środa, 25 lutego 2015

Zbrosławice - koleją z Bytomia do Brynku


Zanim będzie mowa o stacji kolejowej w Zbrosławicach warto co nieco wspomnieć o  o historii powstania tego szlaku. Pociągi  z Bytomia  w kierunku Wrocławia zaczęły kursować już w 1880 roku, ale trasę do Brynka  przez Wieszowę i Zbrosławice uruchomiono znacznie później, bo 7 października 1928 roku wraz z przekazaniem do użytku nowego dworca kolejowego w Mikulczycach i wtedy odbyło się otwarcie nowej  linii kolejowej do Tworogu Brynka. Trasa od Mikulczyc do stacji Tworóg liczyła 25 km.

Przebieg Lini: Mikulczyce - Wieszowa - Kamieniec - Zbrosłwice  - Miedary - Tworóg Brynek.
 

Fragment gazety  Republika z 9.06.1931r.


Wspomniana katastrofa [archiw. śląska biblioteka cyfrowa] 
 

Jeszcze przed wojną kursujące pociągi tą trasą cieszyły się dużym zainteresowaniem, o czym świadczy powyższa notatka w gazecie, że 11 wagonów się wykoleiło. I nic dziwnego, bo  ludzie z okolicznych wsi często dojeżdżały tymi pociągami do zakładów pracy, których w okolicy Bytomia i Zabrza było naprawdę dużo. 


 Budynek dworca Mikulczyce. Niestety przejście na perony i budynek poczekalni z kasą biletową wyburzono.


Budynek stacyjny Mikulczyce w pełnej krasie (źródło - wikimapia) widziany od strony ulicy. 


(źródło - wikimapia) 



Aktualnie ostatnimi czynnymi torami jest bocznica do zakładów „Mostostal” oraz tor linii piaskowej KP „Kotlarnia”

 Cały czas modernizowano ten szlak, ponieważ stanowił alternatywę dla obciążonego szlaku Chorzów Batory - Bytom - Tarnowskie góry. 31 grudnia 1979 roku zakończono elektryfikację odcinka Pyskowice – Zabrze Biskupice, natomiast w latach 1981-1982 położono między Mikulczycami a Brynkiem drugi tor i odcinek zelektryfikowano. Stacją węzłową Mikulczyce były aż do września roku 1994, kiedy to wstrzymano ruch pasażerski do Tworogu Brynka.


Zdjęcie wykonano od strony północno-zachodniej z nasypu torowiska (źródło - Wikipedia)


 Głównym powodem zamknięcia stacji Mikulczyce była likwidacja przewozów osobowych Bytom – Pyskowice. Ostatni pociąg osobowy przejechał przez stację 31 maja 1996 roku. Ruch towarowy wstrzymano trzy lata później.


 Kolejna stacja to Wieszowa - rampa od strony peronu.


Budynek dworca z magazynem. Bruk w niezmiennym stanie od momentu oddania do użytku.


 Wejście do hali dworca minimalnie różni się od tego w Zbrosławicach lub Miedarach. 


Wójt gminy Zbrosławice zabiega o to, by stowarzyszenie, które zajmuje się osobami niepełnosprawnymi, mogło stworzyć tu miejsce, w którym w ramach terapii osoby niepełnosprawne mogłyby opiekować się ulami. Jednak budynek dworca i pozostałe obiekty wymagają gruntownego remontu. Co ciekawe, na tym terenie funkcjonuje pasieka. Dlatego  gdy gmina Zbrosławice przejmie od PKP ten obiekt, przekaże go ręce stowarzyszenia nad niepełnosprawnymi.


Szalet wykonany z ogromnym kunsztem. Szkoda, że podpał w ruinę.


Wieszowa - dom kolejarza. W tej chwili działa tu wspólnota mieszkaniowa. Stąd jedynie jeździ autobus 132 na trasie: Wieszowa dworzec PKP - Bytom PKP.



Obok stacji w Wieszowie królują teraz pszczoły ;)

 Następna stacja na trasie to Kamieniec.  Niestety nie było tu budynku stacji, ani nawet kasy biletowej. Pomimo, że przystanek był dwu-peronowy w późniejszym czasie nie było nawet wiaty peronowej.

Po 2,5 km w końcu docieramy do Zbrosławic.


Wiadukt kolejowy nad droga powiatową Wieszowa - Zbrosławice


Nawet szalet wybudowany z odpowiednim smakiem ;)


 Nie wiem komu zależało, aby się trudzić i okna projektować owalne? 


 Fasada budynku stacyjnego od strony peronów.


Budynek stacji zaadaptowany jest na mieszkania dla byłych pracowników kolei.


Pozostałości po torowisku.


Budynek stacji widziany od strony peronów.


W tej chwili podupadające budynki po kolejowe nabyła firma poligraficzna i sukcesywnie remontuje budynki.


