poniedziałek, 29 czerwca 2015

Bytom Miechowice - Las Bytomski

 

Miechowickie uroczysko - czyli Las Bytomski

Interesującym pod względem przyrodniczym i krajobrazowym jest fragment lasów bytomskich – inaczej zwany jako - Park Leśny im. E. Osmańczyka. Położony on jest  między Miechowicami, Rokitnicą a Stolarzowicami o składzie drzewostanu i runa zbliżonym do rezerwatu Segiet, który gościł już na moim blogu. Lasy Bytomskie są wielogatunkowe, mieszane. Porasta je sosna i świerk z domieszką buka i innych drzew liściastych. W XIX wieku pojawiły się także nasadzenia egzotyczne. Niektóre osobniki przetrwały do dziś. 


Samotny dąb liczący ok. 200 lat.

Z rezerwatem Segiet sąsiaduję od południa dawny obszar górniczy Hipolit. Niegdyś eksploatowano tu rudy cynku i żelaza, a w okresie swego największego rozkwitu na Hipolicie istniało 30 szybów. Po dawnej eksploatacji górniczej pozostały liczne worpie (niewielkie hałdy), leje, kotlinki i ciągi nasypów. Całość porasta – podobnie jak Segiet – mieszany las bukowy z domieszką jaworu, dębu, brzozy, modrzewia i świerka z bogatym poszyciem (m.in. 1,5 metrowy okaz wawrzynka wilczełyko). Najstarszy okaz buka ma obwód pnia 508 cm, jest też buk o obwodzie 410 cm i jawor o obwodzie 211 cm. W runie Hipolita występuje między innymi: lilia złotogłów, naparstnica zwyczajna, kokoryczka wonna, konwalia majowa, podagrycznik pospolity i kopytnik pospolity. 

Natomiast pozostałość  bukowego, acz przetrzebionego mocno drzewostanu można jeszcze zobaczyć w tzw. Zakątku Sędziwych Buków,  o którym już pisałem na blogu.



Kwiat tulipanowca przy Drodze Ronota. 


U leśnika na ogrodach.


Tuż obok leśniczówki roztaczają się laki i pola.



Za sprawą właścicieli części lasów – rodziny Tiele-Wincklerów, sąsiedztwie Miechowic pojawiły się między innymi tulipanowce amerykańskie, sosny czarne, sosny wejmutki i limby, grójeczniki japońskie, buki zwisające, Chojny kanadyjskiej i żywotniki. Prywatne tereny leśne rodziny Tele-Winckler zostały przez nich sprzedane 1923 roku spółce akcyjnej kopalnia Prusy – Preussengrube A.G, zaś kilka lat później nabył je od spółki miasto Bytom. Stopniowo zaczęto przekształcać w Park Leśny (Walt Park), otwierając dla mieszkańców dotychczas nie dostępne dla ogółu prywatne lasy. Rozszerzona siec dróg spacerowych ścieżek turystycznych, dróg do jazdy konnej, i tras rowerowych. Wyznacnzo miejsca do wypoczynku. Przy drodze do Rokitnicy uruchomiono Karczmę Powiatową (Kreis Schenke) a w Dąbrowie Miejskiej Zameczek Leśny (Walt Schloss). 




Zdjęcia archiwalne pochodzą z początku 1900 r.  zapożyczono je z http://fotopolska.eu/Bytom




W najciekawszym fragmencie tych lasów w okolicy leśniczówki Miechowice wyznakowana została ścieżka dydaktyczna. Interesującym fragmentem lasów bytomskich jest także dolina Rokitnickiego Potoku, utworzona w wyniku erozyjnej dzielności tego ostatniego. Wśród bogatego runa porastającego dolinę można spotkać kosaćca żółtego i lilie złoto głów. Występuje tu także wawrzynek wilcze łyko. Z doliną rokitnickiego Potoku sąsiaduje malownicza Dolina Trzech Stawów wychodząca prawie na skraj osiedla Miechowice. 



Dwa stawy położone w bocznej dolince, która odchodzi od Doliny Trzech Stawów


Niezwykle ciekawe i dzikie miejsce ze stanowiskami ciemiężycy zielonej.


Na szlaku żółtym im. Z. Kleszczyńskiego


Droga Ronota.


 Na leśnej polanie.









Leszczyna .


Znany już dąb, który jest niezwykle fotogeniczny.

Na dowód, że występuje tu niezwykle ciekawa flora i fauna, w 2012 r. utworzono tu obszar przyrody chronionej, którą nazwano Miechowicka Ostoja Leśna.
























Pomimo wcześniejszej rabunkowej dewastacji  przyroda ma takie cudowne właściwości, że potrafi regenerować swoje środowisko w dosyć szybkim tempie. No chyba, że środowisko jest już tak zdegenerowane, że nie pozostaje nic. Na szczęście Las Bytomski powoli się odradza,  a służby leśne  nasadzają wcześniej zniszczony drzewostan. 

 Na temat    miechowickich uroczysk można przeczytać i zobaczyć jeszcze tutaj: Miechowickie stawy

żródło: UM Bytom

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Złoty Potok - Pstrągarnia Raczyńskich

Goszcząc w Złotym Potoku odwiedziłem  znane mi miejsce i nie sposób, by o nim nie wspomnieć. Mianowicie chodzi o kompleks tutejszej pstrągarni, która nieodłącznie  związana jest z hodowlą królewskiej ryby – pstrąga tęczowego od wielu lat. Stąd zaczął się triumfalny pochód tej  ryby   na  stoły   całej  Europy. Już w drugiej połowie XIX wieku  hrabia Edward Raczyński – właściciel Złotego Potoku – postanowił wykorzystać krystalicznie czystą wodę  ze źródeł Zygmunta i Elżbiety,  i założyć hodowlę ryb łososiowatych, w przysiółku Złotego Potoku - Piszczkowo. W tym celu sprowadził z Litwy inż. Michała Girdwoynia aby ten wybudował pstrągarnię.


