Ruszyłem moim złoto-kołowcem z Miechowic w kierunku Mikulczyc, by po ko. 30 min być pod byłym dworcem PKP Mikulczyce. Tu napotkałem szlak czerwony "Husarii Polskiej".
Puste miejsce po budynku należącym do dworca PKP Zabrze Mikulczyce. Na szczęście sam budynek dworca ocalał.
Moja trasa wiodła od strony Mikulczyc obok byłego, nieistniejącego dworca PKP, potem już nie co zatartym szlakiem turystycznym - znakowanym na czerwono, którym poprowadzono również niebieski szlak rowerowy.
Stąd ruszałem na wycieczki w rejon Strzelec Opolskich kiedy kolej była czynna. Teraz tylko przejazdy towarowe i to bardzo rzadko.
Nie często też spotyka się tu kolorowe okiennice.
Potok Rokitnicki, który nazywany jest tez Potokiem Mikulczyckim. Potem uchodzi do Kłodnicy.
W tej części sporo starej śląskiej zabudowy.
Jak w Beskidach. Obok można wynająć konie.
Zabudowania ul. Leśnej
W oddali zabudowa Czekanowa
Wokół kolorowe pola.
Tuż za oczyszczalnią ścieków na ul. Leśnej, należącej do Zabrza, odbiłem od znakowanej trasy w prawo - śladem byłej linii kolejowej i w ten sposób dotarłem do byłego majątku, będącego teraz w rękach prywatnych.
Eternitowe tanie dachy z dodatkiem azbestu.
Suszarnia i spichlerz. Jak widać suszarnia została dobudowana po wojnie w latach 60-tych.
Budynek starego młyna, który przed wybudowaniem pałacu służył rodzinie Raczków jako początkowe mieszkanie zastępcze. Dopiero potem budynek został przebudowany na młyn z napędem wodnym.
Miejsce miedzy słupem energetycznym było zalane wodą. Od góry płynął dosyć wartko strumyk zasilający zasypany tu staw. Nawieziono co najmniej ok. 8-10 m. (różnica wysokości) ziemi i gruzu, którym zasypano staw i strumień, mający wypływ poniżej widocznego w głebi drzewa. Potem wpływa do Potoku Mikulczyckiego.
Chlewiki i familok dla rodzin zatrudnionych w gospodarstwie.
Zabudowa dworska
W ogrodzie jeszcze jedna ruina ze starych czasów.
Trafok.
Familok, w którym mieszka starsza bardzo sympatyczna pani Barbara z d. Grzegorek, która zna całą historię majątku oraz byłego pałacu.
Dzisiaj Czekanów to wieś w woj. śląskim, a w pow. tarnogórskim, leżąca 8 km na północ od Gliwic, na ruchliwej
trasie Gliwice - Tarnowskie Góry. Trudno o dokładne ustalenie
początków wsi, ponoć istniała już w XIII wieku. Z kroniki wiadomo, że
należała do parafii ziemięcickiej choć bardziej była związana z
Szałszą. W 1305 roku wymieniano wieś jako Czccanów, w 1679 roku jako
Czekanow, potem Czakanów, zaś w 1936 roku w ramach wielkiej akcji
zmiany nazw - Schakanau.
Około połowy XIX wieku wieś liczyła około 7
chłopów, 10 zagrodników oraz 2 chałupników. Był też młynarz
oraz 25 komorników zatrudnionych głównie w pobliskich kopalniach i
hutach. Ci ostatni przeszli do pracy w przemyśle, po likwidacji w
1855 roku powinności pańszczyźnianych. W 1878 roku właściciel
Czekanowa von Raczek zbudował od strony południowo-wschodniej
okazały, dwupiętrowy pałac w stylu późnego renesansu z narożnymi
wieżyczkami. Od niepamiętnych czasów w środku wsi przy
drodze stała kapliczka kryta gontami, która została rozbudowana w
1892 roku i pokryta łupkiem. Poświęcona była św. Nepomucenowi.
Natomiast nazwa wsi wiąże się z pewną legendą, która została opisana w "Gwarku" z 16 maja 2006 roku.
