Zgodnie z wcześniejszą obietnicą wracamy do Starzyńskiego Dworu, by pokazać inne jego wartości kulturowe. Jak już wspominałem - miałem do dyspozycji rower, który towarzyszył mi kiedy odwiedzałem kolejne kaszubskie miejscowości.
Zdążając trasą z Krokowej do Łebcza na trasie spotykamy bardzo ciekawą miejscowość pod nazwą Starzyński Dwór, często nazywany przez miejscowych jako 'Małe Starzyno'.
Tablica z nazwą stacji na byłym peronie
Trasa byłej linii kolejowej, na której wybudowano drogę rowerową.
Starzyński Dwór po raz pierwszy wzmiankowany był w 1291 roku jako folwark klasztorny. Do roku 1772 było własnością cystersów oliwskich. Po sekularyzacji klasztoru stał się królewskim dobrem ziemskim. W tym czasie miał dwanaście zabudowań. Przez krótki okres mieściła się tu nawet siedziba urzędu gminy. W 1818 roku majątek został sprzedany, przechodząc w posiadanie rodziny Grass.
Zdążając trasą z Krokowej do Łebcza na trasie spotykamy bardzo ciekawą miejscowość pod nazwą Starzyński Dwór, często nazywany przez miejscowych jako 'Małe Starzyno'.
Tablica z nazwą stacji na byłym peronie
Trasa byłej linii kolejowej, na której wybudowano drogę rowerową.
Starzyński Dwór po raz pierwszy wzmiankowany był w 1291 roku jako folwark klasztorny. Do roku 1772 było własnością cystersów oliwskich. Po sekularyzacji klasztoru stał się królewskim dobrem ziemskim. W tym czasie miał dwanaście zabudowań. Przez krótki okres mieściła się tu nawet siedziba urzędu gminy. W 1818 roku majątek został sprzedany, przechodząc w posiadanie rodziny Grass.
W 1942 roku dworek został spalony, a następnie rozebrany.
Zdjęcia archiwalne z forum: wolneforumgdansk.pl/
Dziś w miejscu dawnego folwarku mieści się stadnina koni oraz gospodarstwo rybne z uroczymi stawami, przylegającymi bezpośrednio do dóbr prywatnych. Pozostała również ciekawa brama z dzwonkiem, która jak widać przeszła częściową restauracje.
Tuz obok plantacja dzikiej róży.
Wjazd na teren majątku z drugiej strony.
Wcześniej to była kaplica, którą wybudowali cystersi jeszcze w XVI w. Przez lata służyła ona mnichom, którzy przebywali tu na rekonwalescencji. Lata powojenne jednak przyczyniły się upadku miejscowości i wspomnianych dóbr.
Brama wjazdowa z dzwonem zwanym sygnaturką.Tędy można było się dostać na teren byłego dworu, teraz posiadłości prywatnej.
Na szczęście prywatni właściciele starają się, by przywrócić tym miejscom dawny blask. W Starzyńskim Dworze się to po części udało. O ile właściciel pozwoli warto się tu przy okazji zatrzymać i zobaczyć dawny park, stawy oraz grobowiec rodziny von Grass - byłych właścicieli.
Teren byłego parku jest przeogromny.
Budynek spichlerza.
Mały dworek, w którym chyba mieszka zarządca. I tu pies (owczarek niemiecki) poprosił mnie o opuszczenie terytorium, na co chętnie przystałem.
Wjazd z oryginalnie pozostawionymi fragmentami murów i parkanu.
Tuz obok muru nad mostkiem przepięknie, kaskadowo położone są stawy, których założycielami ponoć byli cystersi.
Na temat pomnika pisałem tutaj.
Tuz obok plantacja dzikiej róży.
Wjazd na teren majątku z drugiej strony.
Wcześniej to była kaplica, którą wybudowali cystersi jeszcze w XVI w. Przez lata służyła ona mnichom, którzy przebywali tu na rekonwalescencji. Lata powojenne jednak przyczyniły się upadku miejscowości i wspomnianych dóbr.
Brama wjazdowa z dzwonem zwanym sygnaturką.Tędy można było się dostać na teren byłego dworu, teraz posiadłości prywatnej.
Na szczęście prywatni właściciele starają się, by przywrócić tym miejscom dawny blask. W Starzyńskim Dworze się to po części udało. O ile właściciel pozwoli warto się tu przy okazji zatrzymać i zobaczyć dawny park, stawy oraz grobowiec rodziny von Grass - byłych właścicieli.
Teren byłego parku jest przeogromny.
Budynek spichlerza.
Mały dworek, w którym chyba mieszka zarządca. I tu pies (owczarek niemiecki) poprosił mnie o opuszczenie terytorium, na co chętnie przystałem.
