czwartek, 27 września 2012

Lanckorona - Troszkę Słowacji w Małopolsce - Tu wszystko jest pochyłe.

Lanckorona - Tu wszystko jest pochyłe.



Pomiędzy Kalwarią Zebrzydowską a Sułkowicami położonymi u podnóża Beskidu Średniego jest senne a zarazem bardzo urokliwe miasteczko, które znane w Polsce jest tylko przez nielicznych. To głównie artyści, pisarze i turyści poszukujący nowych wrażeń i doznań dla ducha tutaj przybywają.

Tu wszystko jest pochyłe. Uliczki przypominające sieć pajęczą, zbiegające się ku rynkowi też są  pod górę. Ba, nawet rynek wyłożony po części kamieniami brukowymi jest pochyły.

 Podwórka też jakieś dziwne, pozamykane drewnianymi bramami, przez które nic nie widać. Z kolei domy mało spotykane gdzie indziej.  Dziwne.  Niektóre białe , niektóre czarne lub brązowe z dachami chylącymi się ku ziemi jak staruszkowie, do których ziemi można dotknąć. Chyba to wszystko tak wygląda ze starości

Dziwna to miejscowość.



                                                  Jakieś smutne niewydarzone okno.


                                         Zabudowa w większości jest drewniana. 


                                       Samochody tez stoją ustawione pod górkę


                   Wóz strażacki w pogotowiu jeszcze z czasów zaboru austriackiego.


                               Tu można kupić koszyczek, tylko sklepowej nie ma.


 Tutaj jeszcze nie założono asfaltu, ale niebawem się to zmieni. Będzie asfalt i nowe chodniki do kościoła.


 Z nad Rynku podążając ku Górze Lanckorońskiej zobaczymy przeurocze widoki na pasmo Beskidu Makowskiego.
Od pasma Barnasiówki, do której możemy dojść szlakiem żółtym aż po Babią Górę i Pilsko -  przy dobrej pogodzie. A niekiedy ponoć to i Tatrzańskie szczyty można zobaczyć.


 I tu powoli tajemnica się wyjaśnia. Tak - to Lanckorońska Góra, a na niej ruiny potężnego wówczas zamku założonego ponoć przez śląski ród rycerski, który dał początek osadzie. Potem jak przysłowie głosi, wszystko co murowane zawdzięczamy Kazimierzowi - Królowi Polski, który lubował się we wszystkim, co murowane. A podobno i sam budowlańcem był.


 Fragment murów i dziedzińca wewnętrznego zamku. Oj grubaśne te mury, w niektórych miejscach nawet 3m. Musieli mieć stracha skoro takie grube.


                                   A tu to bardzo dobrze widać jak grube są te mury.


                                            Tu wystarczy samemu przeczytać.


                                      Cudowna miejscowość. Warta odwiedzenia


                                      Zresztą zobaczcie sami, a na pewno nie pożałujecie.

Dziękuję za wizytę.


4 komentarze:

  1. Trzeba przyznać, że miejscowość jest niezwykła. Jak zaczarowana i przeniesiona z przeszłości do czasów dzisiejszych. Gdyby nie te samochody... można by powiedzieć - Polska przedwojenna.

    Dzięki za odwiedziny na u mnie na blogu. Jesteśmy prawie sąsiadami, może się kiedyś spotkamy podczas fotografowania.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie Lanckorona to jedno z najpiękniejszych miejsc w Polsce.
    Gdybym miała za co, kupiłabym tam dom.
    No.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj to prawda, że piękne miasteczko. :) A jakie widoki :)

    Dziękuje za wizytę i serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I am truly delighted to read this weblog posts which includes plenty of valuable data, thanks
    for providing these data.

    my website ... seo (http://seofornown4eva.com/)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, że gościłeś na moim blogu.!
Za pozostawiony komentarz z góry dziękuję i postaram się jak najszybciej odpowiedzieć. Komentarze anonimowe będą moderowane tylko pod warunkiem, że będą opatrzone imieniem lub pseudonimem (nickiem).
Serdecznie pozdrawiam !!!