Przed wiekami kupcy podróżujący przez Górny Śląsk na
południe, zatrzymywali się w tym miejscu na dłuższy postój. Jako że była
przed nimi niebezpieczna droga przez głęboki las, czekali na skraju
kniei, aż przybędą następni wędrowcy. W większej gromadzie można było
skuteczniej przeciwstawić się ukrywającym się w puszczy zbójom. Miejsce,
w którym zatrzymywali się kupcy przezwano Czekańcem. Stała tam też
karczma, o której istnieniu przypomina dziś czerwony krzyż na polach,
niedaleko przejazdu kolejowego.
Jeśli wierzyć podaniu, to właśnie takie były początki Czekanowa,
obecnie sołectwa średniej wielkości, położonego na południowych
krańcach gminy Zbrosławice. Wiadomo, że korzenie wioski sięgają przełomu
XIII i XIV wieku. Przez stulecia jej historia związana była z dziejami
parafii w Ziemięcicach. W Czekanowie zachowało się kilka zabytkowych
budowli i dworski park z ciekawym drzewostanem. Jednym z ciekawszych
zabytków jest pałac rodziny von Raczek, który jednak najlepsze lata
świetności ma już za sobą. Podobno jego ekscentryczny właściciel
umieścił w pałacu napis w języku niemiecku „Każdy gość jest pasożytem”,
co wprawiało w zakłopotanie gości, a wielce bawiło gospodarza.O Czekanowie głośno robi się szczególnie w maju. Wszystko za sprawą św. Floriana, patrona miejscowego kościoła filialnego, którego wspomnienie liturgiczne obchodzone jest 4 maja. Z tej okazji we wsi, należącej od 1997 roku do parafii w Zabrzu – Grzybowicach, odbywa się uroczystość odpustowa. Tak było też w niedzielę, 8 bm. Szczególną okazję do świętowania mają również strażacy, których św. Florian jest patronem. Często odbywają się tu gminne imprezy strażackie. Ostatnią zorganizowano 2 maja.
Budowę kościoła zakończono dopiero w 1991 roku, ale jego patron obecny jest w dziejach wsi znacznie dłużej. Już w 1907 roku stanęła w Czekanowie skromna kapliczka ku jego czci. Zbudował ją hrabia von Raczek, w podzięce za uratowanie swojego majątku w czasie pożaru. Trzy lata później Konstanty Koś ufundował bardziej okazałą kapliczkę, w której oprócz rzeźby św. Floriana znalazła się także figura św. Jana Nepomucena. Na zewnętrznej ścianie kaplicy umieszczono później krzyż z tablicami nazwisk mieszkańców poległych w czasie I wojny światowej.
W Czekanowie na przełomie XIX i XX wieku wybudowano szkołę powszechną. Jej budynek ucierpiał w czasie II wojny światowej, ale w latach 1947-49 został podniesiony ze zniszczeń i przebudowany. Obecna Szkoła Podstawowa liczy tylko 60 uczniów, ale może pochwalić się dużą aktywnością w lokalnym środowisku i wieloma osiągnięciami. Właśnie za sprawą jej uczniów i nauczycieli ożyły niedawno dawne dzieje i tradycje wsi. Wszystko dzięki projektowi „Czekanów wczoraj i dziś”, który w ciekawy i przystępny sposób przybliżył historię i teraźniejszość tej malowniczej miejscowości.
Nie sposób nie wspomnieć, że do zamożności mieszkańców i rozwoju wsi przyczynili się właściciele wsi - o nazwisku Raczek
Wspominając p. Barbarę chciałbym pokazać jak kiedyś wyglądał istniejący pałac. Kilka lat temu wydano książkę poświęconą historii Czekanowa, rodowi Von Raczek oraz ich rezydencji. W nagrodę dla p. Basi pewien grafik przerysował wygląd pałacu na papier i podarował właścicielce oprawioną pracę w antyramie.
Widok od strony południowo wschodniej.
Portal wejściowy to jeden z niezmienionych elementów starej budowli.
Herb rodu Von Raczek w widocznym elementem przyrody jako - gatunek słodkowodnego skorupiaka.
Drzwi wyglądają na oryginalne.
Budynek starego młyna nad strugą.
W tej chwili w budynku byłego pałacu zawiązała się wspólnota mieszkaniowa i podzielono go na 12 odrębnych mieszkań. Niestety oprócz samych klatek schodowych, oryginalnych zabytkowych elementów trudno szukać.
