sobota, 15 kwietnia 2017

Góry Opawskie: Jarnołtówek - Piekiełko - Jarnołtówek

Naszą mini wycieczkę rozpoczynamy tuż obok sklepu na skrzyżowaniu  w centrum Jarnołtówka. Wybieramy drogę w kierunku wschodnim ku dolince, gdzie towarzyszą nam znaki czerwonego szlaku, (GSS) prowadzącego na Biskupią Kopę. Po chwili dochodzimy do "Mostku Miłości", lub "Mostu Zakochanych", na którym zawieszono symboliczne kłódki mówiące o zawiązanej na wieki wielkiej miłości. Po lewej stronie sędziwa lipa, a tuż za nią widoczny park i zabudowa pałacu w Jarnołtówku. 



Panorama pasma Biskupiej Kopy od strony Czapki. Po lewej Bukowa, natomiast obniżenie to przeł. Pod Pasterką 



Most zakochanych


Schemat szlaków turystycznych


Ach ta miłość ;)


Opisywany w innym poście: pałac w Jarnołtówku






Piwnice ziemne. Nie wielu już takich pozostało.


I trochę rozkoszy dla oczu i nosa ;)



Po przekroczeniu Złotego Potoku, za znakami czerwonymi podążamy prosto pod górkę, gdzie po obu stronach  drogi towarzyszy nam zabudowa, która zapewne pamięta jeszcze I Wojnę Światową. W lewo odchodzi droga do osiedla domków letniskowych i ogrodów działkowych. Podążając dalej prosto, po kok 200 m. docieramy do łowiska "Trzy oczka" i tutaj następuje mały popas.



Do wejścia na teren zaprasza ciekawa brama z rzeźbionym rybakiem


Można tu nabyć również miód



Przy okazji ;)

Trzy oczka - jak sama nazwa wskazuje,  jest to ogrodzony trawiasty teren z trzema stawami. Dwa stawy hodowlane są przeznaczone do hodowli ryb, natomiast jeden na łowisko. Stawy zbudowane kaskadowo zasilane są przez potok Bolkówka z krystalicznie czystą wodą, która nieco wyżej ma swoje źródła. Zdrój z którego bierze swój początek Bolkówka usytuowane jest tuż obok Kijowej Drogi, która przecina trawersem  północne stoki Biskupiej Kopy i nazywa się Gołębie Źrółdo.  



Główny staw  do połowu ryb

Tutaj można złowić sobie rybkę, co nie nastręcza większych kłopotów, ale za złapaną sztukę pstrąga trzeba zapłacić i zabrać ją sobie do domu. Na miejscu jest smażalnia, gdzie możemy kupić i zjeść smacznie przygotowaną rybę na bieżąco odławianą. Ryby naprawdę są bardzo smaczne, choć jak na wiejskie warunki porcja ryby z zestawem surówek i pieczywem wychodzi bardzo drogo.



Niestety mały kamyczek co do cen baru gastronomicznego. Wydaje mi się, że jak na wiejskie warunki i swoją posesję, to ceny nie powinny być tak wygórowane. Co prawda ryba tu przygotowana smakuje wyśmienicie, ale jak dodamy jeszcze surówki i napoje dla rodziny, to cena wychodzi kosmiczna. Po za tym zestaw surówek w sezonie  nie musi być aż tak drogi. Porcje natomiast minimalne. W zasadzie wszytko rośnie w ogródku. Ponadto cena piwa  koncernowego w plastikowym kubku w ilości 0,4 l. też nieco za wysoka. Zapewne będąc w Jarnołtówku jeszcze nie raz wstąpię na świeżego pstrąga, lecz z czystym sumieniem trudno mi polecać to miejsce. Tym bardziej, że kiedy napisałem swoją opinię i uwagi na Facebooku, to właścicielka usunęła moją ocenę :(    

      Miejsce to cieszy się dużym zainteresowaniem dzieci, gdzie jest plac zabaw i bezpieczna przestrzeń. Jedynie trzeba uważać, by nie zbliżały się do krawędzi stawów. Ponadto śmiało można tu sobie urządzić piknik, a nawet poopalać ;)





Bardzo miły jest sam właściciel łowiska. Choć interes jest dosyć ryzykowny z uwagi na różne chorób ryb oraz na  niskie poziomy wody, której porostu brukuje w strumieniu, poprzez który stawy są zasilane. Gospodarz całym sercem i w odpowiedzialny sposób podchodzi to tego zadania. Sprowadził nawet bardzo drogi narybek jesiotra. 



