Chyba żadna inna budowla czeskiej Pragi nie wzbudza tyle emocji co ta. Jednak prawie we wszyskich przewodnikach turystycznych obiekt ten jest zamieszczany na liście - jako programowy punkt do zwiedzania. Albo przynajmniej do obejrzenia.
Tańczący Dom widziany od strony Południowej. U góry jest kawiarnia z platforma widokową.
Most Jiráska (czeski: Jiráskův most) – most drogowy nad Wełtawą, w Pradze, stolicy Czech. Łączy Jiráskovo náměstí na prawobrzeżnym Nowym Mieście z lewobrzeżnym Smíchovem.
Budowę mostu rozpoczęto w 1929 roku, a projektantami byli Vlastislav Hofman i František Mencl. Długość mostu wynosi 310,6 m, a szerokość 21 m. Posiada sześć przęseł o rozpiętości od 45 do 51 metrów. Po prawej stronie Tańczący Dom.
Budowę mostu rozpoczęto w 1929 roku, a projektantami byli Vlastislav Hofman i František Mencl. Długość mostu wynosi 310,6 m, a szerokość 21 m. Posiada sześć przęseł o rozpiętości od 45 do 51 metrów. Po prawej stronie Tańczący Dom.
Praga słynie z zabytkowych obiekótw z różnych epok, zaczynając od budwoli romańskich, gotyckich, barokowych, a na neo-gotyku i secesji kończąc. Kiedy powstał pomysł zabudowy placu po byłej kamienicy z XIX w. reakcje ludzi były różne, ale władze Pragi ostatecznie wyraziły zgodę na realizacje - jak sie wydawało - szalonego projektu, ponieważ mieszkańcy obawiali się, iż Tańczący Dom (Dancing House) popsuje cały wizerunek zabytkowego miasta.
Tańczący dom (czes.: Tančící dům) – zbudowany został w 1996 roku, na prawym brzegu Wełtawy, w dzielnicy Nové Město. Ten niezwykły budynek zawdzięcza swój wygląd parze architektów, którzy przygotowali i opracowali jego kształt. Jest to dzieło: Vlado Milunića i Franka Gehry'ego. Swą nazwę zawdzięcza kształtowi, w którym można dopatrzeć się sylwetki tańczącej pary. Przed postawieniem tego budynku w Pradze Frank Gehry wyraził zainteresowanie stworzeniem nowoczesnego budynku w Warszawie, jednak władze stolicy nie zaakceptowały tak śmiałych, wizji architekta.
Łabędzie nad Wełtawą
Czy to dobrze? Nie wiem, ale mam wrażenie, że wbrew obiegowej opinni Czesi są bardziej otwarci na inność i nowczesność. Widać to niemal na każdym kroku. Chociażby patrząc przez pryzmat rozwiązań komunikacyjnych czy podejscie do porządku i czystości na ulicach. Poza tym to tu odbywały się wielkie koncerty legendarnych zespołow muzycznych, pomimo tego, że Polska powierzchniowo jest czterokrotnie większa i posiada cztery razy wiecej mieszkańców.
Widok na Dancing House od strony Wełtawy
Dlaczego zatem - Tańczacy Dom? Jak sama nazwa wskazuje, bryła konstrukcji jest związana z tańcem, dlatego budynek jest czasami nazywany Ginger i Fred (nawiązujać do znanej tańczącej pary: Ginger Rogers i Freda Astair - duet tancerzy z pierwszej połowy XX w.)
Dla przypomnienia lata 30-te
Ten nowoczesny budynek z pewnością nie jest sprzeczny z resztą zabytkowych budynków, które go otaczają. Wręcz przeciwnie, jest to łącznik różnych epok i stylów, które w tym mieście przyprawiają o zawrót głowy. Bedąc zatem w Pradze nie omieszkaj wstąpić do Tańczacego Domu, gdzie na parterze mieści się restauracja, natomiast na ostaniej kondygnacji usytuowana jest kawiarnia z tarasem widokowym, skąd roztacza się imponująca panorama na dolinę Wełtawy i zabudowane praskie wzgórza.
Wniosek wypływa więc taki, że nawet nowoczesna budowla może się stać atrakcją turystyczną i przyciągnąć uwagę ludzi z całego świata :)
ta "obiegowa opinia" to chyba wśród tych, co do Czech raczej nie jeżdżą ;) Czesi są pragmatykami, jeśli coś ma się sprawdzić, to niech jest. A ten Tańczący Dom, moim zdaniem, całkiem nieźle się tam wpasował...
OdpowiedzUsuńI to widać w wielu przypadkach ;)
Usuńbędąc w Pradze widziałam i ten budynek, rzeczywiście jest ciekawy :)
OdpowiedzUsuńCoś innego ;)
UsuńPozdrawiam :)
Jeżeli robi się to z głową, to i nowoczesny obiekt może być ciekawy i nie zakłóca swym wyglądem starej architektury.
OdpowiedzUsuńI rzeczywiście, Niemcy takie połączenia stosowali już w okresie międzywojennym :)
UsuńByłam w Pradze 3 lata temu, to stolica, która zauroczyła mnie. Chyba nawet bardziej niż Wiedeń, który odwiedziłam w tym roku!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :) Aga
Praga chyba oczarowuje wszystkich, którzy tu przybywają ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Widziałem go, ale z daleka. Marzy mi się Praga na kilka dni. Takie zwiedzanie we dwoje w spokoju, bez pośpiechu, do tego wieczorowa porą. Byłem raz na wycieczce zbiorowej, ale wszystko było na szybko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Masz rację, tutaj na spokojnie jest co robić przez cały tydzień. Wieczory nad Wełtawą są przeurocze.
UsuńPozdrawiam również 😀😀😀
Nowoczesność jest OK w zabytkowej okolicy, o ile oczywiście jest to artyzm architektoniczny a nie Cudaczne Imitacje Projektów Awangardowych. Wystarczy popatrzeć na centrum Wiednia, albo... Pragę właśnie. U nas konserwatywnie broni się przestrzeni, ale zagraca ja samochodami, neonami, szyldami i tysięcznym innym śmieciem , ale świetne projekty są odrzucane.
OdpowiedzUsuńPomijam kwestie finansowe - czyli kto i ile bierze w ratuszu tego czy innego miasta w Polce.
Praga jest tak blisko, że faktycznie żal nie zobaczyć. Koncertowa atrakcyjność Pragi do dzisiaj rozkłada nasz kraj na łopatki...i tym samym wracamy do pierwszego zdania :-)
OdpowiedzUsuńMnie się ten budynek nie podoba. Po pierwsze psuje spójność architektoniczną najbliższej okolicy. Po drugie, gdy przyjrzeć mu się z bliska, widać, jak bardzo jest tandetny. Na zdjęciach tego nie widać, ale szary tynk, którym pokryto fasadę ma ohydną fakturę, zdecydowanie bardziej pasowałby beton albo piaskowiec. Co nie zmienia faktu, że jest to turystyczny samograj i turyści zostawiają tam niezłą kasę, choćby w kawiarni, która też wcale nie jest najwyższych lotów. I tak dobrze, że postawiono go na peryferiach centrum, gdzie nie bardzo rzuca się w oczy.
OdpowiedzUsuń