niedziela, 5 maja 2019

Miateczko Śląskie - Pasieki: zatopiona koplania "Bibiela"

Około 2,5 km od opisywanej wcześniej "Gierkówki" znajduje się miejsce niemal jak z bajki. Szczególnie uroczo jest tutaj późną jesienią, kiedy drzewa i trawy przyjmują kolorowe barwy. Natomiast odbijająca się w wodzie przyroda i pozostałości po kopalni (płuczkach i biurowcu) stwarza krajobraz jakby z mrocznego filmu. I powiem szczerze,  że nie jest tu łatwo trafić, gdyż miejsce jest odludne. Jednak prowadzą tu szlaki, którymi bez większych problemów pieszo lub rowerem można się dostać.  Najlepiej trzymać się na żółto wytyczonego szlaku  turystycznego, prowadzącego od strony Miasteczka Śląskiego obok leśniczówki "Szyndros", o której już wspomniałem na blogu. 







Jeden z kilkunastu zalanych stawów, które wchodziły w skald kopalni Bibiela 

Zalana kopalnia usytuowana jest  we wschodniej części powiatu tarnogórskiego, w głębi lasu miedzy Miasteczkiem Śląskim, Bibielą a Zieloną na tzw. Pasiekach. Uruchomiono ją w 1889 r. Zalegają tu głownie rudy żelaza oraz rudy ołowiu z domieszką srebra. Wcześniej jej działalność poprzedziły badania geologiczne, wykonane około roku 1860, które wykazały obecność bogatych złóż rud żelaza, zawierających do 48% żelaza i zalegających w pokładach o miąższości, dochodzącej do 16 m. Czyniło to „Bibielę” jedną z najwydajniejszych w Europie kopalń rud żelaza. Oprócz kopalni rud żelaza „Bibiela” w tym samym roku uruchomiono kopalnię rud cynkowo-ołowianych „Szczęście Flory”. Obie kopalnie miały wspólny zarząd, a zatrudnieni górnicy pracowali zamiennie przy wydobyciu rudy żelaza, bądź cynkowo-ołowianej. Rudy wydobywano metodą upadową, drążąc szyby do głębokości 60 metrów. Kopalnie posiadały 4 szyby: „Neptun”, „Nordstern” (Gwiazda Północy), „Glück Auf” (Szczęść Boże) i „Klemens”. Do odprowadzania wody wydrążono ponad 90-metrowe sztolnie. 





Tutaj rozpoczyna i kończy się szlak po zalanej kopalni oznaczony  pomarańczowymi strzałkami. Tuz obok tablica informacyjna z historią kopalni oraz archiwalnymi zdjęciami.  







Zdjęcia zaczerpnięto z tablicy i informacyjnej, które ukazują stan kopalni z początku XX w.  



























 Oznakowanie szlaku widoczne na drzewie


















Ponieważ kopalnia leżała w środku lasu, ok. 6 km na północny wschód od Miasteczka Śląskiego i linii kolejowej, a jednocześnie ok. 2 km na północ od sołectwa Bibiela i 2 km na południe od części dzisiejszych Kalet – Zielonej, należało ją jakoś skomunikować ze światem. Służyła temu kolejka wąskotorowa, która urobek dowoziła do stacji kolejowej w Miasteczku Śląskim.

Załoga parowozu kolei wąskotorowej obsługującej linie z Pasiek do Miasteczka Śląskiego (Wikimapia)  


Kopalnia była tak wydajna, że zatrudniono na niej 700 pracowników. Niestety, wydobyciu od początku towarzyszyła woda. Do jej bieżącego usuwania używano 8 pomp parowych.