Po wyjściu na szlak coś dla oczu :)


Kotek czeka na okazje


Po rozkoszy dla podniebienia pora, by po chwili odpoczynku znów wyjść na szlak. Spoglądając do tyłu można dostrzec kulminacje Czapki, pomiędzy Jarnołtówkiem a Konradowem. Idąc prosto dochodzimy do skrzyżowania szlaków pod nazwą Bolkówka.  





I tutaj kierunek )( Pod Pasterką

W  prawo odbija szlak czerwony na kamienną drogę prowadzący w kierunku Biskupiej Kopy. My natomiast wspinamy się drogą w kierunku widocznego Ośrodka Wczasowego Ziemowit. Tutaj skręcamy lekko w prawo i trzymając się cały czas drogi dochodzimy do  przełęczy Pod Pasterką. Tu napotykamy miejsce wypoczynkowe, choć z racji wycinki lasu trudno o tu wypoczynek. Rozjeżdżone drogi i kurz  zachęcają do kontynuowania wycieczki. Schodząc nieco w dół na wprost po ok. 200 m. natrafiamy na szlak żółty prowadzący od schroniska Pod Biskupią Kopą do Jarnołtówka.  


Dolinka Bolkówki, a po lewej stronie Ziemowit. W zieleni zatopiony Jarnołtówek, a w dolinie płynie Złoty Potok.  


Ten obiekt chyba złote czasy ma za sobą? W tle Ziemowit


Przełęcz Pod Pasterką


Efekty walki z kornikiem drukarzem ;)


Lasy są totalnie przetrzebione.


W miejsce świerka sukcesywnie wprowadza się zalesianie stoków bukiem, który jest bardziej odporny na szkodniki i na braki wody.


Na szlaku


Za żółtymi znakami skręcamy więc w lewo w ścieżkę, która wchodzi do lasu, aby jakimś czasie wejść na Bukową Górę. Wcześniej  docieramy do Piekiełka dawnego kamieniołomu po wydobyciu łupka dachówkowego (skrzyżowanie ze szlakiem niebieskim prowadzącym do doliny Bystrego Potoku i Płuczkowej Drogi). Maszerujemy dalej szlakiem żółtym. Po chwili w prawo odchodzi szlak niebieski w kierunku grupy skał zwanych Karlikami.  Mijamy Gwarowe Skały i dochodzimy do kulminacji Bukowej. 


Na niektórych starych domach do dzisiaj można spotkać stare dachówki pozyskiwane z miejscowego łupka.   




Piekiełko


Nazwa popularnego kamieniołomu w Górach Opawskich zwanego "Piekiełko" -  wiąże się z legendą istniejącego tu wyrobiska, na dnie którego rzekomo  miały znajdować się mityczne wrota do piekieł. Na ogól jest tu ciemno i mało przyjemnie, dlatego być może i nazwa nader stosowna ;)


Tu niebieski i dydaktyczny szlak podążają razem do Jarnołtówka.





Gwarkowe skały


Warto dodać, że na skałkach bardzo ciekawe i rzadkie rośliny, które nie występują gdzie indziej.


 O tym że jesteśmy na szczycie informują nas  tabliczki z nazwą wzniesienia. Potem dosyć stromo schodzimy w kierunku południowym, i po jakimiś czasie dochodzimy do osiedla domków letniskowych.  Stąd już wygodną drogą schodzimy do doliny Złotego Potoku, gdzie po raz kolejny spotykamy ten sam szlak niebieski.


Teraz ostro na dól


Kosaciec syberyjski


Stąd do )( Pod Pasterką ok 2h.


Tablica i schemat szlaków turystycznych.


Pałac w Jarnołtówku, który opisywany był już w innym poście.

Po ok. 4 godz. spaceru z powrotem jesteśmy w centrum Jarnołtówka. Tras a jest bardzo łatwa, choć nie zawsze wygodna. Odcinek od )( Pod Pasterką nie da się pokonać z wózkiem dla dziecka, ale już maluchami ok 5 lat. śmiało można wyruszać na szlak. 

Do zobaczenia w Górach Opawskich !!!


18 komentarzy:

  1. Jeżeli ktoś usuwa jakąś ocenę, to znaczy, że sam wystawia sobie opinię. Powinno być czarno na białym: lokal gdzie i jaka cena. W końcu to żadna tajemnica. Dobre miejsca krytyki się nie boją. Oceń ich na google maps, tam nic nie mogą usunąć :)

    PS>coś często wspominasz ostatnio Opawskie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem skąd, ale od wielu lat ten zakątek mnie fascynuje. Szczególnie te małe wioski, gdzie nierzadko można spotkać ślady przeszłości tych, którzy opuścili swe miejsca pod koniec wojny. Niestety wiele budowli rezydencjonalnych znikło z powierzchni, ale opolskie jest jeszcze w moim mniemaniu nieodkryte.
      Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Twoje wędrówki są zawsze ciekawe.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wpis i zapraszam ponownie - jak w Biedronce :)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Dobrze że wspominasz o smażalni, ceny to bardzo ważny element lokalu gastronomicznego.

