A szkoda, bo tereny są przepiękne i ludzie młodzi, przynajmniej w sezonie mogliby tworzyć tu swoją przyszłość w miejscu ustronnym, wśród czystej przyrody, zapachu polnych kwiatów i kolorowych łąk.
Wioska Podsusze
Podsusze pomimo, że oddalone kilka kilometrów od głównych dróg, ma bardzo dobre połączenie ze wszystkimi okolicznymi miejscowościami. Bliższymi i dalszymi. Nawet z Warszawą, obecnym miastem wojewódzkim, które odległe jest stąd około 66 km. Podobnie jest skomunikowane z innymi ośrodkami o znaczeniu ponadlokalnym, jakimi są - miasto Węgrów, odległe o około 20 km, oraz mniejszy Kałuszyn - około 13 km, jak również Mińsk Mazowiecki - około 25 km. Dogodne, drogowe połączenie komunikacyjne ma także z Wyszkowem, czy Sokołowem Podlaskim, a nawet z Siedlcami.
Dlatego niektórzy okrywszy tutaj cenny spokój na stałe związali się z tą senną wioską, a nawet wybudowali pałac. Niestety zwiedzać gonie nie można, bo pilnowany jest przez firmę ochroniarską i system kamer, natomiast właściciele nawet zakazali fotografowania i skrupulatnie tego przestrzegają.
Widok z góry na kontury pałacu.
Wjazd na dziedziniec od strony drogi powiatowej, która łączy Grębków z Wyszkowem.
Natomiast na temat historii obiektu trudno pisać, bo powstawał przez kilka lat po 2000r.
Z tej strony tuż za płotem zlokalizowany jest staw, z którego wody przedostają się na zewnątrz.
Bryła i charakter architektury nawiązuje trochę do innych fantazyjnych budowli magnackich budowanych w XIX w. Chociażby słynnego zamku-pałacu Theile Wincklerów w Mosznej.
Zatem jeśli będziecie podróżować w okolicy, warto skręcić w Grębkowie w prawo i pooglądać powoli pustoszejące wioski z drewnianą jeszcze architekturą, której jest niestety coraz mniej. Ponadto utrzymany jest tu tradycyjny, indywidualny sposób gospodarowania znany z dziada pradziada. Natomiast mazowieckie krajobrazy z piaszczystymi drogami i z wieloma dolinami mniejszych i większych rzeczek oraz wieloma wzniesieniami "Wysoczyzny Siedleckiej" pozostawią miłe wspomnienia. Warto też zahaczyć o odległy z tego miejsca kilka kilometrów dalej opisywany na blogu skansen. Skansen architektury drewnianej regionu siedleckiego
A ja tu widzę inspiracje tzw. renesansu lubelskiego...
OdpowiedzUsuńOby tka było :)
UsuńŁadny, ciekawe dlaczego tak obwarowany, jeśli ktoś sie boi to może nie powinie... W tych okolicach przepadło wiele takich budowli
OdpowiedzUsuńZ reguły dworki i pałace powstawały raczej z dala od wiosek i na większym terenie, z racji planowanych założeń ogrodowo-parkowych.
UsuńPałacyk będzie dopiero tworzył swą historię, każdy obiekt kiedyś musiał powstać :)
OdpowiedzUsuńJa mu życzę jak najlepiej ;)
UsuńOczywiste jest, że w większych miastach jest znacznie więcej możliwości i perspektyw, zwłaszcza dla młodych, ale mimo wszystko ja sercem zawsze i tak będę właśnie za takimi małymi, zacisznymi miejscami otoczonymi przyrodą, a nie betonowymi murami. Pałacyk ciekawy, tak jak Avelina uważam, że ma dopiero przed sobą tworzenie swojej historii. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak przyszła era, że wsie pustoszeją. Jedynie te cieszą się zainteresowaniem, które położone są blisko miasta.
UsuńPodzielam opinię, że pałacyk dopiero stworzy dopiero swoją historię. Szkoda, że takie urocze miejsca pustoszeją, ale cóż zrobić...
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze przyjdzie pora na agroturystykę. :) Brakuje tu jednak szlaków turystycznych, ścieżek rowerowych i oprawy turystycznej. Natomiast bardzo dużo ciekawych miejsc do zwiedzania i terenu do uprawiania turystyki czynnej. Niestety bazy brak!
UsuńFrancuskie wiezyczki:)
OdpowiedzUsuńKiedyś też tak zaczynano ;)
UsuńA u nas w Podsuszu jest tak ... zapraszamy na bloga "Zycie w Podsuszu". http://podsusze.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA i owszem od czasu do czasu podglądam :)
UsuńCzy ktoś tu jest? przejeżdzaliśmy koło tego pałacu :) czy ktoś wie kto tam mieszka?:)
OdpowiedzUsuńCzasami widać wypaśne auta za bramą ;)
UsuńJA TAM MIESZKAM! To posiadłość mohego dziadka.
OdpowiedzUsuńJa ram mieszkam. Przyjeżdzam na weekend.
OdpowiedzUsuńTo pałacyk mojego szefa, bardzo skromnego Pana kamieniarza :)
OdpowiedzUsuń