Lisi Jar to długa na 350 m. dolina, która ciągnie się od głównej drogi Władysławowo - Karwia aż do brzegu morza. Miejscami dolina osiąga zagłębienie nawet do 50 metrów. Jej zbocza porośnięte są ponad stuletnim lasem bukowym oraz cieniolubną roślinnością w tym, różne gatunki bluszczów. Znalezienie jej nie powinno nastarczać większych kłopotów.
Kamienista plaża tuż przed wejściem do Lisiego Jaru
Nie ma takiej drugiej różnorodnej plaży nad Bałtykiem
Usytuowany jest we wschodniej części miejscowości, nieopodal latarni w Rozewiu. Obok szlakowskazu, pokazującego przebieg niepieskiego szlaku turystycznego i widocznego pomnika schodzi się wąską i ścieżką w kierunku północnym nieznacznie się obniżając. Po deszczu lub wczesnym rankiem ścieżka może być niebezpieczna. Co prawda wcześniej były tu zabezpieczenia z łańcuchów, ale w chwili obecnej pozostały tylko nieliczne zabetonowane słupki.
Niegdyś wąwóz ten miał ok. 10 km długości, jednak niszczycielskie działanie morza sprawiło, że dziś ma tylko 350 m długości. U wejścia do Lisiego Jaru hrabia de Rosset wybudował pierwsze w Polsce nadmorskie schronisko turystyczne "Nad Lisim Jarem" a w jego pobliżu usytuował obelisk upamiętniający legendę, jakoby Zygmunt III Waza wylądował właśnie w Lisim Jarze po nieudanej wyprawie po koronę Szwecji.
Kiedyś nie było lasu ;)
Oprócz schroniska znajdował się pomnik z rzeźbą orła, który został odsłonięty w 1932r. - niestety zniszczony przez okupantów niemieckich w 1939r. W czasie wojny orzeł został wywieziony w głąb Niemiec, natomiast tablicę pamiątkową przechowywali mieszkańcy pobliskiej miejscowości. Rzeźba orła trafiła na swoje miejsce dopiero w 1996r, dzięki działalności "Towarzystwa Miłośników Jastrzębiej Góry".
Lisi Jar znajduje się na terenie Nadmorskiego Parku Krajobrazowego, utworzonego w 1978 roku. Park ten obejmuje pas wybrzeża od Białogóry po Mierzeję Helską i zachodnie wybrzeże Zatoki Puckiej. Przejście doliną Lisiego Jaru ułatwia wyznakowany - wspominany wcześniej niebieski szlak turystyczny: Krokowa - Ostrowo - Jastrzębia Góra - Rozewie - Władysławowo, (28 km)
Szlak umożliwia zapoznanie się z charakterystycznymi dla terenu NPK formami krajobrazu - rozległym zagłębieniem bezodpływowym torfowiska atlantyckiego, wysoczyzną morenową Kępy Swarzewskiej, wybrzeżami klifowymi, dolinami erozyjnymi. Szlak prowadzi przez trzy rezerwaty przyrody: "Bielawa" w okolicy Ostrowa, "Przylądek Rozewski" i "Dolina Chłapowska". W Rozewiu szlak łączy się ze ścieżką poznawczą "Przez wąwozy i klify wąwozy Rozewia". Tuż przy szlaku - w Jastrzębiej Górze znajduje się najdalej wysunięta na północ część Polski zwana "Różą Północy" lub "Gwiazdą Północy", która już na blogu była opisywana.
Tabliczki ze sponsorami, korzy przyczynili się wzniesienia obelisku.
Kierunek przejścia przez Lisi Jar jest dowolny, ale chyba większe wrażenie sprawia kiedy podchodzi się od strony brzegu morza. Idąc z dołu do góry więcej widać i wolniej pokonujemy ten odcinek, co ma przełożenie na bodźce wizualne ;)
Na koniec kwietnia będziemy w Jastrzębiej Górze. Jestem ciekawa, czy trafię na jakieś miejsca, które pamiętam z kolonii. Koniecznie się przejdę Lisim Jarem. Zawsze tamtędy schodziliśmy na plażę.