    Wycinka monokultury świerkowej (spadk po Habsburgach - w/g ich ówczesnego mniemania monokultury nasadzeniowe były szczytem nowoczesności i przyszłością leśnictwa) trwa od lat. Mam ulotkę ze schroniska w Beskidzie Żywieckim, tłumaczącą turystom takie postępowanie, widać leśnicy musieli być nagabywani w tej materii.

    Ciekawe miejsca na wędrówki, sam bym się tam wybrał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po niemieckiej stronie też sadzili Habsburgowie? Ciekawe...

      Usuń
    2. Ba, byli Habsburgowie którzy identyfikowali się z polskością (dynastia żywiecka)! Różne linie rodu władały Europą od Hiszpani, poprzez Niderlandy, po Bałkany, swoje posiadłości mieli także w południowo wschodnich marchiach niemieckich, dziś to Polska. Generalnie wielu opracowaniach na temat nonokultury świerkowej pojawiają się Habsburgowie jako prekursorzy tej metody gospodarki leśnej.

      Usuń
    3. Dziękuję za nakreślenie charakterystyki rodu, ale w XIX wieku po niemieckiej stronie granicy w tych rejonach żadnych Habsburgów nie było, więc albo Niemcy z Rzeszy sami też wpadli na ten pomysł albo skopiowali zza miedzy.

      Nie wiem czy ówcześni uważali monokulturę za nowoczesność - na pewno był to las najłatwiejszy do wycinania. I po latach historia zatoczyła koło.

      Usuń
    4. Panować nie panowali, posiadłości mieli, nie wiem jak w tym konkretnym przypadku, ale tak jak pisałem wyżej; są podawani jako ci którzy tę metodę gospodarki leśnej propagowali.

      Usuń
  4. Jak zawsze z ciekawością czytam o moich rodzinnych terenach. Namnożyło się tych łowisk na tym terenie ostatnio co nie miara. Aż dziwne, że reguły rynku tu nie działają. Zawsze można pojechać kilka kilometrów dalej do Pokrzywnej. Są dwa takie łowiska, ceny trochę niższe. Szlak, który opisałeś to jeden z nowszych wytyczony na tym terenie. To pokazuje, że Góry Opawskie zyskują na atrakcyjności i coraz więcej ludzi je odkrywa. Za mojej młodości rzadko można było na szlaku spotkać turystów, teraz w weekendy jest ich nawet nadmiar, jak na tak niewielkie pasmo górskie. Dużo luźniej jest po czeskiej stronie, a tez mają kilka ciekawych szczytów m.in z wieżami widokowymi. Wycinek drzew rzeczywiście jest dużo, ale to dla zdrowia lasu konieczna czynność. Dla turysty tez czasem jest to z korzyścią bo powstają nowe miejsca widokowe, np w partiach szczytowych Kopy Biskupiej.
    Pozdrawiam świątecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam te łowiska we Wieszczynie i Pokrzywnej, ale pomimo wszystko lubię Jarnołtowek :) Zaraz blisko do Czech. Na majowy weekend się szykuje :)
      Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny :)

      Usuń
  5. Ciekawa wędrówka. Sporo wiadomości do mnie dotarło, a są to dla mnie nieznane strony. A taki lokal omijałabym szerokim łukiem. Widać nie zależy im na turyście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto jednak tu przyjechać :)
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  6. Proponuję dodać też ocenę na tripadvisor - tam też nie mozna jej usunac :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E....to tylko tak na marginesie ;)
      Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny :)

      Usuń
  7. Ach, jak mi tęskno za taką pogodą.. A tu zima za oknem. W kwietniu! :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne, letnie widoki... Aż zatęskniłam do słonecznej i ciepłej pogody, której na razie niestety brak:)Bardzo ciekawe zdjęcia ze szlaku, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, że gościłeś na moim blogu.!
Za pozostawiony komentarz z góry dziękuję i postaram się jak najszybciej odpowiedzieć. Komentarze anonimowe będą moderowane tylko pod warunkiem, że będą opatrzone imieniem lub pseudonimem (nickiem).
Serdecznie pozdrawiam !!!