Niemniej ten region ma swoją odrębną kulturę, gwarę, historię i wiele ciekawych zabytków związanych z życiem tutejszego społeczeństwa. Czasami to miasta o wiele starsze od Krakowa czy Warszawy z ciekawą spuścizną historyczną.
Natomiast dla wielu zabytków najgorszy okazał się okres powojenny. Talki los spotkał zamek i dom Karola Goduli
w Rudzie Śląskiej.
Na początek trochę historii.
Nie wszystkie zabytki Rudy Śląskiej zdołały przetrwać do dzisiaj. Przykładem na to są tajemnicze, ukryte w małym zagajniku ruiny zamku, stanowiące już tylko bardzo odległe wspomnienie o czasach dawnej świetności.
Znajdują się one w Rudzie - dzielnicy Rudy Śląskiej, na skrzyżowaniu ulic Bujoczka, Starowiejskiej, Kościelnej i Szczęść Boże.
Zamek w Rudzie Śląskiej wzniesiono najprawdopodobniej w końcu XIV wieku dla rycerskiego rodu Rudzkich. Ze względu na niewielką liczbę zachowanych informacji, jego pierwotny wygląd stanowi wielką niewiadomą. Grube na 3 metry, pozostałości murów zamkowych wskazują jednak, że budowla ta miała charakter obronny.
W czasie wojny trzydziestoletniej (1618-1648) budowla została doszczętnie zniszczona. W XVIII wieku zamek odbudowano i przekształcono w rezydencję pałacową rodziny Ballestremów. W XIX wieku przebudowano go po raz kolejny nadając mu kształt neogotycki z wieńczącymi fasady charakterystycznymi blankami.
Obok rezydencji Ballestremów postawiono dom dla wieloletniego zarządcy majątku hrabiego Karola Franciszka Ballestrema i późniejszego milionera, jednego z najbogatszych śląskich przemysłowców – Karola Goduli.
Wzgórze zamkowe, na którym stał zamek, a potem także dom Karola Goduli
Widoczna fosa w dole
Mury sięgają do 3 m. grubości.
W 1945 roku żołnierze Armii Czerwonej podpalili zarówno dawny zamek, jak i dom Goduli, doprowadzając oba budynki do ruiny. W latach 60. XX wieku władze miejskie nakazały rozebrać budowle jako pamiątki po krwiopijczych kapitalistach.
Do dzisiaj z bogatej niegdyś rezydencji Ballestremów zachowały się jedynie pozostałości piwnic, które zarośnięte i nieuporządkowane przypominają bardziej śmietnisko i ustronne miejsce alkoholowych libacji. Z domu Goduli ocalały natomiast tylko fundamenty.
W 2009 roku miasto przekazało ten teren Fundacji „Zamek Chudów”, której ogromnym sukcesem jest odbudowanie Zamku w Chudowie i promocja tego miejsca poprzez organizację licznych imprez plenerowych.
Fundacja chce zająć się najpierw odbudową domu Karola Goduli i urządzić w nim muzeum i centrum spotkań biznesowych. Prace pochłoną około 2 miliony złotych, które pochodzić mają z darowizn sponsorów. Każdy może także przekazać na ten cel 1 procent swojego podatku.
To, czy Fundacja odbuduje także zamek, nie jest jeszcze przesądzone. Jeśli jednak rekonstrukcja rezydencji Ballestremów dojdzie do skutku, to nie będzie ona sięgała aż do XIV wieku. Architekci przywrócą zamkowi wygląd, jaki miał on w początkach XX wieku, a Fundacja udostępni go zwiedzającym.
Miejsce to, choć do niedawna zapomniane ma spory potencjał turystyczny ze względu na krążące wokół niego legendy. Twierdziło się między innymi, że zamek należał w przeszłości do Zakonu Templariuszy i gdzieś w jego podziemiach ukryte mogą być należące do zakonu,skarby.