Pozostały za to piękne okazy starodrzewia, którym otoczony był pałac. Można tu spotkać sędziwe dęby, buki purpurowe, klona czerwonego i wiele innych.
Wspomniany już drzewostan parku pałacowego otaczającego rezydencję Raczków.
Ul. Sadowa - brama prowadząca na teren majątku.
Skoro obok był magazyn zbożowy i suszarnia, to obok musiała być i waga. Chyba jeszcze działa?
Chyba biurowiec.
Fot. Mirosław Ogiński/rezydencje śląskiej szlachty.
Po wojnie cały dach i poddasze zrzucono i zastosowano proste zadaszenie. Szkoda, że budowla nie przetrwała taka do naszych czasów. W czasach socjalizmu chyba taka rezydencja nie jednego w oczy by kłuła?
W latach 70-tych wybudowano bloki dwupiętrowe dla pracowników PGR. I to był obraz prawdziwego dobrobytu. Na szczęście ten rejon Czekanowa ma już swoją kanalizacje, która podłączana jest do oczyszczalni ścieków "Leśna" w Zabrzu. Niestety gdzie indziej ludzie tu mieszkający jeszcze korzystają z szamba.
Jest jeszcze sporo rzeczy do pokazania w Czekanowie, ale ja zaostrzyłem swój apetyt na to, by jeszcze powrócić tu oraz do sąsiednich Ziemięcic i Szałszy, gdzie istnieje pałac z pięknym otoczeniem, który był już opisywany na moim blogu. Jeśli tu nie byliście jeszcze to zachęcam, by wyciągnąć rower z piwnicy i udać się na przejażdżkę do Czekanowa i Szałszy. Polecam jeszcze inne posty na temat na temat rodu Raczków i ich spu Źródła: naszahistoria.pl
|
Lubię chodzić Twoimi ścieżkami. Czuć w nich zapał i coś w rodzaju miłości do opisywanych miejsc. Dzięki Tobie inaczej postrzegam Śląski i związane z nimi miejsca. Nie widzę już kominów elektrowni i szybów wydobywczych, ale miasta i mieszkających w nich ludzi.
OdpowiedzUsuńTemat bloga obliguje ;) Rzeczywiscie Śląsk się zmienia, ale powiem szczerze, że poprzemysłowa infrastruktura też ma swoje uroki ;)
UsuńPozdrawiam :)
Ja też lubię te Twoje ścieżki i szlaki, tyle ciekawych miejsc i dziś tylko ludzie i zieleń świadczą o tych miejscach...szkoda, żal..
OdpowiedzUsuńTakie jest życie, natomiast wojna wielu przekreśliła życie i musieli uciekać. Natomiast komuna doprowdziała nawet zadbane majątki do ruiny i dewastacji.
UsuńPzdr. :)
Podoba mi sie ten dwór i pałac - cały moj weekend majowy upłynął pod znakiem zamków -- zwłaszcza Orlich Gniazd, ale i taki chętnie bym obejrzała :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mojego 2 nowego bloga casa-miparaiso.blogspot.com :)
Pozdrawiam ciepło :)
Dzięki za wizytę i zaproszenie. Zaraz zobaczę :)
UsuńPozdrawiam również :)
Jeszcze troszkę, a byś mi wjechał na podwórko. Leśna w Mikulczycach to już moje tereny. Widać mieliśmy podobne pomysły na wycieczkę, może nawet gdzieś minęliśmy się ?
OdpowiedzUsuńPorównałem rycinę zamku z obecnym stanem. Nie do wiary, że tak można było zepsuć tę budowlę. Dla kilku dodatkowych mieszkań? Dobrze, że chociaż portal się ostał. Kolejne ciekawie opisane miejsce.
Pozdrawiam.
Zaraz po wojnie zwieńczenie pałacu zostało zburzone. Być może dlatego, by nie sprawiał taki dach kłopotu, albo celowo zniszczono, bo nie odpowiadał polityce ówczesnej władzy ..
UsuńNatomiast jeśli chodzi o podwórko, to może kiedyś się spotkamy, bo od czasu do czasu po tamtym terenie się przemieszczam ;)
Dzięki, że zajrzałeś :)
Lubię takie wiejskie klimaty. Fajnie jest mieszkać w pałacu, szkoda że tylko tyle po nim pozostało.
