Wjeżdżając przez bramę od głównej drogi prowadzącej z Żarek w kierunku Radomska na teren byłego majątku, tuż nad stawem przykuwa uwagę swoją jasno-żółta barwą ciekawa budowla. To wcześniej wspomniany pałac, który został wybudowany na miejscu wcześniejszego dworu - najprawdopodobniej już z roku 1581, potem przebudowany w formę piętrowej kamienicy przez Jana Silnickiego – protestanta, na miejscu istniejącego wcześniej w tym miejscu dworu obronnego z wieżą, wybudowanego przez Jelitczyków, a przejętego później przez Szreniawitów (Potockich). Dwór wymieniony jako zamek odsprzedał w 1625r. następny właściciel Jan Koryciński – Stanisławowi Koniecpolskiemu, który przekazał go bratankowi Janowi Koniecpolskiemu – założycielowi Janowa. Kolejnymi właścicielami zamku byli Potoccy, a następnie nadaniem carycy Katarzyny II przejęli go Książęta Kurlandzcy – Bironowie, którzy nie mieszkali w Potoku.
Niezamieszkały zamek stopniowo podupadał i następni właściciele Szaniawscy, a później Pruszkowie nie remontowali go i mieszkali tylko w części budynku. W 1829r. zamek nie nadawał się do zamieszkania, dlatego Stanisław Leski wybudował obok dworek parterowy w którym mieszkali kolejni właściciele Potoku – Skarżyńscy i Pintowscy. Posiadłości potockie były wtedy zadłużone a zamek stał w tym czasie pusty i obracał się w ruinę. W 1851r. dobra złotopotockie zakupił generał hr. Wincenty Krasiński i on przebudował w roku 1856 zamek w rezydencje pałacową w stylu pseudoklasycystycznym z elementami neorenesansowymi.
Rok później w 1857r. wraz r rodziną spędzał tutaj wakacje Zygmunt Krasiński. Jesienią zmarła najmłodsza córka poety – 4-letnia Elżbietka, pochowana w kościele w Złotym Potoku. Pałac od tej pory stał nie zamieszkały aż do roku 1877, kiedy to sprowadziła się tutaj starsza córka Zygmunta Krasińskiego – Maria Beatrix, która wyszła za mąż za hr. Aleksandra Raczyńskiego. Pałac został wtedy wyremontowany i doposażony w meble, obrazy i sprzęty. Po jej wczesnej śmierci od 1886r. do 1903r. w pałacu mieszkał plenipotent małoletniego wnuka poety Karola Raczyńskiego - Tadeusz Dzierżykraj – Morawski herbu Nałęcz. Pałac od 1903r. do 1905r. został gruntownie przebudowany wg. projektu Jana Heuricha i Zygmunta Hendla. Hrabia Karol Raczyński ożenił się z Księżną Stefanią Czetwertyńską i przygotował pałac jako swoje gniazdo rodzinne.
Front zwrócony na zachód zdobi pięcioosiowy ryzalit, zakończony trójkątnym przyczółkiem z kartuszem herbowym. W północnym skrzydle znajdowała się romantyczna wieża, którą ze względów strategicznych rozebrano w połowie 1939r. Przed portykiem, zdobiącym główne wejście do pałacu ustawione są dwa marmurowe lwy, podtrzymujące tarcze herbowe: Nałęcz (przewiązka) – Hrabiów Raczyńskich i Czetwertyński I (Święty Jerzy zabijający smoka) – Książąt Czetwertyńskich. Były one ukryte na czas wojny i zakopane w miejscu w którym stoją.
Władze komunistyczne zabroniły Raczyńskim po wojnie powrotu do Złotego Potoku pod groźbą aresztu, a dobra złotopotockie zostały rozparcelowane jako pierwsze w kraju. Ostatni właściciel Złotego Potoku hrabia Karol Raczyński – wnuk Zygmunta Krasińskiego zmarł w nędzy ze zgryzoty w Łodzi w 1946r. i został pochowany w złotopotockim Kościele. Jego żona Stefania z Czetwertyńskich wyjechała po jego śmierci do Anglii. Pozwolono Jej zabrać ze sobą tylko jedną walizkę.