Także Karol Godula rozbudzał wyobraźnię mieszkańców Rudy Śląskiej. Uważano, że zawarł on pakt z diabłem, a w ruinach jego domu straszy bezgłowy upiór.
Następny post będzie związany z Karlem Godulą
[źródła:rudaslaskadzisiaj.pl, zdjęcie archiwalne pochodzą z tablic informacyjnych fundacji "Zamek Chudów"]
Wyświetl większą mapę
Ludzie często nie doceniają Ślaska - i Dolnego Śląska również, a jak widać niesłusznie.
OdpowiedzUsuńDlatego, że przez 50 lat wyprano umysły ludziom i wmówiono, że socjalistyczna władza i opiekuńcza polityka jest lekarstwem na masy ludu.
UsuńDziękuję za komentarz. :)
Bardzo to dla mnie ciekawe, nie wiedziałam o zamku w Rudzie Ślaskiej, Godula to rzeczywiście arcyciekawa postać, trzeba też wspomnieć o jego wychowance Joannie Gryzik, bardzo ciekawy post, dobrze, że istnieją zapaleńcy odnajdujący ślady historii, czasem zapomnianej.
OdpowiedzUsuńO Joasi Gryzik tez trza napisać :)
UsuńJakby tak zrobić rekonesans po Polsce to takich ruin znajdzie się sporo. Nie tylko na południu Polski, ale na Pomorzu trochę tego jest.
OdpowiedzUsuńOgromnie żal tych pięknych budowli, po których tylko to co pokazujesz zostało, a które ktoś kiedyś budował dbał, wkładał w nie swoje pieniądze ale i serce bo bez tego nic dobrego nie powstałoby....
pozdrawiam
Fajnie że napisałaś ten komentarz. :) O Joannie Gryzik, też jeszcze wspomnę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:)
No proszę, i to wszystko mam prawie pod nosem. Podziwiam twoją konsekwencje w odnajdowaniu takich "perełek"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wkraj - taka pochwała mobilizuje i zachęca do działania. :)Niebawem będzie jeszcze kilka postów o tej tematyce.
UsuńDziękuję i pozdrawiam. :)
Cieszę się, że takie miejsca jak to są opisywane na blogu, bo dzięki temu mogę się o nich dowiedzieć i w czasie weekendu pojechać zobaczyć. Przyznam, że nie miałam pojęcia o jego istnieniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Informacje na temat zamku na ogól były dyskretnie skrywane i do tej pory wielu mieszkańców Rudy Śl. nie wie, że coś takiego jest w ich mieście. ;)
UsuńPiękne i tajemnicze, uwielbiam wszelkie ruiny :)
OdpowiedzUsuńCzęsto ludzie się trudzą nie znając jaki los spotka ich życiowy dorobek?
UsuńJa też lubię takie ruiny i historie z nimi związane... :-)
OdpowiedzUsuńNa Dolnym Śląsku podobnie jak i na Górnym Śląsku pełno takich miejsc i ciekawych historii związanych z nimi.
Pzdr.
Dokładnie Tak. Często to byli ci sami właściciele dóbr lub ich rodzina. Przykładem może być rodzina Schaffgotschow.
UsuńJa też jestem pełna podziwu. Nie miałam pojęcia o istniejącym zamku...
OdpowiedzUsuńOdnajdujesz prawdziwe perełki.
Serdecznie pozdrawiam:)
Takich ciekawostek w śląskich miastach jest sporo.
UsuńTeż pozdrawiam :)
A ja te ruiny mam w planach:) I masz rację Śląsk kryje jeszcze wiele takich perełek:)
OdpowiedzUsuńZatem warto przy okazji zwiedzić familoki Bestsellerów.
OdpowiedzUsuńŚląska nie znam wcale. Biorę sobie Ciebie za Przewodnika :)
OdpowiedzUsuńStawiam się do dyspozycji. :)
UsuńA to mnie zaskoczyłeś tym wpisem :) Kategoria z moich ulubionych, a i bardzo ciekawa historia. Brawo za fotodokumentację.
OdpowiedzUsuń