Powiem, że Krosno jest pięknym, lecz niedocenionym miastem przez turystów. Pozamykane sklepy i ogólna pustka sprawia wrażenie zamarłego miasta. Co prawda znane jest z produkcji szkła i to głownie do tego muzeum podążają wycieczki, ale Krosno posiada bardzo ciekawy rynek, swoją historię i architekturę. Przez lata gród Krosno nazywany był przez wielu jako „Marva Cracovia”, czyli „Małym Krakowem”. Porównanie do dawnej polskiej stolicy nie jest przypadkowe, szczególnie, gdy spojrzymy na tamtejszy rynek, który łudząco przypomina ten krakowski. Głównie ze względu na charakterystyczne renesansowe sukiennice oraz zabytkowe kamienice. Początkowa krośnicka starówka była otoczona drewnianymi budynkami, jednak z czasem były one zastępowane murowanymi konstrukcjami i tak pozostało aż do dzisiaj.
Liczyłem na widoki, ale było zamknięte :(
Trochę jak w Krakowie, ale też prawie jak w Pradze ;)
Krosno z produkcji szkła i różnych stworków słynie
Muzeum szkła
Prawie jak w Sukiennicach
Na krośnieńskim Rynku
Piękne podcienia, ale bardzo pusto na tym Rynku
Ignacy Łukasiewicz urodził się 8 marca 1822 r. w Zadusznikach, zmarł 7 stycznia 1882 r. w Chorkówce. Zasłynął jako twórca przemysłu naftowego, wynalazca, farmaceuta, działacz społeczny i niepodległościowy.
Działalność Ignacego Łukasiewicza przypada na wiek XIX, przełomowy okres w dziejach ludzkości, wyróżniający się niespotykanym wcześniej tempem rozwoju. Swój istotny wkład w postęp cywilizacyjny Europy i świata miał Ignacy Łukasiewicz, który wspólnie z Janem Zehem przeprowadzał doświadczenia nad ropą naftową. Ci dwaj wybitni polscy farmaceuci opracowali metodę destylacji frakcjonowanej ropy, otrzymując naftę oświetleniową. Została ona zastosowana w pierwszej lampie naftowej wykonanej wg projektu Łukasiewicza przez lwowskiego rzemieślnika Adama Bratkowskiego. Lampa ta używana była wyłącznie do celów badawczych, a jej udoskonalenie umożliwiło skonstruowanie w pełni funkcjonalnych lamp, z których pierwsze zapłonęły 31 lipca 1853 r. podczas nocnej operacji przeprowadzonej w lwowskim szpitalu powszechnym na Łyczakowie.
Ignacy Łukasiewicz wraz z Tytusem Trzecieskim i Karolem Klobassą założyli w 1854 r. w Bóbrce pierwszą na świecie kopalnię ropy naftowej, która wraz z założoną dwa lata później destylarnią w Ulaszowicach dała początek jednej z najważniejszych obecnie gałęzi przemysłu na świecie.
Innowacje Łukasiewicza rozsławiały polską myśl techniczną na licznych wystawach i targach produktów naftowych o zasięgu międzynarodowym, uzyskując wiele nagród i wyróżnień. Jako prekursor tworzącego się przemysłu naftowego stał na czele Krajowego Towarzystwa Naftowego oraz pełnił funkcję posła na Sejm Krajowy we Lwowie.
Poza pracą w przemyśle naftowym Ignacy Łukasiewicz angażował się w działania mające na celu odzyskanie przez Polskę niepodległości. W trosce o los ubogich mieszkańców regionu prowadził działalność charytatywną, filantropijną i społeczną. Był inicjatorem utworzenia Towarzystwa Zaliczkowego w Krośnie. Został doceniony za całokształt działalności, m.in. tytułem Honorowego Obywatela Miasta Krosna.
W 200 rocznicę urodzin Ignacego Łukasiewicza, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił rok 2022 Rokiem Ignacego Łukasiewicza. Krośnieński mural jest symbolicznym uhonorowaniem dokonań wielkiego Polaka, patrioty, naukowca, filantropa, a przede wszystkim twórcy światowego przemysłu naftowego i lampy naftowej życiem i pasją związanego z terenem dzisiejszego województwa podkarpackiego.
Polecam także okolice Krosna, gdzie w uroczych dolinkach ukryte są wspaniałe skarby Podkarpacia. Ale jak czas pozwoli, to już niebawem
Kiedyś żona była w Iwoniczu w sanatorium. Pojechałem ją odwiedzić i wybraliśmy się na jedno popołudnie do Krosna z zamiarem zwiedzenia muzeum szkła, ale jakaś grupa miała zarezerwowany termin więc nam nie wyszło. Byliśmy natomiast w muzeum miejskim, które ma dużą kolekcję lamp naftowych. Zwiedziliśmy jeszcze kościół i rynek. Może dlatego, że pogoda nie sprzyjała Krosno wyglądało wówczas trochę smutno. U Ciebie wręcz odwrotnie. Warto się tam wybrać, bo i tereny wokół bardzo malownicze. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKrosno wygląda na śliczne i chyba zadbane miasteczko, choć istotnie dość bezludne. Faktycznie architekturę ma bajeczną a te podcienia są po prostu fantastyczne. Niedawno oglądałam ciekawy dokument o Krośnie, Iwoniczu i okolicy, też odniosłam wrażenie, że nie jest ono odwiedzane przez tłumy turystów. Może to i dobrze, byle by mieszkańcom dobrze się żyło, jednak patrząc na Twoje zdjęcia wygląda na to, że biedy raczej nie mają. U nas na Mazurach jest takie małe, urocze miasteczko Reszel z pięknym zamkiem i innymi zabytkami, które należy do stowarzyszenia "citta slow" i z tego spokoju zrobiło swój największy walor. Podobnie zresztą jest we Włoszech, np. taka wioska, jak Castello, (o której pisałam na blogu) będąca jednym wielkim zabytkiem, jest zupełnie z dala od turystycznych szlaków a w dzień nie zobaczysz tam żywego ducha. Problem w tym, że dobrze i spokojnie się tam mieszka, ale ludziom potrzeba również pracy i szkoły dla dzieci a z tym bywa różnie...
OdpowiedzUsuńOde mnie trochę daleko i rzadko zaglądamy w tamte rejony. Ale jest całkiem ładnie. Brak tłumów miał tę zaletę, że spokojnie mogłeś robić zdjęcia. A z Łukasiewiczem piłam kiedyś drinki we Lwowie. Jest tam taka fajna knajpka...
OdpowiedzUsuńSuper spacer:)))
Nagle Krosno trafiło na dużo wyższą pozycję na mojej liście miejsc do odwiedzenia. Chociaż już wcześniej było dosyć wysoko, to po zobaczeniu zdjęć z tego wpisu, czuję, że to może być bardzo senne, przyjemne miasteczko. Cieszy też bliskość Sanoka z galerią prac Beksińskiego. Dziękuję za wpis!
OdpowiedzUsuń