Niemiecka robota ;)


Budynek dworcowy administruje wspólnota mieszkaniowa.


Tuż obok dworca na ul. Kolejowej pozostały dwa domy. (wielorodzinne kamienice) które były przygotowane dla kolejarzy.


Tuż przy budynkach znajdują się ogrody, z których pracownicy i mieszkańcy  tych budynków, gdzie do dzisiaj oprawiają dla siebie warzywa.


Jeden z nich przeszedł remont i zatracił przedwojenny charakter.


Jeszcze jeden przykład zabudowy kolejowej, który pozostał przy ul. Wyzwolenia, a usytuowany był tuz przy przejeździe kolejowym na. ul Wyzwolenia od strony Ptakowic.

Warto jeszcze wspomnieć, że  Zbrosławice oprócz dobrego położenia posiadają bogate  dobra mineralne, które były wykorzystywane przed wojną. Dzisiaj niestety nie pozostał po nich żaden ślad, ale pozostały zdjęcia i nierówności  w terenie, gdzie wapień był wydobywany i wypalany. Miejsce to  znajduje się zaraz za dworcem po drugiej stronie torów. 




Wapiennik, a w tle kościół widoczny po drugiej stronie Dramy. [Zdjęcie archiwalne z Foto Polska]


Drama i Zbrosławice przed wojną.  [Zdjęcie archiwalne z Foto Polska]



Miejsce po byłych wapiennikach


Dolina  i rów oprowadzający wodę od strony wapienników.

Ale to nie jedyne atrakcje Zbrosławic i okolicy. Opisywałem już pewne atuty i miejsca godne uwagi w temacie Zbrosławice - staw po byłej kopalni piasku oraz Zbrosławice zamek nad Dramą. W zanadrzu mam jeszcze pomysł, by pokazać inne ciekawe miejsca w Zbrosławicach i okolicy, chociażby dworzec w Miedarach. 

Miłej lektury. Cdn.  :)


niedziela, 22 lutego 2015

Starzyński Dwór - pomnik "Żołnierza bezbronnego"

Pomimo tego, że jeszcze będzie post na temat walorów Starzyńskiego Dworu,  postanowiłem napisać oddzielny,  aby podkreślić pewną niezwykłość tej miejscowości, a raczej ukazać pewną postać, której trudno szukać gdzie indziej w kraju, a związana z przeżyciami jeńców radzieckich na tym terenie.

Otóż lata 90-te w Polsce charakteryzował pewien trend związany z likwidacją wszelkiej spuścizny kojarzonej z PRL-em czy sojuszem z ZSSR. Zlikwidowano chyba większość pomników, poświęconych pamięci Armii Radzieckiej lub jej bohaterów. Nawet usunięto z cokołów polskich patriotów narodowych związanych z poprzednim ustrojem. Uważam, iż historii się nie da cofnąć i zapewne to świadczy o niedojrzałości,  nawet braku tolerancji władz, które nakazały niszczyć ślady  związane  nawet z niechlubną przeszłością. Ba, nawet Biblia zamieszcza pewne potknięcia osób, które były wybrane przez Boga do szczególnych, zaszczytnych celów. Takimi osobami były choćby: Mojżesz, Dawid, oraz dziesiątki innych. Opisane tam błędy tych ludzi pokazują tylko, że do tej księgi  można mieć zaufanie i spisano w ten sposób rzeczywistą prawdę. Natomiast Ci, którzy kazali zniszczyć pomniki przeszłości, książki oraz inne dokumenty w dobie demokracji zasługują na takie miano jak Ci, którzy niszczyli po wojnie, dwory, majątki i inne dobra kultury.












 Kaskadowy staw na potoku założony przez Cystersów.
  
 Wracając do Starzyńskiego Dworu, na  szczęście pozostał  tu kamienny postument, a na nim zgarbiony żołnierz radziecki bez broni, w obskurnym płaszczu, z pochyloną głową i grymaśną twarzą pełną beznadziei.To  jedyny pomnik, gdzie żołnierz radziecki pozbawiony jest chwały, męstwa i gestu zwycięzcy. Raczej upokorzony i pokazujący jak bezsensowne są konflikty i wojny, na których tak naprawdę nie ma zwycięzców. Jest kilka hipotez celowości postawienia tego pomnika.


Jedna z nich powiada, że w pierwszych miesiącach 1945 r. hitlerowcy przywieźli do Starzyńskiego Dworu grupę kilkudziesięciu jeńców radzieckich, których więzili w budynku stojącym nieopodal dzisiejszego pomnika. Mimo, iż mieszkańcom wsi za kontakty z Rosjanami zagrożono śmiercią na miejscu, niektórzy z miejscowych próbowali podrzucić głodującym jeńcom chociaż kromkę chleba. Niemcy uciekając przed Armią Czerwoną spalili budynek razem z jeńcami.