Po wojnie w pałacu mieściło się Technikum Rolnicze, później Wojewódzki Ośrodek Postępu Rolniczego a obecnie oddział Zespołu Parków Krajobrazowych i niewielka wystawa przyrodnicza. Po wojnie budynek był 4-krotnie remontowany. Pałacowy hol parteru zdobią pary kolumn i dekoracja stiukowa.
Zachowała się drewniana klatka schodowa oraz na piętrze część boazerii przytrzymującej tapety z materii. Pozostały także szafy biblioteczne i kredens kuchenny oraz nieliczne meble i obrazy eksponowane w Dworku Krasińskiego. Pałac jest własnością Skarbu Państwa. Nikt z bezpośrednich właścicieli Pałacu, ani ich dzieci nie żyją, istnieją jedynie skoligaceni z Raczyńskimi spadkobiercy z rodu Dębińskich.
Zdjęcie archiwalne pochodzi z okresu międzywojennego. [Fotopolska]
Będąc w Złoty Potoku poleca również do odwiedzenia Bramę Twardowskiego , Rezerwat Ostrężnik oraz ruiny zamku na tym wzniesieniu.
Zródła: janów,.pl
Nie dotarłam jeszcze tutaj, ale opinie znam tylko pochlebne, więc trzeba by w końcu się ruszyć. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe opisana niezwykle zagmatwana historia pałacu i jego kolejnych właścicieli.Zdjęcia przepiękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ...
Byłam tam latem- piękne miejsce.
OdpowiedzUsuńBARDZO PODOBNY Z ZEWNATRZ DO PAŁACU W KOŃCZYCACH WIELKICH PIEKNA RELACJA - pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńPięknie! Aż chciałbym tam pojechać i tak odpocząć od świata pod tymi drzewami. Cudne! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce, szczególnie latem. Mimo, że byłem tam kilka razy, dopiero z Twojego postu dowiedziałem się tak dużo o jego historii. Świetne zdjęcia, a te archiwalne szczególnie cenne, bo pokazują pałac w pełnym rozkwicie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Okazała rezydencja. Niestety tam nie dotarłam, byłam "tylko" w Dworku Krasińskich. Jeszcze wiele do odkrycia przede mną :)
OdpowiedzUsuńza pałacem znajduje się szkoła, w której sali gimnastycznej spałem kilka razy na pielgrzymce :) To były czasy, wykradanie się wieczorem, raz nawet na rowerze jechałem do centrum po pół litra, bo dowiedziałem się, że zdałem egzamin ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny materiał - jak dotąd Jurę kojarzyłem głównie ze skałkami, malowniczymi jarami i jaskiniami, na pałace raczej nie zwracałem uwagi, a tu widać nie miałem racji!
OdpowiedzUsuńSmutna historia związana z tym pałacem...
OdpowiedzUsuńPięknie tam!
Pozdrawiam wiosennie!
Ciekawa historia.
OdpowiedzUsuńTeraz pałac stoi pusty i niszczeje,byłam tam kilka razy.
Pozdrawiam:)*
Dwa lata temu miałam okazję trafić do Złotego Potoku, pałacyk jest czarujący, ale zaniedbany, aż smutno patrzeć przez okna widać było jak się walają jakieś zepsute krzesła, panował brud i nieład, wielka szkoda niestety w Polce jest wiele tak potraktowanych zabytków, a nawet jeszcze gorzej. Świętokrzyskie króluje w tym niechlubnym rankingu...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Bzdura, że nie żyją spadkobiercy! A Pani Wiridianna Rey córka prezydenta Raczyńskiego i jej rodzina, żyje nawet rodzina Marii Beatrix gdzieś w Anglii, przecież jej brat Władysław Krasiński miał wnuków ze strony córki Elżbiety.Pałac trzeba ratować, bo za chwilę będzie ruina, nie chcą oddać Dembińskim, a remontu nie widać :(
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie historyczne miejsca. Kiedyś byliśmy w dworze Jordanów w Mogilanach, niestety nie można go zwiedzać, a ten marnieje, podupada, nie ma mowy o żadnym remoncie. Szlag człowieka trafia.
OdpowiedzUsuń