Wjazd z oryginalnie pozostawionymi fragmentami murów i parkanu.
Szlak cysterski
Tuz obok muru nad mostkiem przepięknie, kaskadowo położone są stawy, których założycielami ponoć byli cystersi.
Na temat pomnika pisałem tutaj.
We wsi na uwagę zasługuje również pomnik, upamiętniający wyzwolenie spod jarzma hitlerowskiego w dniu 12 marca 1945 roku przez 134 Radziecki Korpus Armijny pod dowództwem gen. Romanowskiego z pomocą czołgów 1 Gwardyjskiej Armii Pancernej dowodzonej przez gen. Kortukowa.
Przy drodze głównej napotykamy nieliczne przykłady zabudowy kaszubskiej, której pozostało już niewiele. Teraz najczęściej buduje się tu wille letniskowe. Niemniej, warto się zatrzymać choćby na godzinkę i pospacerować nad stawami oraz odwiedzić mauzoleum rodzinny von Grassów.
Przy drodze głównej napotykamy nieliczne przykłady zabudowy kaszubskiej, której pozostało już niewiele. Teraz najczęściej buduje się tu wille letniskowe. Niemniej, warto się zatrzymać choćby na godzinkę i pospacerować nad stawami oraz odwiedzić mauzoleum rodzinny von Grassów.
Boskie rejony, zupełnie mi nieznane. Warto się tam wybrać.
OdpowiedzUsuńKris. Jak zwykle piękne zdjęcia i ciekawe miejsca. Do tego słoneczne i zielone widoki, w taki szary dzień jak dziś, powodują uśmiech na mojej twarzy! :) Oby od wiosny!
OdpowiedzUsuńByłem / widziałem. Teren ciekawy. W okolicach w ogóle jest mnóstwo ciekawostek. Zazwyczaj zapomnianych, jak by z obawy że pamięć o miejscach przywróci też pamięć o dawnych gospodarzach tych ziem.
OdpowiedzUsuńCiekawy blog. Będę tu bywał częściej. Zawsze chciałem dotrzeć do wszystkich zakątków Polski, niestety nie starcza czasu. Malowniczo tu. Mieszkam na Kaszubach a tego nie widziałem...Musze to nadrobić.
OdpowiedzUsuńFajne miejsce, ale właśnie przypomniałeś mi moje przygody z psami, latającymi samopas, które dość skutecznie odstręczają od wizyt w takich miejscach.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kaszuby, a Kaszuby na rowerze to dopiero musi być fajna sprawa.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy ten Starzyński Dwór.
Pozdrawiam :)
Bardzo mnie zainteresowało to, że na miejscu dawnych torów znajduje sie trasa rowerowa. Ciekawie to spożytkowali :)
OdpowiedzUsuńA teren po pałacu, piękny! Do tego słońce i nie trzeba nic więcej :) Fajna wyprawa!
Nieznany mi ten obiekt a tylko 20 km do mojego domu, hmmm... aż mi wstyd :) Ale nic straconego, dzieki Tobie, nadrobię zaległości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kaszuby są fantastyczne, zawsze żałuję, że tak daleko mam do tej krainy, żeby móc spokojnie na weekend chociażby jechać. ale może gdzieś w tym roku uda się upchnąć w jakiś dłuższy weekend taką wyprawę, chociaż może nie na rowerach. a Twoje zdjęcia sprawiły, że zatęskniłam za latem szalenie, chociaż powoli już przyjemniej wiosnę mamy za oknem. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Wystarczy że z aparatem na rowerze wybierzesz się na wycieczkę i mamy co oglądać. Dla mnie to nieznane tereny, ale za to bardzo ciekawe. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietna fotorelacja:) Super, że ktoś zadbał o ten park. Warto dbać o takie miejsca, a nie wszędzie niestety tak się dzieje. Niestety w miejscowościach które ostatnio odwiedzaliśmy takie przy dworne parki pozostawiały wiele do życzenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie:)
Bardzo dziękuję.
UsuńPozdrawiam :)
Och Krzysztofie, bardzo dziękuję, że kolejny raz dzięki Tobie poznałam malownicze miejsce.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym rowerem. jedziesz, zatrzymujesz się, fotografujesz.
Pozdrawiam serdecznie:)*
I tak wiele nie trzeba ;)
UsuńJakas godzine temu bylismy w okolicy, dokladnie w Krokowej :) pogoda dzis fantastyczna, slonce i wiatr, na spacery i plazowanie idealna. Pozdrawiam wakacyjnie :)
OdpowiedzUsuńZe wzajemnością 😀
Usuń