Z kolei inna teza głosi, iż postać na postumencie upamiętnia żołnierzy radzieckich w niewoli niemieckiej, których niewolniczo wykorzystywano do prac polowych i drogowych w posiadłości von Grassów. Jeńcy przebywali na terenie majątku w latach 1941-1944 i byli uwięzieni w stodole stojącej nieopodal dzisiejszego pomnika.





Pomnik został wykonany wg projektu artysty gdańskiego Wawrzyńca Sampa w latach 50. XX wieku. W 2005 roku pomnik odrestaurowano oraz umieszczono nową tablicę, która głosi "Umęczonym żołnierzom Armii Czerwonej - jeńcom hitlerowskiego reżimu 1942-1945".

piątek, 20 lutego 2015

Kaszubskie klejnoty - Radoszewo


Pisząc o Parszkowie czy Kłaninie nie sposób zapomnieć o Radoszewie. Co prawda świetność tej miejscowości dawno przeminęła, ale  jest to wioska, o której warto wspomnieć. Przebiega tu kilka szlaków rowerowych, a co nieco pozostało po dawnym dworze, po którym ostały się fragmenty parku  i odnowiona kuźnia. Po za tym nazwa osady wskazuje na to, że musieli tu mieszkać szczęśliwi ludzie. 

Radoszewo (kaszb. Redëszewò lub też Redoszewò, niem. Reddischau, dawniej Radoszewo, Radochowo) – wieś kaszubska w Polsce położona w województwie pomorskim, w powiecie puckim, w gminie Puck.



Położenie Radoszewa. Różowa nitka to ślad byłej kolei Puck - Krokowa, którą w tej chwili poprowadzono drogę rowerową.

Radoszewo ma też swoją bogatą historię, gdyż po raz pierwszy miejscowość ta wzmiankowana była w 1285 roku, kiedy to stała się  osadą szlachty kaszubskiej, założoną na prawie polskim. W XVI wieku osiadł na tych terenach ród Radoszewskich. W 1600 roku majątek podzielony został na pięć części szlacheckich, określonych jako zubożałe. W XVIII wieku, podzielony majątek znajdował się w rękach następujących rodzin szlacheckich: Wybickich, Kolkowskich, Donimirskich i Łyśniewskich. Ci ostatni z początkiem XIX wieku pozyskują cały majątek i posiadają go do 1899 roku. Po tym czasie dzieje wioski i jej mieszkańców są dosyć zawiłe. 



Zdjęcie archiwalne przedstawiające stary dwór.

Na północ od Radoszewa, w odległości 1,5 kilometra, położone jest Parszkowo, które już byłe opisywane na blogu. 

Parszkowo jako wieś znana była już w 1400 roku. W 1843 roku została zakupiona przez Koziczkowskich i przejęta z rąk rodziny Parszkowskich. 
W Parszkowie po wojnie mieściło się duże Państwowe Gospodarstwo Rolne, które teraz jest w rękach prywatnych, natomiast w Radoszewie była stacja hodowli roślin.  W tej chwili również w posiadaniu prywatnego właściciela.

 W tej chwili wioskę, która powstała w dużej mierze jako osada PGR-owska zamieszkuje obecnie ok 180 mieszkańców stałych.  W lecie ruch tu jest o wiele większy. Atrakcji jednak nie brakuje.  W kierunku północnym od Radoszewa znajdują się rezerwaty przyrody "Bielawskie Błota"




Wjazd do wioski od strony Parszkowa


 Niektóre chałupy maja grubo ponad 100 lat.


Po-PGR-owskie mieszkania lub domy maja różnych właścicieli.

 Wyremontowany obiekt dworski, który ocalał.






Stare dworskie obiekty, które ocalały po PGR-ach maja nowe życie.




Pozostałości po parku dworskim. Tuż obok stał dwór siedziba rodu.


Schemat tras rowerowych.












Z trasy rowerowej piękne widoki się roztaczają. Budynek z czerwonym dachem, to byłe zabudowania kolejowe.


Starzyno w tle.


Kierunek do Starzyńskiego Dworu.


 Podworski gościniec przedwojenny. Dużo tu takich. Najczęściej wykorzystane na drogi dla rowerów.


Miejscowość znajduje się w pobliżu (obecnie zdemontowanej) linii kolejowej (Puck - Łebcz - Krokowa). Przepięknym gościńcem można dojść lub  dojechać do byłego szlaku kolejowego oraz byłej stacji PKP - Radoszewo. 


Drogą tą, trzymając się kierunku: na wprost,  dotrzemy do Starzyńskiego Dworu - bardzo ciekawej i z bogatą przeszłością wsi kaszubskiej. W tej chwili szlakiem byłej linii kolejowej  przebiega droga rowerowa o bardzo wysokim standardzie z przystankami ławkami i mapami. 

A o tym, to już następna kaszubska wycieczka.