Przez 28 lat eksploatacji kopalnię czterokrotnie zalewała woda, ale pompy wirowe o wydajności 29 m3 na minutę dawały sobie z nią radę. Katastrofa przyszła niespodziewanie 17 czerwca 1917 r.
O godzinie 11.00 zauważono w jednej ze sztolni większy przypływ wody, który udało się odpompować, jednak około godziny 14.00 nastąpił huk i kopalnię zaczął zalewać rwący potok wody. Woda wyrywała fragmenty ścian, waliła stropy, a górnikom wkrótce zaczęła sięgać do kolan. Dzięki temu, że szyb był bity upadową, wszystkim pracującym na dole górnikom udało się uciec. Jednak w ciągu dwóch godzin cała kopalnia – łącznie z maszynami i urządzeniami – została zalana. W tym samym jeszcze roku podjęto starania osuszenia kopalni. Sprowadzono z Gliwic parowe i elektryczne pompy, ale udało się tylko obniżyć lustro wody, by wydobyć część zatopionego sprzętu. Większość jednak pozostała pod ziemią, podobnie jak 2/3 zasobów.

























W okresie międzywojennym prowadzono badania, które miały doprowadzić do ponownego uruchomienia kopalni. Podejrzewano jednak, że w sąsiedztwie kopalni drzemie podziemne jezioro. Tak w istocie było. kopalnię uruchomiono w pobliżu podziemnego zbiornika wody, nazywanego Głównym Zbiornikiem Wód Podziemnych Lubliniec-Myszków. Z tego zbiornika czerpana jest woda dla zaopatrzenia Tarnowskich Gór i części GOP-u. W tym celu w 1955 r. zbudowano w Bibieli stację pomp i stację uzdatniania wody, która pracuje do tej pory. 


 Trasa żółtego szlaku prowadzi drogą, która obfituje w ciekawe uroczyska


Kopalnia dalej pozostaje zalana, a jej obejrzenie umożliwia wspomniany  żółty szlak pieszy oraz rowerowy tzw. „Leśnej Rajzy” (drogą leśną z Miasteczka Śląskiego, nazywaną „Szyndros”), wyznakowany staraniem Starostwa Powiatowego w Tarnowskich Górach. Osobiście odnoszę wrażenie, że im częściej tu bywam staje się dla mnie jeszcze bardziej ciekawa i piękna. :) Może nie wszyscy podzielą mój entuzjazm, ale polecam to tajemnicze a zrazem ciekawą miejsce z bogatą historią.  











To przeurocze miejsce dostępne jest przez cały rok i zapewne każda pora roku jest adekwatna na odwiedzenie zalanej kopalni. 


Polecam także dydaktyczny szlak , który można pokonać rowerem lub pieszo. Uwzględniono w nim 14 najciekawszych obiektów w okolicy Miasteczka Śląskiego 


Źródła: www.silesia.travel/pl
             www.miasteczko-slaskie.pl




8 komentarzy:

  1. Przepiękne miejsce i jak zawsze wspaniała relacja.
    99% zdjęć powinno znaleźć się na konkursie fotograficznym. CUDNE!!!!
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Łucjo!!! Z kolei mnie się bardzo podobają Twoje ujęcia architektury :)
      Serdecznie pozdrawiam :)))

      Usuń
  2. Świetna lokacja. Ciekawe czy sztolnie są zabezpieczone czy nie, bo aż proszą o eksplorację płetwonurkową (zakładam oczywiście że na własne ryzyko).
    Zdjęcia piękne, zgadzam sié z Łucją.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Ci bardzo :) Jeśli chodzi o nurkowanie, to ponoć zdarzają się śmiałkowie, którzy szukają dojścia do sztolni i zejścia w głąb. Jednak nikt się za bardzo tym nie chwali ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I quite like looking through an article that can make people
    think. Also, many thanks for permitting me to comment!

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ciekawy wpis. jeździłem tam na rowerze, to malownicze i spokojne miejsce do kontemplacji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo interesujące miejsce, byłem tam już 2 razy, nie potrfię jednak odnaleźć się w ręcznie namalowanym planie kopalni dostępnym na tablicy. Nie rozumiem punktów odniesienia i nie potrafię połączyć ich z mapą.... Masz jakiś pomysł jak to ogarnąć ?

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety ten plan nie jest ścisły. Warto by poszukać może innych archiwalnych map w necie.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, że gościłeś na moim blogu.!
Za pozostawiony komentarz z góry dziękuję i postaram się jak najszybciej odpowiedzieć. Komentarze anonimowe będą moderowane tylko pod warunkiem, że będą opatrzone imieniem lub pseudonimem (nickiem).
Serdecznie pozdrawiam !!!