Brama wjazdowa do pstrągarni.


Tablica pamiątkowa wspominająca inż. Michała Girdwoynia.


Przy wejściu spisana historia.


Obok wejścia oryginalny witacz gości ;)

Teren przeznaczony pod gospodarstwo rybackie obejmował 22 stawy  o łącznej powierzchni 132 000 m² usytuowane w dolinie wzdłuż rzeki Wiercicy. Tak znaczna powierzchnia , przy głębokości stawów dochodzących do 4 m, możliwa była dzięki dużej ilości źródeł i ich wydajności. Stawy o grawitacyjnym przepływie  dobrze natlenionej wody i stosunkowo niskiej temperaturze, sprzyjały rozwojowi hodowli. Wybudowano też budynek wylęgarni pstrąga o powierzchni 160 m²  wyposażony w koryta wylęgowe typu kaskadowego, w którym dzisiaj prowadzona jest sprzedaż ryb. 


Budynek restauracji i byłej wylęgarni oraz sprzedaży ryb.

W tym czasie było to pierwsze i największe pstrągowe gospodarstwo rybackie w kontynentalnej Europie. W 1881 roku  przypłynęła statkiem z Ameryki  pierwsza zalęgowa partia ikry pstrąga tęczowego. Ikra znajdowała się w wilgotnym mchu  obłożonym lodem, zapakowanym w papier w drewnianych skrzyniach. Transport eskortował senator Stanów Zjednoczonych Ameryki  na cześć którego, Raczyński  zmienił nazwę jednego ze stawów w dolinie Wiercicy;  ze Stawu Gorzkich Łez na Amerykan. W wylęgarni w Złotym Potoku  w obecności  ówczesnego  Ministra Rolnictwa  i zaproszonych przez Raczyńskiego gości  nastąpiło zapłodnienie ikry  i wkrótce pierwszy wylęg. Bardzo szybko rozszerzono hodowlę  i w poszczególnych stawach hodowano pstrąga strumieniowego, jeziorowego i tęczowego oraz łososia kalifornijskiego. Oprócz tego hodowano węgorze, karpie polskie i królewskie  oraz liny i brzany. Ikrę pstrąga tęczowego hrabia Raczyński eksportował z powodzeniem dla powstających gospodarstw rybackich  w całej Europie między innymi do Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytani, Królestwa Szwecji, Królestwa Dani i Królestwa Holandi.  W tym celu powstała lodziarnia w której gromadzono lód z okresu zimowego. Ze Złotego Potoku  królewska ryba – pstrąg  rozprzestrzeniła się  i podbiła stoły na całym kontynencie. W 1908 r. rozwinięto gospodarstwo rybackie  poprzez rozszerzenie hodowli karpia i wprowadzenie hodowli sandacza.  W tym czasie liczba stawów wzrosła do 46, a lustro wody do 60 mórg. W tym czasie wybudowano także domek stróżów stawowych  naprzeciw Skały z Krzyżem, który przed II wojną został rozebrany. 



Prace przy odławianiu pstrągów.





Ileż tu pstrągów?










Kaskadowo położone stawy pozawalają by woda była odpowiednio natleniona.











Wody Wiercicy są wyjątkowo czyste.


Odbicia w wodzie .


Budynek byłego schroniska PTT. Budynek ma bardzo ciekawą historie i być może jeszcze kiedyś o nim wspomnę trochę więcej.  Szkoda, że stoi opustoszały i nie pracuje na siebie, ale na układy nie ma rady.



W 1935 r. hrabia Karol Raczyński  kazał wydzielić na pstrągarni działkę  i wybudować na niej domek w stylu góralskim  z przeznaczeniem na I Schronisko na Jurze  Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, którego był wice-prezesem.  Pstrągarnia Raczyńskich  działa z dobrym skutkiem do dzisiaj. Albinotyczna odmiana pstrąga o złotym zabarwieniu zyskała nawet przydomek ,,złoty pstrąg  ze Złotego Potoku”. W stawach pojawiła się też odmiana pstrąga o kolorze błękitnym zwana „hrabiowską”.  Wyjątkowa woda nadaje wyjątkowy smak hodowanym tutaj pstrągom, dlatego szeroko słynie ze swojej hodowli.



Budynek restauracji z tarasem na zewnątrz i widokami na pstrągarnię.



Wnętrze restauracji.






Ok. 30-35 cm pstrąg z surówkami kosztuje ok. 30 zł.


I ja tu byłem, pstrąga kosztowałem, toteż i polecić z czystym sumieniem mogę. Restauracja, w  której serwuje się tak wybornego pstrąga, mogła by pokazać jednak wyższą klasę i dbałość o klienta. Natomiast konkurencji tu jako takiej nie ma w tym zakresie, a zainteresowanie świeżą rybą i owszem - pomimo nie niskiej ceny jest, to i wysiłek wydaje się zbędny.  Czyżby naleciałości z minionej epoki?
Czas pokaże ;) 



Mapka sytuacyjna, dziki której można rozeznać co gdzie można znaleźć ;)

Na posumowanie można dodać, że na tym niewielkim stosunkowo terenie jest mnóstwo atrakcji przyrodniczych, krajoznawczych jak i typowo krajobrazowych. Zapewne jeszcze nie raz powrócę do tematu Złotego Potoku. 

Tymczasem  dla wspomnienia polecam  wcześniejszy wpis Złoty Potok - dworek Zygmunta Krasińskiego

Źródła: janów.pl