Na ogół na Ochodzitę najwygodniej da się wejść od strony przydrożnej karczmy. Tutaj można zaparkować mobil obok drogi lub obok karczmy. A od tego parkingu, aż na sam szczyt z widocznym przekaźnikiem, prowadzi wygodna droga, wyłożona płytami ażurowymi. Samo podejście zajmuję (w zależności od kondycji) 10 - 15 minut. My jednak wybraliśmy trochę inny wariant. Od sklepu Euro, gdzie rozstawiamy automobil poszliśmy żółtym szlakiem, który prowadzi w kierunku Zwardonia i doszliśmy do dolnej stacji narciarskiej, skąd prowadzi wyciąg na szczyt Ochodzitej. Wzdłuż trasy zjazdowej wspinaliśmy się na szczyt. Towarzyszyły nam piękne widoki w kierunku zachodnim. Po ok. 30 minutach byliśmy na szczycie.
Brama wołoska tuż poniżej szczytu
Samo wejście jest krótsze i zajmuje może 15 - 20 min., ale po drodze były jeżyny i pieczarki. Na samym wierzchołku jest tablica z wyrysowaną panoramą. Tutaj można podziwiać widoki i zorientować się co widać.
Po drodze trochę starej beskidzkiej zabudowy
Istebna na Złotym Groniu
Samo wejście jest krótsze i zajmuje może 15 - 20 min., ale po drodze były jeżyny i pieczarki. Na samym wierzchołku jest tablica z wyrysowaną panoramą. Tutaj można podziwiać widoki i zorientować się co widać.
Po drodze trochę starej beskidzkiej zabudowy
Istebna na Złotym Groniu
Koniaków
Pomimo, że na sam wierzchołek nie prowadzi żaden szlak, to dla samego widoku warto tutaj podejść. Chyba jest to najbardziej widokowe miejsce, które można osiągnąć bez większego wysiłku. Jest to jedyna góra, która jest zupełnie niezalesiona, a zarazem bardzo ciekawa także z innych powodów. Dlaczego?
Wzniesienie Ochodzitej swój dominujący nad okolicą charakter zawdzięcza budowie geologicznej. Masyw ten zbudowany jest bowiem z piaskowców krośnieńskich, będących skałami bardziej odpornymi aniżeli skały w niedalekim otoczeniu. Charakter góry sprawiał, że przechodzący tędy wędrowiec, nie chcąc mozolnie wdrapywać się na szczyt, musiał go obchodzić. Być może więc od tego „obchodzenia” wzięła się nazwa „Ochodzita”.
Na szczycie Ochodzitej
Na szczycie Ochodzitej
Szczyt omijano zapewne także z tego powodu, że – jak mówią podania – miał on służyć rozbójnikom jako punkt obserwacyjny. Ochodzita jest popularnym celem spacerów przede wszystkim z uwagi na przepiękną panoramę. Widok stąd rozpościera się na wszystkie strony świata. Ku północy widać stąd Baranią Górę, na której tle widać biegnący w nasza stronę, pokryty polami i lasami grzbiet ze szczycikami Gańczorką i Tyniokiem. Dalej w prawo, na północny wschód, za obniżeniem Kotliny Żywieckiej na horyzoncie oglądamy Beskid Mały. Na wschód i południowy wschód otwierają się widoki na charakterystyczne szczyty Beskidu Żywieckiego: Romankę, Lipowską, Pilsko. Nieco na prawo, przy dobrej pogodzie, widoczne są Tatry. Spoglądając ku południowi podziwiać możemy Pasmo Raczańskie oraz leżącą dalej, na terenie Słowacji, Mała Fatrę. Po stronie południowo-zachodniej, za otoczeniem niedalekiej wsi Jaworzynka, składającej się z niewysokich wzniesień, widać pasmo leżących na Słowacji Jaworników.
Tędy na dół można zejść do Karczmy i parkingu
A na wschodzie chmury :(
Widok w kierunku północnym z kulminacją Baraniej Góry i ledwo widoczną wieża widokową
Tędy na dół można zejść do Karczmy i parkingu
Na prawo od nich oraz dalej na zachód ciągnie się, znajdujący się już na terenie Republiki Czeskiej, Beskid Śląsko-Morawski z najwyższym szczytem, Łysą Górą. Na północny zachód natomiast, za niedalekimi, rozrzuconymi po okolicznych wzniesieniach zabudowaniami Istebnej, oglądamy Pasmo Czantorii i Stożka. Sam szczyt góry leży poza trasami znakowanymi - zresztą także bez nich trudno tu zabłądzić.
Ochodzita widziana z Trzycatka
Podnóżami Ochodzitej przebiegają natomiast dwa szlaki turystyczne. Jeden z nich to znakowana niebiesko trasa prowadząca z Wisły Czarnego do Rycerki Kolonii. Z rejonu Ochodzitej możemy nią dojść w ok. 2 g. przez Sołowy Wierch (848 m) do stacji kolejowej w Zwardoniu. W przeciwnym kierunku trasa ta prowadzi do schroniska na Przysłopie w masywie Baraniej Góry. Spod Ochodzitej rozpoczyna ponadto swój bieg szlak żółty, który przez Istebną oraz rejon przełęczy Kubalonka doprowadzi nas do Wisły Głębce (w 4,5 g.). Korzystając ze szlaków można z rejonu Ochodzitej dojść do Jaworzynki, gdzie nieopodal przysiółka Trzycatek zbiegają się granice Polski, Czech i Słowacji (szlak niebieski, potem zielony, ok. 2,5 g.). Szczegóły wycieczki na Trójstyk, opiszę kiedy indziej. Zapewniam zarazem, że jest to wyjątkowa i widokowa trasa.
Warto dodać, że zimą zbocza Ochodzitej są doskonałym terenem narciarskim. Zainstalowano tu podwójny wyciąg orczykowy o długości 850 m, oraz krótki wyciąg talerzykowy. Natomiast w okresie letnim i jesiennym dużą atrakcją są wypasające się owce. Niestety coraz rzadszy krajobraz w Beskidach, który w latach 80-tych był normą. Na każdej hali istniała koliba, a nawet kilka i bezpośrednio można było napić się żentycy lub popróbować owczego sera. Ja nie miałem tego szczęścia, ponieważ baca w tamtym tygodnia zabrał owce na inna halę. Do Lalik. Zobaczyłem tylko pusty kojec :(
Zapraszam również do postu: ślaz piżmowy
Kolejne ciekawe widokowo miejsce. Chętnie z Tobą wędrowałam. Nie znam tych stron. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajna propozycja wycieczki, a sam szczyt bardzo widokowy. Trójstyk to miejsce, które mam w planach. Poczekam na Twój post, może skorzystam z opisu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Oj ze "sto lat" tam nie byłem. Tęsknię bo to malownicze tereny wędrówek i fajne wapomnienia z młodości.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wędrowanie i te przepiękne krajobrazy.
OdpowiedzUsuńTakie wspaniałe widoki to tylko w naszym kraju.
Pozdrawiam:)
Fajny opis bezszlakowego szczytu. Ta brama na nim jest interesująca, taka oryginalna budowla jak na góry
OdpowiedzUsuń