OdpowiedzUsuńDo Chłapowskiego wąwozu sobie zajdź :)
UsuńMam nadzieję że tej wiosny zawitam nad morze więc postaram się odwiedzić to miejsce wygląda interesująco a nigdy tam nie byłam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco :)
UsuńPozdrawiam również :)))
Ciekawe miejsce, te odsłonięte korzenie drzew są niesamowite.
OdpowiedzUsuńDoskonale znane mi miejsce - ale tego że lasu tam wcześniej nie było, nie wiedziałem - sądziłem że jest "oryginalny" o ile cokolwiek może być oryginalnego w miejscu tak gęsto okupowanym przez wczasowiczów.
OdpowiedzUsuńW każdym razie miła ciekawostka i fajne miejsce do spacerów.
Na spacer w gorące dni :)
UsuńW gorące raczy chłodem ale w chłodne i wietrzne jest całkiem zaciszny.
UsuńJak dawno temu ten wąwóz miał 10km? Bo to wydaje się aż nieprawdopodobne, by tyle lądu "zjadło" morze. Chociaż wiem ,że potrafi. Kwestia czasu.
OdpowiedzUsuńCiekawe tereny, a morze kojarzy się tylko z wydmami i płaską plażą ;-)
Tam został teren silnie antropomorficznie zmieniony - to co "zjadło" morze to jedno, ale (o ile mnie pamięć i wyczulone podczas harcerskich wypraw oko nie mylą) tam się wąwóz ciągnął jeszcze kawał w głąb lądu, tylko teraz to jest przecięte drogą i zabudowane.
UsuńAha, czyli morzu pomogli ludzie skrócić wąwóz. To teraz rozumiem w jaki sposób, w stosunkowo niedługim czasie, wąwóz tak się zmniejszył.
Usuńwitaj Krisie.
OdpowiedzUsuńChyba bardzo lubisz to miejsce, co? ;)
Swoja drogą tyle zieleni nad morzem - jakoś zawsze Pomorze kojarzy mi się z wodą i piaskiem, ostatecznie kiepskiej jakości sosnami - a tu proszę, zielono, aż miło ;)
I ta legenda o Zygmuncie III, ciekawa, dotychczas mi nie znana. Pomorze na prawdę ma swój czar, fajnie że to pokazujesz ;)
Pozdrawiamy!
Kris. Jak zwykle ładnie i ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Idealne miejsc do spacerów w czasie upalnych dni.
OdpowiedzUsuńDawniej dość często bywałam w tych okolicach.
Pozdrawiam :)
Połaziłabym po takim wąwozie... :) Aż zachciało mi się lata :)))))
OdpowiedzUsuńMiejsce mi znane, fajnie jest tak wirtualnie wrócić wspomnieniami do letnich dni nad morzem. Ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam..
Miałem na wakacje w tym roku plany całkowicie górskie, ale jednak coraz bardziej mam ochotę powrócić nad Bałtyk nad którym nie byłem już parę ładnych lat ;/ A okolice Jastrzębiej Góry i Władysławowa strasznie mi się podobają...
OdpowiedzUsuńZnam to urocze miejsce. Być może w tym roku znowu tutaj zawitam.
OdpowiedzUsuńMiło ogląda się takie słoneczne zdjęcia gdy za oknem pada deszcz, śnieg i jest bardzo nieprzyjemnie:)*
Pięknie tam jest , podoba mi się bardzo , uwielbiam takie widoki .
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce, mam ochotę się tam poszlajać!
OdpowiedzUsuńInteresujące miejsce. Ja w tym roku w góry, ale wiadomo, nad morzem królują piękne widoki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne widoki. Polskie morze jest ok. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoje ulubione miejsca spacerowe, pięknie pokazałeś, choć latem wyglądają inaczej niż poza sezonem...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Dokonałeś niemożliwego, zatęskniłam za polskim morzem :) A w Lisim Jarze spotkaliśmy lisa! To było przeżycie... :)
OdpowiedzUsuń