OdpowiedzUsuńWnętrze całkowicie straciło swój charakter
UsuńNo to wypada mi się podpisać pod wcześniejszymi komentarzami, ciekawe te Twoje ścieżki :)
OdpowiedzUsuńKiedy zobaczyłam u siebie aktualizację o Twoim nowym poście to od razu zaciekawiła mnie już sama nazwa "Czekanów" :D Niczym miasteczko himalaistów :):) Pozdrawiam serdecznie :)
Górskie skojarzenia, i słusznie :)
UsuńJa również pozdrawiam :)
Wpis bardzo ciekawy i równie bardzo przygnębiający - jak można było to tak straszliwie zapuścić. Wszędzie tylko 'tymczasowe' budowle (nie licząc bloków, też zresztą tymczasowych) - jakby ludzie przyjechali tu 'tymczasowo', a nie na stałe.
OdpowiedzUsuńPodobne mam odczucia. Natomiast zabudowa pozostałej części wsi to już raczej zadbane prywatne obejścia.
Usuńsuper zdjęcia ,, wszystko co opisujesz sie zgadza. Jako mieszkaniec Czekanowa musze powiedzieć dobra robota!!!
UsuńPortal wspaniały. pałac tez musiał być na wysokim poziomie.
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie, ze tak dokładnie opisałeś, krok po kroku, ten szlak.
Dziękuje Ci za dobre słowa :) Podobny pałac Raczków pozostał jeszcze w Przyszowicach.
UsuńZ Twoich zdjęć bije taki spokój i sielanka. Z chęcią wskoczyłabym na rower i zrobiła sobie wycieczkę po opisanych przez Ciebie miejscach. Lubię takie klimaty gdzie mam wrażenie, że czas jakby trochę zwolnił...a czasami nawet się zatrzymał...
OdpowiedzUsuńMnie to też wsparcia frajdę :)
UsuńMajątek całkiem okazały. Ruiny chyba już mnie nie dziwią, ale to, że świadomie zmieniono tak piękny dach z wieżyczkami to po prostu nie mieści się w głowie ... Aaaa i ... bardzo sentymentalne wspomnienie z dworca w Mikulczycach trafiło w mój gust :) Pozdrawiam ...
OdpowiedzUsuńmieszkam w Czekanowie i wybralam to miejsce ze wzgledu na spokój i klimat. Teraz zaczelam sie interesowac jego historią i tym bardziej tu wrastam.
UsuńCzasy komuny wiele zniszczyly ale obecna wladza wcale nie jest gorsza - opublikowali studium zagospodarowania dla calej gminy i chcą utworzyc strefe gdzie powstana miejsca skladowania i przetwarzania smieci - szkoda ze ktos tak lekka reka przekresla dziedzictwo dziejow
Małe sprostowanie do teksty Autora. Raczkowie nie byli hrabiami.
OdpowiedzUsuńWhat's up, I want to ubscribe for this blog tto obtain most recent updates, therefore where can i do it
OdpowiedzUsuńplease assist.
Thanks in support of sharing such a good
OdpowiedzUsuńthinking, paragraph is good, thats why i hae read it
completely
Świetny blog. Nie wiem, dlaczego dopiero teraz komentuję.. no ale.. Ciekawostką jest fakt, iż prowadził tamtędy stary trakt Gliwice - Tarnowskie Góry, z odnogą północną z Szałszy. Myślę, że widać to w okolicy pałacu w postaci dróg gruntowych, które są na mapach z xviii wieku. Pozdrawiam Marcin (budda)
OdpowiedzUsuńFajny blog. Zawsze mnie ciekawił stary trakt z Gliwic ku Tarnowskim Górom, biegnący 2 odnogami przez Czekanów. Północna jak i południowa biegły od Szałszy z czego pozostałość po południowej widnieje po dziś dzień jako droga gruntowa ok 100 m na prawo od szosy Tarnogórskiej w str. Tarnowskich Gór. Przebiegała od południowej str. pałacu wzdłuż zabudowań folwarku i dalej łącząc się prawobrzeżną względem Potoku drogą z Żerniki do Mikulczyc. może to była trzecia odnoga szlaku ? Nie wiem. Warto rozkmninić tę kwestię 😏
OdpowiedzUsuń