Kiedy na zewnątrz buro, ponuro i zimno, to aż ciepło się robi na sercu, gdy wspomni się chwile spędzone w kolorowej Dalmacji, w otoczeniu turkusowej wody i pięknych oraz rozległych krajobrazów. Zapraszam zatem do wizyty w miejscu niezwykłym, oddalonym tylko kilkaset metrów od stałego lądu.
Wyspa Krapanj jest najniżej położoną i najmniejszą zamieszkaną wyspą na Adriatyku. Jego najwyższa wysokość nie jest przekracza 1,25 m. Od lądu dzieli go zaledwie 300 m. Jeszce w latach 60-tych XX w. na wyspie było ok. 1500 mieszkańców i była to najgęściej zaludniona wyspa na Adriatyku. Krapanj ma 35,61 ha powierzchni. .Dziś Krapanj zamieszkuje około 200 mieszkańców.
Krapanj to wyspa z wielowiekową tradycją nurkowania, zbierania gąbek i łowienia ryb. Osiedlenie się na wyspie bez źródła wody pitnej, pastwiska i grunty orne, na których możliwe byłoby normalne życie, przybysze bardzo szybko zaczęli zwracać się w stronę morza i przetrwać z morza.
Wyspa, a raczej jej centrum, składa się z osady składającej się głównie z kamiennych domów, które tworzą plątaninę wąskich wąwozów wyłożonych kamiennymi płytami, które są bardzo charakterystyczne dla klimatu Dalmacji. Z tej sieci wyróżnia się stuletnia sosna las i klasztor św. Krzyża, w którego muzeum znajdują się liczne eksponaty będące świadkami życia Krapnja w czasie przeszłym.
Wokół wysepki można przejść się bezpośrednio taką turystyczną ścieżką widokową
Wyspa Krapanj należała do Kaptoli z Szybenika, który sprzedał ją w 1436 r. W tym samym roku właściciel wyspy Toma Jurić rozpoczyna budowę kaplicy po zatwierdzeniu przez papieża Eugeniusz IV. W testamencie Toma Jurić precyzuje, że Krapanj należy do franciszkanów.
Z czasem mieszkańców na wyspie przybywało a to ze względu najazdy Turków na okoliczne miejscowości, dlatego ludność czułą się bezpieczniej na wyspie i uciekała do bezpieczniejszych obszarów. W ten sposób wyspa została zamieszkana. Ludzie zajmowali się gównie rybołówstwem o raz połowem gąbki z morskiego dna.
W 1811 roku na wyspie otwarto szkołę elementarną, która pracowała w klasie klasztornej. Na koniec XIX wieku, w 1893 roku, na wyspę przybył pierwszy ciężki sprzęt do nurkowania. Została założona w tym samym roku Spółdzielnia Gąbkowa. Od drugiej połowy XX wieku na wyspie budowano duże projekty infrastrukturalne prace ułatwiające życie mieszkańcom - w 1959 r. na wyspie doprowadzono prąd, w -1964 r. doprowadzono wodę, natomiast od 1967 do 1972 roku przeprowadzono asfaltowanie uliczek Krapanj.
Tradycja połowu gąbki morskiej na wyspie ma 300 lat. Pozyskiwanie gąbek pojawiła się w Chorwacji, najpierw na wyspie Krapanj. Do tej trudnej profesji szkolił miejscowych ponad 300 lat temu Fra Antun (Grek z Krety). Była to ekscytująca, ale przede wszystkim niebezpieczna praca.
Do muzeum drzwi zamknięte.
Na początku XVIII wieku, oprócz techniki połowu gąbek przywiózł na wyspę także wiedzę dotyczącą obróbki gąbek. Pierwotna technika poławiania gąbek polegała na wykorzystaniu długich włóczniami bezpośrednio z łodzi. Była to technika stosowana przez niektórych poławiaczy gąbek z Krapanj aż do siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Jednak powstawały firmy, które poławiały gąbkę na większą skalę. Pod koniec XIX wieku, w 1893 roku, na wyspę przybyli zawodowi nurkowie i specjalistyczny sprzęt do nurkowania. W tym samym roku powstała Spožvarska zadruga.
Piękne kamienne zatoczki na Krapanj i w oddali Brodarica na stałym lądzie
W latach poprzedzających II wojnę światową, aż do lat pięćdziesiątych i początków sześćdziesiątych, było ich piętnaście - dwadzieścia drużyn nurkowych na Krapanj. Każdy zespół miał własną łódź i składał się z 7 lub 8 członków. Na ogół było 2 lub 3 nurków i 5 asystentów. Sezon polowań na gąbki rozpoczynał się na początku marca i kwietnia i trwał do końca września Obecnie łowieniem i sprzedażą gąbek zajmuje się kilka firm złożonych z podobnych drużyn.
A wiec warto poznać piękną wysepkę Krapanj, ale także jej historię. Niestety nie udało mi się zobaczyć muzeum gąbek, ani izby, w której pokazano jak hodowano, zbierano i tłoczono oliwę z oliwek. Zobaczyłem natomiast miejscowy pogrzeb, dlatego prawie wszystko było zamknięte, ale w takich okolicznościach zdjęć nie robiłem, a teraz nawet trochę żałuje. Pozostały by w prywatnym archiwum.
Samochody promem przewożone są tylko awaryjnie - ruch kołowy na wyspie jest bardzo ograniczamy do minimum
Teraz jadąc od Szybenika w kierunku Splitu zatrzymam się na pięknym parkingu w Brodaricy i będę miał świadomość na temat tej pięknej i osobliwej wysepki jaką jest Krapanj. A widoki zapierają dech w piersiach. Polecam!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo miło mi, że gościłeś na moim blogu.!
Za pozostawiony komentarz z góry dziękuję i postaram się jak najszybciej odpowiedzieć. Komentarze anonimowe będą moderowane tylko pod warunkiem, że będą opatrzone imieniem lub pseudonimem (nickiem).
Serdecznie pozdrawiam !!!