Łodygowice - Czupel - Magurka - Łysa przeł - B.B. Leszczyny.
Góry interesowały mnie od zawsze. Ich majestat, piękno i potęga zwraca uwagę na małość i znikomość człowieka. Po za tym uczą też pokory, dlatego tak je kocham.Po rekomendacji kolegi Macieksa, przyszedł czas na kolejną wycieczkę po Beskidzie Małym. Tym razem trasa została wymieniona w nagłówku. Mimo nieciekawej, pochmurnej pogody, ruszyłem w kierunku Magórki, która cały czas była spowita mgłą. Ale 'nic to'. :)
Ruszamy!
Początek trasy - (czynna) stacja PKP Łodygowice.
Tu widoczne jest pasmo Czupla, który stanowi najwyższy punk w całym Beskidzie Małym.
Kania przy trasie.
Młodziaki - Bliźniaki.
Rodzina Borowików, w tym Ceglastopory.
Samotny stary dom, ale zamieszkany.
A w Beskidzie rozłocony Buk.
Opadające zbocze Wieśnika.
Rozdroże pod Przysłopem.
Nareszcie skrzyżowanie szlaków.
Diabli Kamień lub Kamienna Ambona.
Przełęcz Pod Czuplem
Bardzo strome i monotonne podejście.
Kamienny szałas na polanie Kuflówka, zbudowany jest z kamieni bez użycia zaprawy, a jednak szczelny i przetrwał dziesiątki, o ile nie setki lat?
Widok na pol. Kuflówka.
Złoto czerwone barwy.
W tle, we mgle zbocze Suchego W.
Źródełko.
Buczyna w BM.
Polana Koleby.
Chyba wyłoniły się Police.
A tu do końca nie jestem przekonany, czy to beskidzka Pani, cz też Pilsko?
Na grzbiecie Czupla napłynęła cała masa mgły.
Spojrzenie w kierunku pasma Baraniej.
Pytanie do fachowców, co widać?
A tu chyba Rysianka i Romanka?
Jesień dopadła mnie szlaku....
Mgła też jest piękna i swój urok ma.
Jedyni towarzysze na szlaku jak do tej pory. Przypomina to obrazy Fałata ;)
Widok na Tatry ogrodzony?
Cacko z dziurką.
Straszny stwór.
Ważne, że schron widać.
....w schronisku po sezonie....
Za oknem mleko.
Na szlaku beskidzkim...............
Kierunek Straconka,
Zardzewiałe liście..
Widok ze szlaku żółtego na Czupel i Gaiki.
Czyżby "jesień w Gorcach"..............
)( Łysa (Siodło)
Łysa Góra
Stacja kolejowa - B.B. Leszczyny.
Z przyjemnością powędrowałem wraz z Twoim jesiennym foto-opisem po Beskidzie Małym, tym bardziej że jest jeszcze przeze mnie nie odkryty, ale co się odwlecze... ;) Pozdrawiam i wielu owocnych małych i dużych podróży oraz ubogacających odkryć na Nowy Rok życzę!
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo za wizitę! Ja również życzę wiele podróży tych małych i dużych...... :)
OdpowiedzUsuńB M jest przeuroczy i wbrew pozorom mało uczęszczany.
To super, bo im mniej jakiś górski (choć nie tylko) rejon jest uczęszczany, tym bardziej w moich oczach zyskuje :) Po prostu ciągnie mnie zawsze tam, gdzie nie chodzą masy :)
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia :)
OdpowiedzUsuńZłota beskidzka jesień. Jakże inaczej wygląda las w naszej wiosennej odsłonie. Szlak jakby inny, już mamy potrzebę przejść go jeszcze raz, może właśnie jesienią. Dziękujemy za pokazanie tej trasy w tak pięknej szacie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy.
Dzięki za wizytę i pozdrowienia. Wasza wycieczka jest bardziej optymistyczna. :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Świetnie czyta i ogląda mi się twoje wpisy. Naprawdę niektóre trasy są po prostu przepięknie przedstawione na foto. Ostatnio moje zainteresowanie wzbudził Beskid Sądecki i jego szlaki. Polecam: http://www.beskidsadecki.eu
OdpowiedzUsuńCiekawe szlaki, mailem okazje je przemierzać.!
UsuńAż się tęskni za taką jesienią, patrząc na Twoje zdjęcia wręcz można poczuć zapach liści, wilgoć schodzącej mgły.
OdpowiedzUsuńKoniecznie pisz częściej, człowiek mentalnie przygotowuje się do wędrówki:)
Jazda konna po górskich szlakach to wspaniała sprawa. Zjeździłam tak Beskid Żywiecki i część Sudetów.
Taka forma obcowania z naturą ma w sobie coś mistycznego.
Człowiek, koń i przyroda- pierwotny zew;)
Pięknie to napisałaś :)
UsuńPozdrawiam :)
świetny blog i ładne zdjęcia, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńAch...piękne te Beskidy jesienia. Polecam wszystkim nie tylko Beskid Żywiecki czy okolice B.B. ale w szczególności Beskid Sądecki. Chyba z większości Beskidów widać chociaż kawałek Tatr?? Na pewno widoki na te góry są świetne z Beskidu Sądeckiego, polecam: http://www.beskidsadecki.eu
OdpowiedzUsuńDokładnie Beskidy jesienią są równie piękne, jak latem. Maja ten swój specyficzny urok. A no i na pewno warto chodzić tutaj na grzybki. Nie ma nic jesienią smaczniejszego od zupy ze świeżych grzybków.
OdpowiedzUsuń