Kiedy się zapytasz rodowitego Ślązaka; kim jesteś? Odpowie Ślązakiem. Podobnie jest z Kaszubami. Przez setki lat trwała batalia by tę grupę etniczną wymazać z istnienia i pamięci ludzi oraz uznać ich za Niemców ew. za Polaków. W ciągu wielu wieków ta cześć Pomorzan żyła na terytorium wielokrotnie zmieniającym przynależność państwową. Wielu z nich uległo germanizacji lub asymilacji z resztą narodu polskiego, proces ten miał charakter przymusowy lub naturalny. Wielu znanych wojskowych pruskich i niemieckich miało pochodzenie kaszubskie, ale nie poczuwało się do związków z rodzimą kulturą lub ulegały one całkowitemu zerwaniu w następnym pokoleniu. Z tego powodu trudno dokładnie zdefiniować, którą z postaci historycznych wolno uznać za Kaszuba, a którą za Niemca lub Polaka pochodzenia kaszubskiego. Na szczęście się to do końca nie udało :) Kaszubi są wolnym narodem mający własna kulturę, język i tradycje. Współcześnie w socjologii i historii dominuje pogląd, że Kaszubi stanowią grupę etniczną narodu polskiego. Zdecydowana większość Kaszubów posiada podwójną identyfikację – narodową polską i etniczną kaszubską. Co więcej, dziś nawet mają język, który naucza się w szkołach. W ubiegłym roku zorganizowano w Jastrzębiej Górze Festiwal Kultury Kaszubskiej. Ja tam byłem i kilka fotek popełniłem z czym pragnę się podzielić również z Wami.
Osobliwy kaszubski instrument zwany - diabelskie skrzypce.
Była nie tylko muzyka kaszubska, ale także na ogół znana wszystkim.
Małgorzata Prange na Festiwalu Kultury Kaszubskiej
Pierwszy budynek w Jastrzębiej Górze - Kaszubka
Były i osobliwe lokalne przysmaki :)
Był i program ;)
I haft kaszubski rodem z Pucka. Pani Elżbieta jako już nieliczna hafciarka wyhaftowała koszulę dla wokalistki p. M. Prange.
Była również muzyka rozrywkowa
Przybywajcie wiec na Kaszuby a każdy znajdzie coś dla siebie :)
Na Kaszubach byłam dość dawno temu w miejscowości Kartuzy. Do dzisiaj nie zapomnę jak bardzo źle się czułam idąc przez miasto. Mieszkańcy mówią tam po kaszubsku, ja oczywiście nie rozumiałam ani słowa. Oni nie bardzo chcą mówić po polsku. Okolice tam są przepiękne, ale ludzie nie bardzo przyjaźni. Tworzą taką zamkniętą enklawę i sami ze sobą dobrze się mają. A z turystów żyją... Pozdrawiam serdecznie:-)
Znowu miód na moje serce bo to jednak moje okolice i choć Kaszubką nie jestem to tam jest mój dom i czuję się tam bardzo dobrze. Jest co zwiedzać, kuchnia smaczna a i ludzie nie tacy źli, starsi mówią niezrozumiale, ale młodzi kaszubskiego raczej nie używają i można się z nimi dogadać :) A atrakcji wszelakich latem, jak widać u Ciebie, co niemiara. Dziękuję za ten wpis i serdecznie pozdrawiam :)
Mam sporo pamiątek kaszubskich a nawet książki pisane ta gwarą, ale jednak nie bardzo ją rozumiem, co innego tę śląską, bez problemu zrozumiem każdego, no ale tam mam rodzinę.
U pewnej Juli na blogu czytam o Kaszubach, bo stamtąd pochodzi i często utwierdza mnie w przekonaniu, ze to bardzo ładny rejon Polski :))) Jak widać, dużo w tym racji, myślę, że to było bardzo udane popołudnie :)))
Kaszuby są magiczne, ale trzeba dużo czasu, by poznać ten region. Chociaż mieszkam relatywnie blisko, ciągle w większości pozostaje dla mnie nieodkryty. Relacja super :)
Bardzo dobrze, że te tradycje i kultura są wciąż kultywowane, tym bardziej, że jest to grupa jednocześnie bliska Polsce, a jednocześnie tak mało znana.
Niby niemało podróżuję po kraju a na Kaszuby jakoś nigdy nie zawitałem. Czas to nadrobić ;) A póki co zapraszam także do siebie:http://fotorelacjesilesia.blogspot.com/
Bardzo miło mi, że gościłeś na moim blogu.! Za pozostawiony komentarz z góry dziękuję i postaram się jak najszybciej odpowiedzieć. Komentarze anonimowe będą moderowane tylko pod warunkiem, że będą opatrzone imieniem lub pseudonimem (nickiem). Serdecznie pozdrawiam !!!
Na Kaszubach byłam dość dawno temu w miejscowości Kartuzy. Do dzisiaj nie zapomnę jak bardzo źle się czułam idąc przez miasto. Mieszkańcy mówią tam po kaszubsku, ja oczywiście nie rozumiałam ani słowa. Oni nie bardzo chcą mówić po polsku. Okolice tam są przepiękne, ale ludzie nie bardzo przyjaźni. Tworzą taką zamkniętą enklawę i sami ze sobą dobrze się mają. A z turystów żyją...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Bardzo lubię imprezy, które pokazują naszą, a w tym przypadku Kaszubów kulturę. One łączą ludzi, a jest i świetna zabawa. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZnowu miód na moje serce bo to jednak moje okolice i choć Kaszubką nie jestem to tam jest mój dom i czuję się tam bardzo dobrze. Jest co zwiedzać, kuchnia smaczna a i ludzie nie tacy źli, starsi mówią niezrozumiale, ale młodzi kaszubskiego raczej nie używają i można się z nimi dogadać :)
OdpowiedzUsuńA atrakcji wszelakich latem, jak widać u Ciebie, co niemiara.
Dziękuję za ten wpis i serdecznie pozdrawiam :)
Mam sporo pamiątek kaszubskich a nawet książki pisane ta gwarą, ale jednak nie bardzo ją rozumiem, co innego tę śląską, bez problemu zrozumiem każdego, no ale tam mam rodzinę.
OdpowiedzUsuńU pewnej Juli na blogu czytam o Kaszubach, bo stamtąd pochodzi i często utwierdza mnie w przekonaniu, ze to bardzo ładny rejon Polski :)))
OdpowiedzUsuńJak widać, dużo w tym racji, myślę, że to było bardzo udane popołudnie :)))
Chętnie zobaczyłabym taki kaszubski festiwal :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle łączysz wypoczynek z pasja odkrywania kultury terenów na których przebywasz. Ciekawy reportaż.
OdpowiedzUsuńZawsze oszałamiały mnie domy z niebieskimi okiennicami. Przepiękne!
OdpowiedzUsuńŚwietny reportaż, to był na pewno udany dzień!
OdpowiedzUsuńKaszuby są magiczne, ale trzeba dużo czasu, by poznać ten region. Chociaż mieszkam relatywnie blisko, ciągle w większości pozostaje dla mnie nieodkryty. Relacja super :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że te tradycje i kultura są wciąż kultywowane, tym bardziej, że jest to grupa jednocześnie bliska Polsce, a jednocześnie tak mało znana.
OdpowiedzUsuńNiby niemało podróżuję po kraju a na Kaszuby jakoś nigdy nie zawitałem. Czas to nadrobić ;) A póki co zapraszam także do siebie:http://fotorelacjesilesia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper te Krisowe szlaki :)
OdpowiedzUsuń