes.pl/k/r/4/30/08/515988b991bc4_k2.jpg?1364825712
:)
http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/795903,zima-na-wielkanoc-sniegowy-zajac-wital-ludzi-w-jelesni,id,t.html
Pozdrawiam :)
Strasznie wypaśny. :)
Usuńdzięki:)
Niestety, to nie Prima Aprilis. Domki fińskie w tej aurze bardzo malownicze :)
OdpowiedzUsuńTej zimy (byłej) dni słonecznych było bardzo niewiele, jeszcze ta przedłużająca się szarzyzna doprowadza wielu do szału. ;)
UsuńNa były piątek miałem zaplanowany wyjazd na Hukvaldy do Czech, ale tam śniegu spadło jeszcze więcej niż u nas. :(
Czuję się jakby dopiero zaczynała się zima, a nie wiosna. :)
OdpowiedzUsuńNo dzisiaj dzień jest przepiękny i słoneczny, na dodatek po nocnych mgłach na drzewach szadź. :)
UsuńJak wysiadałam z samochodu na gumowych nogach, to zachwyciły mnie drzewa przepięknie ubrane w śnieg, było bajecznie i ekstremalnie. U mojej siostry w ogrodzie stała przepiękna śniegowa pisanka. Zapamiętamy te Święta. Przed kilkoma laty w majowy weekend zasypało nam samochód w Krakowie, musieliśmy go wygrzebywać na parkingu pod Wawelem, wtedy to była krótkotrwała nawałnica. Urodziny mam 14 kwietni i w mojej rodzinie wspomina się, jak wielki śnieg wtedy spadł, czyli zdarzało się. Aczkolwiek świecenia koszyczków i zasp jednocześnie nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńZdjęcia wspaniałe!
dziś znów pada prawie przez cały dzień. ;)
UsuńPozdrawiam. :)
Ten śnieg na Wielkanoc była naprawdę jak primaaprilisowy żart ;-) I znowu pada, znowu ktoś z nas żartuje ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dobry żart, bo u mnie cały czas pada. ;)
UsuńPozdrawiam. :)
śnieg! Już mam go dość, choć bałwan fajowy!
OdpowiedzUsuńPonoć jeszcze tydzień zimy, apotem to już tylko wiosna. ;)
Usuń